Msza św. i pogrzeb Anny Walentynowicz odbędzie się w sobotę o godz. 18.30 w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku. Jej pogrzeb odbędzie się także w Gdańsku, w środę, 21 kwietnia. Przed pochówkiem, w kościele parafialnym zmarłej (Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdańsku-Wrzeszczu) zostanie odprawiona msza święta (godzina jej odprawienia dopiero zostanie ustalona).
Niedokończony film
- Anna Walentynowicz była bliską mi osobą między innymi dlatego, że to ja uratowałem Strajk Sierpniowy, jako jedyny wśród delegatów i gości Strajku poparłem panią Anię, kiedy walczyła z Wałęsą o to żeby nie kończył po raz drugi Strajku – wspomina Stanisław Esden Tempski, powieściopisarz, poeta, dziennikarz. - Od tego czasu przyjaźniliśmy się, okazało się później, że ta przyjaźń trwała od zawsze, bo ja z Januszem, jej synem, chodziłem do przedszkola i odwiedzałem ich dom już we wczesnym dzieciństwie. Kiedy dowiedziałem się, że Anna Walentynowicz jest jedną z ofiar tej strasznej katastrofy, odczułem stratę tak samo boleśnie, jak śmierć mojej własnej matki. Ona mnie traktowała jak syna. Spotykałem się z nią, pamiętam okres, kiedy nieżyjący też Adam Kinaszewski kręcił film o mnie, o moim pobiciu i śmierci klinicznej w 1983 r. Anna Walentynowicz udzielała Adamowi wywiadu na temat mojej biografii. Wszystko – obraz z dźwiękiem – przeszło piętnaście minut - jest na taśmach. To teraz bezcenny dokument o niej. Film ten – niedokończony - po śmierci Adama przejęli do realizacji państwo Anna i Jacek Mydlarscy, praca nad nim trwa. Anna Walentynowicz od lat mieszkała sama, męża jej nigdy nie widziałem. Syn, Janusz, żyje od dawna w Anglii. (KK)
Dama Orderu Orła Białego
Anna Walentynowicz, legendarna działaczka Wolnych Związków Zawodowych, Dama Orderu Orła Białego. "Byłam kroplą, która przepełniła kielich goryczy" - tak w lipcu 1981 r. odpowiedziała na pytanie dotyczące genezy Sierpnia '80. Urodziła się w 1929 r. na Wołyniu. 13 sierpnia skończyłaby 81 lat.
Straciła rodziców, a jedynego brata Sowieci wywieźli na zawsze na Wschód. W 1945 r. trafiła do Gdańska, przez kilka lat pracowała jako pomoc domowa, w fabryce margaryny, W 1950 r. Walentynowicz zaczęła pracować w Stoczni Gdańskiej jako spawacz i operator urządzeń dźwigowych. Do partii nie chciała należeć, ale wstąpiła do ZMP. W latach 70. była kolporterką prasy niezależnej, pisywała do “Robotnika Wybrzeża”, udostępniała swoje mieszkanie na działalność antykomunistyczną.
Zawsze w opozycji
9 sierpnia 1980 r. zwolniono ją z pracy, na pięć miesięcy przed emeryturą. Jej zwolnienie przyczyniło się do rozpoczęcia strajku w stoczni 14 sierpnia 1980 r., który doprowadził do powstania NSZZ Solidarność. Walentynowicz została członkinią Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. Odeszła ze związku jeszcze w latach 80., krytykując ówczesne kierownictwo związku skupione wokół Lecha Wałęsy. W lipcu 2006 r. gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej ujawnił, że Annę Walentynowicz w 1981 r. inwigilowało ponad 100 funkcjonariuszy i tajnych współpracowników SB, planowano jej otrucie. W 2007 r. niemiecki reżyser Volker Schloendorff nakręcił film Strajk inspirowany życiorysem Anny Walentynowicz.
Walczyła o prawdę
- Anna Walentynowicz była schorowana, lecz zawsze dzielna, życzliwa - wspomina Janusz Wikowski. - Rozgoryczona na elity polityczne, które - jak podkreślała - po dojściu do władzy, w wyniku protestów i walki robotników, ofiar życia stoczniowców - zaprzepaściły szansę na budowę Polski prawej i sprawiedliwej.
Należała do tzw. Gwiazdozbioru (ludzi skupionych wokół niezłomnego opozycjonisty i pierwszego solidarnościowca Andrzeja Gwiazdy). Nie zgadzała się z działaniami Wałęsą - już w czasach został przewodniczącym Solidarności i potem z okresu prezydentury (sprawowanej ze swoim dawnym kierowcą Wachowskim). Nie bała się nazywać - na podstawie swoje wiedzy i wielu lat współpracy z nim - wprost "Bolkiem".
- Mieszkała we Wrzeszczu, często ją spotykałem na ulicy. Żyła skromnie, nie starczało Jej nawet na lekarstwa. Walczyła o prawdę w latach 70., 80. i potem - gdy wielu polityków dawnej opozycji stawiało "grube kreski" nad historią - dla swojego "spokoju" i nieokreślonego dobra.
- Wspierała swoją postawą i opiniami Prezydenta Kaczyńskiego, darzyła Go nie tylko sympatią - z odwzajemnieniem - lecz także przyjaźnią i wielkim uznaniem dla Jego działań pielęgnujących patriotyzm, poszanowanie historii i dążenie do prawdy - także w sprawie katyńskiej. Do Katynia jechała oddać hołd pomordowanym przez NKWD 70 lat temu Polaków. Sama poległa na polu chwały - w służbie Prawdzie.
Reklama
Anna Walentynowicz: Kropla, która przepełniła kielich goryczy
GDAŃSK. Anna Walentynowicz. Wspierała swoją postawą Prezydenta Kaczyńskiego, darzyła Go wielką sympatią - z odwzajemnieniem - i uznaniem dla Jego działań pielęgnujących patriotyzm, poszanowanie historii i dążenie do prawdy - także w sprawie katyńskiej. Do Katynia jechała oddać hołd pomordowanym przez NKWD 70 lat temu Polaków. Sama poległa na polu chwały - w służbie Prawdy. Jej pogrzeb odbędzie się w środę.
- 13.04.2010 00:00 (aktualizacja 21.08.2023 21:17)

Reklama




Napisz komentarz
Komentarze