Prezes PiS w Gdańsku - na Westerplatte i historycznej sali BHP
Po południu, o godz. 14 Jarosław Kaczyński w towarzystwie pomorskich posłów PiS, prezesa Stowarzyszenia im. Lecha Kaczyńskiego Macieja Łopińskiego, oraz lidera listy PiS na Pomorzu Anny Fotygi złożył kwiaty pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte.
Byli odważni, bo byli ludźmi honoru, służyli Polsce, bronili jej zasad
Powiedział tam m.in.: Słowa papieża Jana Pawła II, że każdy ma swoje Westerplatte, o które musi walczyć - były drogowskazem dla mojego brata Lecha Kaczyńskiego. (...) To właśnie tutaj, 72 lata temu, nasi już pradziadowie, dziadowie, ojcowie - niewielki oddział stanął ramię w ramię jak bracia i podjął nierówną heroiczną walkę, którą toczył ze szlachetnym uporem. Ten oddział, ta kompania stanęła do walki z tymi, którzy chcieli zniszczyć nasz dom, zetrzeć ten dom z mapy Europy i świata. Byli pierwszymi obok żołnierzy, którzy walczyli pod Wieluniem, którzy hardo po żołniersku powiedzieli nie inwazji barbarzyństwa, które nie uznawało ani praw narodów, ani suwerenności państw, ani praw jednostek.
Prezes PiS podkreślił, że obrońcy Westerplatte bronili Ojczyzny, swojego miejsca na ziemi, ale także zachodniej Europy i jej wartości.
- Bronili odważnie, bo wiedzieli, że to ma znaczenie. Można zapytać, skąd ta postawa? Dlaczego młodzi ludzie, synowie polskich chłopów, robotników, inteligentów nie cofnęli się przed tak wielką przewagą? Czynili tak, bo byli odważni, bo byli ludźmi honoru, służyli Polsce, bronili jej zasad. Czynili tak, bo wiedzieli, iż komunikat, który swoją walkę przekazują Polsce i światu Westerplatte walczy, jest komunikatem podnoszącym na duchu.
Kaczyński zacytował słowa papieża Jana Pawła II, wypowiedziane na Westerplatte: "Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje w życiu swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować". Te słowa przyjęło jako drogowskaz wielu ludzi, nie tylko młodych. Przyjął je wtedy bardzo mocno także przyszły prezydent Rzeczypospolitej, mój brat Lech Kaczyński i ja je przyjąłem..
"Jeżeli przez wiele następnych lat Lech Kaczyński znosił potężny napór innego rodzaju, napór nieustannych ataków, można powiedzieć ataków furiackich, często grubiańskich, przed którymi nie chroniły go żadne urzędy, jakie zajmował, także ten najwyższy, jaki pełnił w ostatnich latach swego życia, przed swoją niewyjaśnioną po dziś dzień śmiercią, to właśnie dlatego, że ten drogowskaz został przez niego potraktowany bardzo poważnie".
Prezes PiSi przypomniał też słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane w 2009 r. na Westerplatte podczas obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej 2009 r. Dotyczyły one zbrodni na oficerach polskich w Katyniu. "To był efekt zemsty za rok 1920. To nie Polska powinna odrabiać lekcję pokory. Nie ma do tego żadnego powodu, powody mają inni. Powody mają ci, którzy do tej wojny doprowadzili i ją ułatwili" - mówił wówczas prezydent Lech Kaczyński. Szef PiS podkreślił, że były to słowa "znamienne i potrzebne", zgodne z przesłaniem Jana Pawła II.
"Westerplatte jest symbolem i oby pozostało symbolem i przesłaniem dla coraz to nowych pokoleń Polaków. Westerplatte jest lekcją odpowiedzialności, prawdy i odwagi. Jest lekcją szczególnie ważną dziś dla młodych ludzi, w czasach wiecznego już pokoju."
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński złożył wieniec pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte. Skorzystał także z zaproszenia stoczniowej "Solidarności" i spotkał się w historycznej sali BHP ze swoimi zwolennikami.
W sali BHP - na zaproszenie stoczniowej "Solidarności"
- Jak ma wyglądać świat i Polska w przyszłości? - zapytał w Stoczni Gdańskiej J. Kaczyński. - Na pewno nie może być tak, by nasz kraj dzielił się na tych, którzy wiecznie płacą i tych, którzy mają monopol na zarabianie. Tak być nie może. Tworzenie ustroju rynkowego w Polsce mogło być przeprowadzone znacznie łagodniej i znacznie sprawiedliwiej.
Jarosław Kaczyński przybył także w miejsce pamięci Sierpnia 1980 - do słynnej sali BHP. Został tam zaproszony przez NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańskiej. Przybyło kilkaset zwolenników PiS.
Prezes PiS powiedział zgromadzonym: "Zastanawiam się nad tym, jakie jest Westerplatte dla tej organizacji, która przynajmniej dla mnie jest moją, w której tworzeniu uczestniczyłem, dla "Solidarności". Na pewno jest takim zadaniem jej siła i jedność, jej inspirująca rola dla polskich pracowników. (...) Musimy pamiętać, że nawet taki związek jak ten, który był największym obok ruchu Ghandiego ruchem społecznym w dziejach świata, związek, który zmienił Polskę, Europę i świat, nawet on nie jest celem samym w sobie - dodał.
Podkreślił, że mamy do czynienia z kryzysem, nie tylko polskiej transformacji, ale "światowym kryzysem pewnej ideologii, która stała się swego rodzajem światopoglądem naukowym".
"(...) Starsi z nas pamiętają, że był kiedyś jedyny słuszny światopogląd naukowy. Ten drugi też się nagle okazał jedynie słusznym, że może być tak, że trzeba stawiać na bogactwo garstki, że bohaterem jest świetny manager, który wchodzi do przedsiębiorstwa, zwalnia ludzi, ma fantastycznie wysoką pensję".
- Jak ma wyglądać świat i Polska w przyszłości? - zapytał Kaczyński i odpowiedział: "Na pewno nie tak jak teraz. Na pewno nie może być tak, by nasz kraj dzielił się na tych, którzy wiecznie płacą i (tych, którzy) mają monopol na zarabianie. Tak być nie może. Tworzenie ustroju rynkowego w Polsce mogło być przeprowadzone znacznie łagodniej i znacznie sprawiedliwiej. I niekoniecznie na korzyść tych, którzy w tym poprzednim systemie popisali się, mówiąc najkrócej tym, że byli źli, głęboko źli". (wypowiedzi: Interia.pl)
- Nie ma biednych narodów, są tylko źle rządzone - powiedział Kaczyński. - Polacy zasługują na więcej, ale wszyscy Polacy, nie tylko niektórzy.
Głos zabrali także współtwórca i sygnatariusz Porozumień Sierpniowych Andrzej Gwiazda - kandydat PiS na senatora (kontrkandydat Bogdana Borusewicza w okręgu gdańskim) oraz b. przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek - kandydat PiS do Sejmu z okręgu gdyńsko-słupskiego. Mówili m.in. o konieczności dokończenia rewolucji "Solidarności".
Głos zabrał także gospodarz - lider stoczniowej "Solidarności" Karol Guzikiewicz, który z dezaprobatą odniósł się m.in. do przeciągającego się (i odłożonego obecnie) procesu gen. Jaruzelskiego. Guzikiewicz powiedział, że za wszelkie zło w Polsce odpowiedzialna jest Platforma i premier Tusk. "Donald Tusk oszukuje, robi zieloną wyspę" - powiedział Guzikiewicz.
"Pirat" poza salą
Na salę nie został wpuszczony przez gospodarzy spotkania nowy gdański "Pirat", postać znana w środowisku gdańskim z kontrowersyjnego zachowania się (m.in. poprzedniego dnia podczas ceremonii mszy św. w Bazylice św. Brygidy, przebrany za "pirata" nagle podszedł do celebrującego mszę bp Głódzia i... podał mu rękę, a pod bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej podczas składania wieńców przez delegacje wiwatował pod banerem stowarzyszenia "Arka").
"Pirat" zrobił przed budynkiem awanturę - wykrzykiwał, lecz nie został wpuszczony przez Guzkiewicza na spotkanie.
Reklama
Westerplattczycy - "byli odważni, bo byli ludźmi honoru, służyli Polsce, bronili jej zasad"
GDAŃSK. Bronili odważnie, bo wiedzieli, że to ma znaczenie. Można zapytać, skąd ta postawa? Dlaczego młodzi ludzie, synowie polskich chłopów, robotników, inteligentów nie cofnęli się przed tak wielką przewagą?
- 05.09.2011 00:00 (aktualizacja 23.08.2023 12:33)

Reklama













Napisz komentarz
Komentarze