Policja z Kościerzyny i starogardzka prokuratura pojawiły się w Skarszewach najprawdopodobniej po tym, jak ktoś doniósł do Centralnego Biura Antykorupcyjnego na burmistrza D. Skalskiego . Wszystko odbywa się tuż przed wyborami, dlatego podejrzenie padło na osoby, dążące do zmian władzy w mieście.
- Za pięć tygodni wybory, a w Skarszewach praktyka od lat pokazuje, że muszą dziać się dziwne rzeczy, donosy, anonimy itp. Ostatni nalot prokuratury na Urząd w Skarszewach to wynik działań wrogów politycznych burmistrza Skalskiego - komentuje Zygmunt Wiecki, zastępca burmistrza Skarszew.
Problem do wyjaśnienia - działki
Prokuratura i policja badają przede wszystkim, czy gmina mogła sprzedać działki pod zabudowę wielorodzinną, które wcześniej otrzymała od Agencji Rynku Rolnego. Problem w tym, że Agencja przekazała mienie z przeznaczeniem do użytku publicznego. Prokurator rejonowy Jarosław Kembłowski, nie chce na razie sprawy komentować, bo podwładny prowadzący śledztwo jest właśnie na zwolnieniu lekarskim.
- Mogę powiedzieć jedynie, że obecnie zarzutów nie ma – mówi prokurator rejonowy. - Na chwilę obecną jest za szybko na jakiekolwiek komentarze.
Urzędnicy przesłuchiwani
Pod nieobecność w Urzędzie burmistrza Skalskiego o komentarz poprosiliśmy jego zastępcę Zygmunta Wieckiego.
Nie traktuje tego jako poważne zarzuty, bo działki sprzedaliśmy zgodnie z prawem – mówi Zygmunt Wiecki. - Agencja Rynku Rolnego w pewnym momencie rzeczywiście zwróciła się do nas o zwrot o zaliczkowy zwrot kwoty, jaką uzyskaliśmy ze sprzedaży. Wtedy oddaliśmy sprawę w ręce prawnika, a ja osobiście zwróciłem się do Rady o zabezpieczenie 36 tys. zł. Zaraz potem Agencja zwróciła te środki, bo doszli, że wszystko było zgonie z prawem. Wszelkie transakcje były już badane choćby przez Regionalną Izbę Obrachunkową, nikt nie miał nam nic do zarzucenia.
Czy problem jest poważniejszy, niż przedstawia to zastępca burmistrza? Centralne Biuro Antykorupcyjne zajęło się sprawą, prokuratura prowadzi śledztwo…
Więcej w Gazecie Kociewskiej, która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza na terenie powiatu starogardzkiego.
Prokuratura prześwietla działania burmistrza. Chodzi o grunty i ustawianie przetargów
SKARSZEWY. Do urzędu w Skarszewach zapukały policja i prokuratura. Był donos do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Śledczy badają czy w latach 2004 – 2008 nie doszło do nadużyć, których miał dopuścić się obecny burmistrz Dariusz Skalski. Chodzi o możliwość niezgodnego z przeznaczeniem gospodarowania gruntami i ustawiania przetargów. Za tego rodzaju przestępstwa grozi kara do trzech lat wiezienia. Czy burmistrz zamierzający startować w wyborach obroni się?
- 14.10.2010 00:00 (aktualizacja 14.06.2023 00:31)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze