Powracający do Polski z II Wojny Światowej żołnierze, walczący u boku Aliantów, a nie u boku armii radzieckiej – trafiali często do więzienia, wielu z nich stracono i pozbawiono czci, jako „wrogów ludu”. Wiem, o czym mówię, gdyż mój ś.p. ojciec został zrehabilitowany dopiero w 1956 roku, czyli po trzech latach od śmierci Stalina...
Dlatego, jak nie mogły dziwić zabiegi członków d. PZPR, którzy znaleźli się w Sejmie III RP – aby zlikwidować IPN, a zatem Pamięć Narodową o zbrodniach, bohaterach i zdrajcach - tak mogłyby dziwić zabiegi Platformy Obywatelskiej, by w ramach dorzynania watah pisowskich – dorżnąć IPN. Jeszcze większe zdziwienie mogłaby budzić informacja, że w dorzynaniu Pamięci Narodowej osobiste zasługi ma Rafał Grupiński z tejże Platformy Obywatelskiej - współzałożyciel Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność" Pracowników Oświaty i Wychowania w Wielkopolsce oraz założyciel i redaktor czasopism drugiego obiegu, w tym niezależnego miesięcznika literackiego "Czas Kultury".
To jednak nikogo już nie dziwi, widząc gwałtowną ewolucję Platformy Obywatelskiej w kierunku dawnej PZPR, w celu zdobycia głosów starych towarzyszy. Kto jednak zna, choćby pobieżnie literaturę, w tym funkcjonujące w drugim obiegu w okresie komuny dzieła Orwella wie, że historie „Folwarku zwierzęcego” i roku „1984” jak ulał pasowały do PRL-u i PZPR, jak teraz pasują do III RP i Platformy Obywatelskiej. Przecież dawni rewolucjoniści, których zwabiły uroki władzy Platformy, przypominają dzisiaj dawnych sekretarzy PZPR, podnoszących zgodnie rączki na każdy sygnał I Sekretarza „naszej” partii, tow. Tuska...
Przypominam, że władze IPN proponowały, żeby w jego budżecie na 2012 rok znalazły się środki na sfinansowanie kupna nowej siedziby. Jednak przy drugim czytaniu ustawy budżetowej - zostały one wykreślone z budżetu IPN - na wniosek Rafała Grupińskiego, przewodniczącego klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Grupiński zapewne sam tego nie wymyślił, ale obok innych „rewolucjonistów”, spijających śmietankę sprawowanej władzy na rzecz Tuska – stał się kółeczkiem w maszynce do głosowania, za której sterami stoi wódz naczelny i jego pomazaniec od pilnowania żyrandoli.
Przecież o likwidację IPN już od dawna zabiega agent Bolek - bohater narodowy Platformy Obywatelskiej, którego akt nie udało się w całości zniszczyć. Lista pragnących zapomnieć o przeszłości jest długa i znalazła w III RP licznych i liczących się zwolenników likwidacji IPN, że wspomnę magistra Kwaśniewskiego. Póki co, udało się wyeliminować prezesa Kurtykę, którego Platforma chciała już za życia wyeliminować - tj. przed katastrofą TU-154 pod Smoleńskiem, nowelizując ustawę o IPN. Hasło Tuska o „odpolitycznieniu” IPN, podobnie jak w przypadku „odpolitycznienia” telewizji – było jednak tylko słowem-wytrychem z jego ideologii „polityki miłości”, w celu wprowadzenia dyktatury partii obywatelskiej wszędzie tam, gdzie się tylko da..
Innym sposobem Tuska– oprócz tzw. odpolitycznienia niewygodnych instytucji – jest ich fizyczne, bo ekonomiczne wyniszczenie. IPN-owi wystarczyło zabrać 20 mln. z budżetu na 2012 rok, by cała działalność Instytutu stanęła pod znakiem zapytania. Stoczniom zaś wystarczyła tylko zapowiedź „prywatyzacji” przez inwestorów z Kataru, by Tuskowi udało się to, czego nawet tow. Kliszko nie zdołał sobie wymarzyć. Pisałem już na ten temat w felietonie pt. Chichot tow. Kliszki zza grobu: zaoranie stoczni po kuracji Katarem !?
http://niepoprawni.pl/blog/705/chichot-tow-kliszki-zza-grobu-zaoranie-stoczni-po-kuracji-katarem
W tej samej sytuacji co stocznie, znalazł się teraz IPN, w piątym roku rządów dyktatury partii obywatelskiej. I co najbardziej tragiczne, w tej operacji biorą udział ci, co kiedyś z tow. Kliszką walczyli, niczym potężny Boxer z „Folwarku Zwierzęcego” …
Tak dopełnia się w III RP końcowa część „Folwarku zwierzęcego” Georga Orwella : Folwark zostaje doprowadzony do ruiny, a zwierzęta głodne, zaniedbane i bezradne nie potrafią znaleźć rozwiązania dramatycznej sytuacji. W tym momencie wkraczają ludzie, sąsiedzi z okolicznych folwarków, którzy opanowują go i przejmują władzę. Ludzie i świnie ucztują, a zaglądające przez okna zwierzęta folwarczne z przerażeniem dostrzegają, że już nie można odróżnić, kto jest człowiekiem, a kto świnią…





Napisz komentarz
Komentarze