Jak poinformowała w piątek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe.
Do wypadku doszło 13 grudnia ub. roku. Damian K. złamał nałożony na niego przez sąd w grudniu 2007 r. trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i zabrał na pokład swojego jachtu motorowego pięciu znajomych, w tym trzyletniego chłopca. Łódź w pewnym momencie zaczęła nabierać wody.
Damian K. i część pasażerów dopłynęli˙do brzegu. Pozostałym osobom pomocy udzielili świadkowie. Nieprzytomne dziecko zostało odnalezione w nadbudówce łodzi. Podjęto jego reanimację, a potem przewieziono je do szpitala. Trzylatek przeżył wypadek.
Badający łódź biegły stwierdził uszkodzenia, które powstały w wyniku˙uderzenia w przeszkodę znajdującą się w wodzie lub tuż pod jej powierzchnią, w wyniku czego doszło do rozszczelnienia˙kadłuba i przecieków˙do wnętrza jachtu. Czynnikami mającymi wpływ na tonięcie była też obecność pasażerów w kokpicie i umieszczenie akumulatora na dnie jednostki. Damian K. nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że pił alkohol, ale już po wypadku, aby się rozgrzać. (Interia.pl)
Po pijanemu prowadził jacht? Pił dla rozgrzania...
GDAŃSK. Jest akt oskarżenia ws. wypadku jachtu na Martwej Wiśle. 25-letniemu Damianowi K., który w grudniu 2009 r. doprowadził po pijanemu do wypadku jachtu motorowego na Martwej Wiśle grozi do 12 lat więzienia. Poszkodowanym był m.in. trzyletni chłopiec.
- 21.05.2010 00:14 (aktualizacja 24.07.2023 09:35)
Reklama






Napisz komentarz
Komentarze