niedziela, 14 grudnia 2025 08:50
Reklama

Odrobina ciepła - nie tylko w srogą zimę. Życie w schronisku dla bezdomnych

POMORZE/SMĘTOWO GR. Żadnego z nich los nie oszczędził. Każdy posiada swą własną, tragiczną historię. Marek trafił do schroniska po tym, jak przez alkohol stracił rodzinny dom. Piotrowi los z dnia na dzień zabrał wszystko. Rodzinę, dorobek życia i pracę. Schronisko dało im dach nad głową, jednak nie przywróci utraconego rodzinnego ciepła.
Odrobina ciepła - nie tylko w srogą zimę. Życie w schronisku dla bezdomnych
Choinka prawie taka jak w rodzinnym domu, zapach świątecznych potraw prawie jak w domu...Prawie, bo Boże Narodzenie bezdomni spędzą w schronisku, bez bliskich, bez rodzinnego ciepła.

Schronienie po przejściach
W Schronisku w Smętowie Granicznym Koła Grunwaldzkiego Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta mieszka obecnie 40 podopiecznych w wieku od 22 do 80 lat.  
-    Teraz wszystkie miejsca są zajęte dlatego, że mamy zimę – mówi opiekun Wiesław Babiński. - Często u nas w schronisku ludzie się zmieniają. Ci, którzy byli wolą żyć na własną  rękę. Podstawowy warunek u nas to  zero alkoholu oraz zakaz palenia, nie wspominając o innych silniejszych używkach. Niektórzy ludzie wolą iść gdzieś poza schronisko, bo u nas nie wolno pić. Po pierwsze ten zakaz ich hamuje a po drugie wolą większą swobodę. Chociaż przy takiej temperaturze, to lepiej sobie podarować tę swobodę.
Schronisko działa już ponad dziesięć lat. Koszty utrzymania są wysokie.
-    Płacimy za prąd, musimy węgiel kupować, wyżywienie też musimy dać – dodaje drugi opiekun Dariusz Buczyński. - Mamy tu gospodarstwo małe, troszkę ziemi i świnek, także produkcja roślinna i zwierzęca jest u nas. Nasi podopieczni też oczywiście pracują. W regulaminie jest napisane wyraźnie, że każdy musi przepracować na rzecz schroniska określoną liczbę godzin. Po drugie to jest też terapia.

Cała wieś pachniała Świętami
Każdy z podopiecznych trafia do schroniska ze swoją własną historią życia. Nierzadko tragiczną. Marka nałóg pozbawił wszystkiego. Wcześnie zaczął pić, rzucił szkołę i żył z dnia na dzień. Zarobione pieniądze przeznaczał na alkohol.
-    Teraz tego żałuję – mówi. – Dziś wiem, że gdybym dostał od losu drugą szansę, zmieniłbym całe swoje życie. Przez alkohol trafiłem na ulicę, po śmierci rodziców przepiłem rodzinny dom, tułałem się po dworcach, klatkach. Aż trafiłem tutaj, do schroniska. Teraz nie piję. Uczęszczam na terapię. Zdrowie szwankuje. Marzę o własnym kącie.
Marek z rozrzewnieniem wspomina czasy, kiedy jeszcze świąteczne dni spędzał w domu, z rodziną.
-    Pochodzę z Demlina. W moim rodzinnym domu nie przelewało się, ale stół był zawsze suto zastawiony - stwierdza. - Przed Świętami cała wieś pachniała przysmakami przygotowanymi przez moją mamę. To były piękne dni. Chciałbym jeszcze kiedyś usiąść przy choince w swoim mieszkaniu, choć ciasnym, ale własnym.

