Od 1 stycznia 2011 r. nastąpi zmiana organizacji prawnej OSiR na zakład budżetowy, co spowoduje, że baza sportowa będzie udostępniana odpłatnie zgodnie z obowiązującymi cenami. Do tego z początkiem roku wygasa umowa na bezpłatne korzystanie przez kluby ze szkolnych hal i boisk, która obowiązywała od 2004 r.
Kropla w morzu potrzeb
W ubiegłym roku kilkanaście starogardzkich stowarzyszeń sportowych otrzymało do podziału 480 tys. zł dofinansowania z miejskiej kasy. Wśród nich znalazły się odnoszące sukcesy drużyny siatkówki UKS Libero czy piłki nożnej „Beniaminek O3”. Pieniądze wystarczały na organizowanie zajęć dla młodzieży, turnieje i wyjazdy. Od 1 stycznia kluby będą musiały także płacić za wynajęcie sal czy boisk.
- Od nowego roku główny dostawca obiektów sportowych (przyp. red. OSiR) musi zmienić swoja formułę i praktycznie od tego momentu nie możemy udostępniać nieodpłatnie obiektów podmiotom innym niż podmioty finansów publicznych – mówi zastępca prezydenta Starogardu Gd. Henryk Wojciechowski.
Urząd Miasta chce w przyszłorocznym budżecie zabezpieczyć dodatkowe środki na funkcjonowanie klubów. Do tegorocznych 480 tys. zł, chce dołożyć kolejne 230 tys. zł. Czy to wystarczy, by kluby miały gdzie trenować?
- To jest kropla w morzu potrzeb – mówi Leszek Sintek, prezes i trener UKS „Libero”. – Za dwie godziny korzystania z sali przez jedną z grup trzeba zapłacić 68 zł. Grup jest kilka, przez 10 miesięcy to koszt 50 – 60 tys. zł.
Podobnego zdania jest radny Zbigniew Kotlewski, który na ostatniej sesji Rady Miasta, skrytykował urzędników za brak bardziej zdecydowanych działań. Zdaniem trenera rozwiązaniem będzie zwiększenie miesięcznych składek opłacanych przez rodziców.
- Nie wyobrażam sobie jak to będzie miało funkcjonować – mówi Leszek Sintek. – Nie wierzę, że z dnia na dzień rodzice zaczną płacić np. 60 zł za miesiąc. To w ogóle nie wchodzi w grę.
- Nie mogę odpowiedzieć czy ta kwota starczy ponieważ to kluby same decydują w jakim rozmiarze i z jakich obiektów korzystają – mówi naczelnik Wydziału Spraw Społecznych UM Urszula Domachowska. - Nie muszą być to przecież nasze obiekty. Według naszych symulacji powinno to wystarczyć, stąd taka propozycja.
Będą walkowery i duże rozczarowanie
Problemem jest jak kluby przetrwają zimowe miesiące. Budżet miasta nie jest jeszcze uchwalony. Nie ma środków, a co za tym idzie konkursu, który da odpowiedź na pytanie, które kluby dostaną dofinansowanie i w jakiej wysokości. Wszystko może przeciągnąć się nawet do kwietnia, a płacić za obiekty trzeba od zaraz.
- Jeśli nie będzie pieniędzy, to będę musiał powiedzieć zawodniczkom, że pozostałe mecze oddajemy walkowerem, bo nie ma pieniędzy – mówi Leszek Sintek.
- Istnieje możliwość oświadczenia ze strony radnych, że jeśli w zakresie tych 710 tys. zł przeznaczonych na dotacje dla klubów w budżecie nie nastąpią zmiany w dół, to wtedy moglibyśmy rozpisać konkurs. Jeśli na sesji styczniowej nie udałoby się uchwalić, że w końcowym budżecie nie będzie zmian, to trzeba będzie czekać nawet do końca marca – mówi Henryk Wojciechowski.
Reklama
Będą walkowery i duże rozczarowanie - trudne miesiące przed uczniowskimi klubami sportowym
STAROGARD GD. Czy starogardzkie sportowe kluby uczniowskie przetrwają srogą zimę? I nie chodzi tu bynajmniej o aurę, ale brak pieniędzy na wynajem hal i boisk. Z dniem 1 stycznia kończy się bezpłatne użytkowanie publicznych obiektów. Trenerzy i prezesi drżą o przyszłość klubów. Po brakujące pieniądze będzie trzeba wyciągnąć dłoń do rodziców, a i tak nie wiadomo czy wystarczy.
- 29.12.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 09:15)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze