- Idzie dzień świąteczny dla Związku. Trzeba posprzątać, tak jak przed każdym świętem - tymi słowami Piotr Duda zaprosił członków Komisji Krajowej do udziału w zdejmowaniu Lenina z historycznej bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej.
Od kilku miesięcy między związkowcami a miastem toczył się spór o przywróconą nazwę stoczni. Napis "im. Lenina" stoczniowcy zasłaniali najpierw flagą Związku, a potem specjalnie przygotowanym do tego banerem z napisem "Solidarność".
Na pomysł powrotu "Lenina" na stoczniową bramę wpadł prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, według którego służyło to celom edukacyjnym – przywróceniu wyglądu wejścia do zakładu z 1980 r. Związkowcy byli innego zdania, według nich przywracanie w nazwie stoczni imienia zbrodniarza komunistycznego to dla zakładu hańba.
Przy historycznej bramie nr 2 Stoczni Gdańskiej zebrali się członkowie Komisji Krajowej "Solidarności", stoczniowcy, mieszkańcy Gdańska. Odpiłowywanie liter za pomocą tarczy elektrycznej trwało ok. pół godziny. Odcięto także metalowy Order Sztandaru Pracy.
Ze stoczniowcami (na czele z Karolem Guzikiewiczem), związkowcami (członkami Komisji Krajowej z Piotrem Dudą) na dachu budynku stoczniowej portierni, gdzie odbywała się operacja usuwania komunistycznych symboli, był także poseł PiS Andrzej Jaworski. Akcji przygladała się policja, ale mundurowi nie reagowali.
Po zakończeniu całej akcji związkowcy zaintonowali hymn narodowy. Metalowe literki napisu "im. Lenina" zostały odpiłowane i zdjęte. Nad bramą widnieje napis: Stocznia Gdańska "Solidarność".
- Teraz możemy tu składać kwiaty - skomentował przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", Piotr Duda. - W innym wypadku nie moglibyśmy tego zrobić. Sami widzicie, że to nieprawda, że Lenin żyje wiecznie. Nareszcie trafił w odpowiednie miejsce, na śmietnik.
- Czujemy ulgę, bo to miejsce tworzyli ludzie, a nie Lenin i prezydent Adamowicz. I to co się dzisiaj stało, było z naszej strony normalną rzeczą. Zbliżają się uroczystości 31 sierpnia, a przed każdymi uroczystościami się sprząta i myśmy po prostu posprzątali. Miejsce Lenina jest na śmietniku historii - powiedział przewodniczący "Solidarności". (Źródło: Dział Informacji KK)
Jak powiedział reporterowi PAP, rzecznik prasowy prezydenta Gdańska Antoni Pawlak, "to wydarzenie świadczy o tym, jak daleko Solidarność jest od ideałów Sierpnia '80". "Wtedy nikomu do głowy nie przyszło, żeby ten napis zniszczyć i wyrzucić". Odcięcie napisu określił jako "zamach na cudzą własność".
Rzecznik prezydenta Adamowicza wyraził nadzieję, że "policja zajmie się z urzędu tą sprawą".






Napisz komentarz
Komentarze