Odpowiedź jest prosta, Jan Krzysztof Bielecki najpierw sprywatyzował Malmę, jako pierwszy zakład państwowy w Polsce, następnie na mocy umowy Chopin, zawartej z Pirelli i jej prezesem panem Profumo (szefem makaronowego giganta Barilli i prezesem Unicredito) zobowiązał się przekazać należący do Malmy teren w centrum Wrocławia o łącznej powierzchni 6000 metrów kwadratowych firmie Pirelli.
Jak to było możliwe?
J. K. Bielecki, jako prezes Pekao SA pod pretekstem prywatyzacji i wejścia na parkiet warszawskiej giełdy przejmuje wszystkie zobowiązania Malmy i udziela kredytu na inwestycje, pozwalającego wejść spółce na warszawski parkiet (do czego nie doszło), po czym wypowiada 140 milionowy kredyt z terminem spłaty 14 dni. Mimo tego, że sam znak towarowy warty jest ponad 40 milionów, Malma nie jest w stanie spłacić tego zobowiązania. Zakład staje na rok, traci udziały w rynku, a prezes wraz z pracownikami pilnują mienia zakładu. Po roku rusza produkcja, Malma miała zajętą mąkę, której groziło zepsucie (zapas na ponad rok produkcji). Zakład wykorzystuje ją do wznowienia produkcji. W tym czasie, do akcji wkracza syndyk, który w porozumieniu z Unicredito działa na szkodę, nie tylko banku, ale i skarbu państwa. Prowadzi działania mające charakter szpiegostwa przemysłowego, odrzuca wszystkich inwestorów i odstrasza kupujących. Pomaga mu w tym Cozzolino, były prezes dzierżawcy, który po tym jak jego syn dostał intratne stanowisko w Unicredito, próbuje własnej spółce wydzierżawić za 3000 złotych linię produkcyjną Malmy wraz z halami, czyli mienie o wartości przekraczającej 6 milionów złotych. Pozostałe powiązania przedstawiłem w piśmie "Powiązani" z 15 sierpnia 2011 (w załączniku). Pragnę dodać, że doradcą Bieleckiego w Pekao SA wówczas był obecny minister finansów, pan Rostowski.
Obecnie nie będąca w upadłości Malma Treading została bez wypowiedzenia 20-letniej umowy dzierżawy zablokowana, gdyż syndyk w nocy wymontował części linii produkcyjnych uniemożliwiając dalsze działanie firmie i wysyłając na bruk ponad 140 pracowników.
Od trzech dni protestujemy przed kancelarią Prezesa Rady Ministrów, będziemy protestować do skutku. Aby pomóc pracownikom oraz zwrócić uwagę na bezprawne działanie zarówno prominentów, jak również wszystkich ludzi działających na ich polecenie, aby takie sytuacje nikogo więcej nie dotknęły.
LIST OTWARTY DO PREMIERA R.P. PANA DONALDA TUSKA
oraz prośba o spotkanie
Szanowny Panie Premierze,
Do Pana Premiera zwracam się jako założyciel i szef firmy Malma produkującej makaron w Malborku i we Wrocławiu o renomowanym we Włoszech znaku towarowym. Firma Malma jest przedmiotem dramatycznego sporu, w którym naruszono zasady sprawiedliwości.
Jestem Francuzem, absolwentem europejskiej uczelni INSEAD. Zaangażowałem się w Polską transformację już w czasach pierwszej Solidarności. W 1990 roku dokonałem historycznej prywatyzacji w trudnym sektorze przemysłowym na prowincji kraju. Do 1993 roku moja inwestycja (50 mln USD) zrealizowana z pomocą rządu francuskiego i UE była największą w sektorze spożywczym. W ciągu 20 lat zatrudniałem średnio 350 pracowników.
Żyję w ojczyźnie mojej żony Anny (mamy siedmioro dzieci) w znacznej mierze z racji ideowych. Razem działamy w duchu tradycji francuskich oraz z inspiracji społecznego nauczania Kościoła na rzecz Domów Dziecka, więźniów i bezdomnych oraz polskiej sztuki stosowanej i zamków nadbałtyckich. W Malborku wyjątkowy charakter tego zaangażowania uznano nadając mi tytuł Honorowego Obywatela Malborka, podczas gdy Francja nadała mi Narodowy Order Zasługi. Za stosunek do praw pracowniczych chwalił nas publicznie Jacek Kuroń. Szanuję Polskę i bardzo promuję ją za granicą.
Natomiast dzisiaj jestem ścigany, mimo że nigdy nie uciekałem od odpowiedzialności, nic nie ukradłem, a cały mój majątek osobisty jest w rękach Banku i Syndyków. Zarzucono mi, że pozwoliłem firmie wznowić produkcję po roku przerwy spowodowanej blokadą Banku i że uratowałem ponad sto miejsc pracy!
Od trzech tygodni, łamiąc ducha i literę prawa jakiś Syndyk blokuje całkowicie produkcję firmy Malma, która nie jest w upadłości. Wbrew dyrektywom europejskim, Syndyk ten odmawia zatrudnienia 140 pracowników, których nagle pozbawił ich narzędzi pracy.
Czy w momencie kryzysu ekonomicznego, Premier Polski, przewodniczący Europie, może pozostawać obojętny wobec aktu sabotażu i naruszenia prawa? Czy Polska ma za dużo zakładów przemysłowych gdzie inwestowano 50 mln USD? za dużo miejsc pracy w Malborku? za duże poparcie od podatników Unii?