Sam jak palec
Piotr trafił do schroniska w listopadzie tego roku. Po tym jak w wypadku samochodowym stracił całą rodzinę, załamał się. Zaczął pić.
-    Powinęła mi się noga. Jestem bez pracy, bez domu. Przyczynił się do tego alkohol. Od śmierci kobiety mojego życia i naszych dwóch córek  zacząłem popijać, i w ten sposób straciłem pracę. Z zawodu byłem kierowcą. Straciłem prawo jazdy i dlatego się tu znalazłem – wyjaśnia. - Mieszkaliśmy razem w Sopocie. Prawie dwadzieścia lat razem. Żona zginęła w wypadku samochodowym w drodze do Bielsko – Białej razem z dwiema naszymi córkami. Wjechała pod Radomskiem w ciężarówkę. Cała trójka zginęła na miejscu. Nie chcę do tego wracać...
Po wypadku zaczął sięgać po alkohol. Załamał się.
-    W tym czasie jeździłem ciężarówką za granicą. Zapowiadał nam się urlop dobry. Staram się o tym nie myśleć. To nie jest miłe uczucie. Dowiedziałem się o tragedii dopiero, jak wróciłem do kraju. Córki miały 19 oraz 17 lat - dodaje. - Nie mam nikogo, zostałem sam jak palec. Rodzice nie żyją. Rodzeństwa także nie mam. Brat nie żyje, siostra nie żyje.

Noc będzie nieprzespana
Jak mówi Piotr, dom stracił, bo pił.
-    Nie płaciłem. Eksmisja. Za długi zabrali mi mieszkanie. I tak to się stało, że zostałem na bruku. Teraz już dojrzałem, wiele rzeczy zrozumiałem ale to już za późno - kontynuuje. - Straciłem mieszkanie, żyłem na ulicy. Zimę trzeba jakoś przetrwać a na wiosnę zamierzam się wyprowadzić. Tylko najpierw muszę znaleźć jakieś zaczepienie. Najgorsze jest to, że ja jestem bez zawodu. Straciłem prawo jazdy. Zrobić je od nowa nie jestem nawet w stanie. Jest to dla mnie za duży koszt. Na wiosnę trzeba szukać pracy. Może tutaj w okolicach gdzieś ją znajdę. Ja się pracy nie boję. Jestem do niej zdolny, mam dwie ręce, dwie nogi. Problemy z alkoholem już też znacznie ustąpiły. Nie ciągnie mnie teraz, nie jestem alkoholikiem. Przed tragedią piłem tylko na szczególne okazje. Teraz doszedłem do siebie i zrozumiałem, że przez alkohol zbyt dużo straciłem. Będę próbował znaleźć pracę. Nie chcę korzystać z opieki. Chcę być na swoim. Ja nie należę do takich, którzy chodzą i błagają o zapomogę. A wspomnienia? Często wracają, nie da się  nie myśleć. Teraz też już za dużo o tym mówię i pewnie znowu wszystko wróci...Noc będzie nieprzespana...


Apel o pomoc
W schronisku bardzo potrzebna jest każda pomoc. Podopieczni potrzebują ubrań, środków czystości. Pan Piotr ma 186 cm wzrostu. Z tego powodu ma największy problem z odzieżą.
Drodzy Czytelnicy, zima ostra, warto otworzyć swe serca, wyciągnąć pomocną dłoń do naprawdę potrzebujących. Ich los wystarczająco już doświadczył...

Potrzebna jest odzież, pościel i koce

Jeżeli posiadają Państwo koce, odzież męską, buty, które moglibyście przekazać Schronisku, bardzo prosimy o wsparcie tej placówki. Potrzebne rzeczy to koce, pościele, poduszki, buty, kurtki zimowe, spodnie swetry. Oczywiście, mogą być używane. Adres: Smętowo Graniczne, Ogrodowa 1, tel. (58) 561-90-32.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Pepe 27.12.2010 13:27
praca jest dla kazdego kto chce robic, wielu z tych ludzi niby by chciało ale jak bedzie robota to jej nie wezmą, jakis czas temu budowali autostrade i węzeł w kopytkowie i brali każdego gdzie on wtedy był? zarobki było po 3 tysiące w góre

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Pepe 27.12.2010 13:27
praca jest dla kazdego kto chce robic, wielu z tych ludzi niby by chciało ale jak bedzie robota to jej nie wezmą, jakis czas temu budowali autostrade i węzeł w kopytkowie i brali każdego gdzie on wtedy był? zarobki było po 3 tysiące w góre

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 7°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama