Generalnie polscy kibice pozytywnie zaskoczyli drużyny, które przed mistrzostwami euro-zwyczajem występowały na otwartych treningach. - Kibic klubowy to nie to samo, co kibic, który przychodzi na mecze reprezentacji - tak wiele osób skomentowało kontrowersyjny film BBC.
Pomoc lechistów
- Jeżeli chodzi o Euro to przeciętny kibic nie zdaje sobie sprawy z tego, iż istnieje podział na euro entuzjastów, potocznie zwanych Januszami, Małyszami oraz fanatyków, potocznie zwanych Kibolami, którzy bojkotują takie komercyjne wydarzenia stwierdzeniem „Fuck Euro”- mówi Dariusz Boczek, redaktor nacz. serwisu Lechia Net. – Niestety, w związku z brakiem tych drugich na stadionach podczas meczów reprezentacji Polski doping był mizerny. Wystrojony od stóp do głów i wymalowany w biało-czerwone barwy kibic dopinguje zawodników tylko jak jest sukces. Widać to było wyraźnie na meczu z Grecją czy z Czechami. Całe szczęście, że los postawił nam na drodze Rosję, która zmobilizowała kibiców do aktywniejszego dopingu. Rozliczamy po Euro trenera, piłkarzy, a nikt nie zwraca uwagi na konflikt na linii PZPN - fanatyczni kibice. Kto wie jak potoczyły by się losy polskiej drużyny, gdyby była wspierana gorącym dopingiem od pierwszej do ostatniej minuty w każdym meczu. Tego, niestety, kibice PZPN-u nie zapewnią.
- Byłem w czasie turnieju EURO w Gdańsku i z żadną agresją się nie spotkałem - wspomina Jarosław Wąsowicz, ksiądz, salezjanin, historyk i publicysta, działacz Federacji Młodzieży Walczącej. - Wprost przeciwnie, Polacy świetnie się bawili z kibicami, którzy przybyli do naszego miasta na mistrzostwa. Wielu przyjechało też podziwiać nasze zabytki. Atmosfera była super. Kibice Lechii zaangażowani byli w wiele inicjatyw, które ułatwić miały pobyt fanów piłkarskich na Wybrzeżu. Przykładowo przy starej Katowni, u wrót Starego Miasta, prowadzili Ambasadę Kibiców, cieszącą się wśród gości sporym powodzeniem. Mogli tu uzyskać wszelkie informacje związane z meczami, dojazdem na stadion, atrakcjami turystycznymi, noclegami itd.
Doping, działalność charytatywna i... Jasna Góra
Ks. Jarosław dobitnie przyznaje, że nasi kibice... są najlepsi!
- Warto podkreślić, że bycie kibicem nie ogranicza się tylko do udziału w meczach i wyjazdach za drużyną – podkreśla. - To sposób na ciekawe życie, pełne przyjaciół. Kibice to ciekawa grupa środowiskowa, która podejmuje oprócz dopingu swojej ukochanej drużyny także wiele innych ciekawych inicjatyw. Warto zajrzeć na stronę Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibicowskich, żeby zorientować się jak jest ich dużo w skali całego kraju. Pochwalić należy szczególnie działalność charytatywną (opieka nad domami dziecka, organizacja wakacji dla dzieci, wejść na mecze, prezentów na święta, wyprawek do szkoły dla biednych dzieci itd., zbiórki pieniędzy dla chorych), działalność na rzecz krzewienia patriotyzmu (marsze, wykłady, pokazy filmowe, patriotyczne oprawy na meczach), włączanie się w różne inicjatywy społeczne o charakterze lokalnym itd. Jest tego naprawdę dużo i świadczy o żywotności środowiska kibicowskiego w Polsce.
Ks. Jarosław jest zagorzałym kibicem gdańskiej Lechii, a także... organizatorem Patriotycznych Pielgrzymek na Jasna Górę dla kibiców. W pierwszej udział wzięło ok. 500 osób, na ostatniej ponad 2000! Wśród nich są kibice z Tczewa, Malborka i okolic. Skąd wziął się pomysł?
- Pomysłodawcą pielgrzymek kibiców na Jasną Górę był śp. Tadeusz Duffek, legendarny kibic gdańskiej Lechii – relacjonuje ks. Jarosław. - Miał takie marzenie, aby polscy kibice raz do roku gromadzili sie w duchowej stolicy Polski, aby czerpać natchnienie do działań patriotycznych i dzielić sie wspólnie własnym doświadczeniem organizowania różnych inicjatyw patriotycznych i charytatywnych. Marzenie to już po jego śmierci zostało zrealizowane i od pięciu lat kibice pielgrzymują na Jasną Górę. Od trzech lat przyjęliśmy zasadę, że pielgrzymki odbywają się zawsze w pierwszą sobotę stycznia, ponieważ jest to tzw. sezon „ogórkowy”. Nie ma wówczas rozgrywek piłkarskich, na Jasnej Górze też jest niewielu innych pielgrzymów, co daje pewną swobodę. To są decydujące czynniki, że pielgrzymka odbywa sie w takim a nie innym czasie. Moja miłość do piłki i Lechii Gdańsk narodziła się bardzo wcześnie. Moi koledzy na gdańskiej Zaspie, która w latach 80. była wraz z Przymorzem i Żabianką nazywana sypialnią Gdańska, kibicowali Lechii. Na meczu byłem pierwszy raz w 1983 r. i tak juz zostałem stałym bywalcem na Traugutta. Teraz Lechia gra na PG Arenie. Bycie kibicem Lechii to jedno z najpiękniejszych przygód jakie mnie w życiu spotkały. W gronie fanów „biało-zielonych” mam wielu wypróbowanych przyjaciół, którzy nigdy mnie nie zawiedli.
Jubileuszowa pielgrzymka
Za co kibice dziękują jasnogórskiej Pani?
- Przede wszystkim dziękujemy Panu Bogu za cały rok intensywnej działalności – wyjaśnia ks. Jarosław. - Podczas pielgrzymki modlimy się zwłaszcza za Ojczyznę, bo nosi ona nazwę patriotycznej. Zawsze organizujemy też spotkania z ciekawymi ludźmi. Swoje wykłady na naszej pielgrzymce wygłaszali już m. in ks. Isakowicz - Zaleski, dr. hab. Sławomir Cenckiewicz, w tym roku zaprosiliśmy prof. Wojciecha Polaka. Na jednej z pielgrzymek odbyła sie dyskusja na temat kondycji polskiego patriotyzmu, m. in. z udziałem posła Jacka Kurskiego oraz byłego wiceministra sportu Radosława Pardy. W ub. roku odbyły się także prezentacje działań patriotycznych kibiców Legii Warszawa, Śląska Wrocław, Lechii Gdańsk i Rakowa Częstochowa. Na piąte jubileuszowe spotkanie przygotujemy coś specjalnego. Jak wspominałem zaprosiliśmy prof. Polaka z UMK w Toruniu na m. in. prezentację jego książki „Patriotyzm dnia dzisiejszego”. Resztę szczegółów opowiemy podczas tegorocznych obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego. Do Warszawy zjadą wówczas przedstawiciele wielu środowisk kibicowskich z całego kraju. Będzie więc okazja, żeby zastanowić się nad szczegółowym programem V Patriotycznej Pielgrzymki Kibiców, która odbędzie się na 90 proc. 5 stycznia 2013 r.
Napisz komentarz
Komentarze