Oto nasza historia : w 2003 roku Bank Pekao SA (należący do włoskiej grupy Unicredit) przejął od innych banków wszystkie kredyty Malmy w celu wejściu na GPW, by następnie spłacić zadłużenie. Niestety Bank po pół roku odstąpił od pierwotnego planu, przeciwnie zaczął nakręcać spiralę zadłużenia kredytowego: naliczał Malmie odsetki karne, które Bank finansował z nowych kredytów; jednocześnie wliczał spłacane odsetki do zysków Banku, co w nieuprawniony sposób zwiększało premie zarządu Banku.
Od 2004 roku w ciągu dwóch lat Pekao dusił firmę zamiast skorzystać z zabezpieczeń (hipotek i zastawów na całym przedsiębiorstwie Malma). To doprowadziło w marcu 2006 roku do całkowitego zatrzymania produkcji i utraty rynku oraz znaku towarowego wartego 42 mln zł, pomimo że w silosach firmy pozostawała pszenica na rok produkcji! Dlaczego?
W tym czasie Prezes UniCredit, Pan Profumo zasiadał w Zarządzie firmy Barilla (włoskiego konkurenta i do niedawna współwłaściciela Malmy) oraz w Zarządzie Grupy Pirelli, największego włoskiego dewelopera. Dnia 1 czerwca 2005 roku Pekao, Unicredit i Pirelli podpisali tajne Porozumienie Chopin dając Pirelli RE za darmo, na 25 lat (!) wyłączność do wykupu nieruchomości należących do Banku i jego trudnych klientów, w tym Malmy. Niszcząc Malmę, Pekao zyskuje pustą nieruchomość dla Pirelli (Malma posiada 6 ha w centrum Wrocławia) i otwiera polski rynek dla Barilla (Malma miała 20% rynku makaronu) bez ponoszenia wysokich kosztów likwidacji zakładu pracy. To jest głęboko nieuczciwe.
Jednak dzięki zaangażowaniu pracowników oraz umowie dzierżawy i użyciu ziarna narażonego na zepsucie, Malma znów ruszyła z produkcją makaronu w 2007 roku, po roku przerwy. Faktem jest, iż dzierżawca oraz poddzierżawca, Malma Trading Sp. z o.o., inwestując 10 mln zl, uratowali zakład pracy i znak towarowy. Bank nazywa to darmową umową dzierżawy!
Dopiero trzy lata później Sąd Gospodarczy w Gdańsku ogłosił upadłość starej Malmy (teraz VVQFDE Sp. z o.o.). Procedura upadłościowa jest prowadzona poza prawem przez SRR Annę Stankiewicz (Sąd Gosp. Gdańsk-Północ) oraz Syndyka Jacka Ryncarza i jego zastępczynię we Wrocławiu, Annę Łukaszun. Ich celem jest teraz zniszczenie poddzierżawcy - Malmy Trading, aby uzyskać puste nieruchomości i uniknąć odszkodowań dla pracowników, mimo, iż są oni według prawa uprzywilejowanymi wierzycielami. Sędzia-komisarz wydała szereg nieważnych (wobec prawa) postanowień na bazie których w dniu 30 sierpnia 2011 roku pod asystą komornika i policji, Z-ca Syndyka VVQFDE, wyprowadziła bez tytułu prawnego ruchomości i zamknęła hale produkcyjne poddzierżawione spółce Malma Trading.
Wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo (Sygn. 2Ds.97/11/S) w sprawie przekroczenia uprawnień służbowych przez Sędziego Komisarza oraz Syndyka VVQFDE i jego zastępcę. Wskutek analizy Prokuratury Okręgowej, uznano, iż zachodzą podstawy do objęcia postępowania zwierzchnim nadzorem służbowym Wydziału III Prokuratury Okręgowej.
Rzetelność wymaga, aby Sędzia i Syndycy zostali odsunięci od sprawy z momentem gdy zaistniały poważne podstawy by ich działania zostały zbadane przez prokuraturę. Do tej pory nadzór Prezesa Wydziału Sądu Gospodarczego dla Gdańsk-Północ w Gdańsku nie spowodował żadnej poprawy co do rzetelności procesu, lecz odwrotnie: rozpatrywanie wniosku o odwołanie Sędziego Komisarza przeciąga się, a w tym czasie Sędzia Komisarz podejmuje postanowienia niezgodnie z prawem.
Dlatego uprzejmie proszę o natychmiastowe spotkanie, aby razem i zaraz znaleźć - przede wszystkim w interesie pracowników - wyjście z sytuacji, w której Malma jest nagle i brutalnie niszczona przez organy Państwa, które to (a stwierdzam to z głębokim ubolewaniem) naruszają porządek socjalny, gospodarczy, Prawo Europejskie jak i Prawa Człowieka.
Z poważaniem,
Michel Marbot, Prezes Malma Trading sp. z o.o.
Przedsiębiorstwo będące pierwowzorem dla polskiej prywatyzacji umiera. DLACZEGO?
POMORZE. Już od kilku lat Malma walczy o los swoich pracowników i powrót na światowy rynek jednej z najbardziej rozpoznawalnych polskich marek na świecie. Producenta, który jeszcze parę lat temu miał prawie 30% udział w rynku. Co się stało z Malmą? Od trzech dni protestujemy przed kancelarią Prezesa Rady Ministrów, będziemy protestować do skutku.
- 30.09.2011 10:48 (aktualizacja 23.08.2023 07:20)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze