Sprawa ujrzała światło dzienne, gdy 23 lipca br. „Gazeta Wyborcza” zamieściła artykuł dotyczący rzekomego wykorzystywania gminnych pracowników do sprzątania prywatnej posesji wójta Zblewa. Sprawę nagłośniło Stowarzyszenie "Bezprawiu i korupcji STOP”.
Poprosiliśmy Krzysztofa Trawickiego o wyjaśnienie tej kontrowersyjnej, nie tylko dla mieszkańców gminy, sprawy. Wójt twierdzi, że jest zbulwersowany nagonką, która w ostatnim czasie pojawiła się wokół jego osoby.
- Zawisły nad panem „czarne chmury”, spadnie z nich deszcz?
- Deszcz może i spadnie, ale na komendę powiatową policji oraz prokuraturę rejonową w Starogardzie Gd., będzie to raczej grad, taki duży i obfity. Chcę wyjaśnić, jakim prawem na mojej posesji prowadzone były jakiekolwiek prace. Byłem z rodziną na wczasach w Bułgarii i nie zlecałem nikomu opieki nad moim ogrodem, tymczasem ktoś bezczelnie wtargnął na teren mojej działki i oskarża mnie o wykorzystywanie. To jakiś absurd.
- Oponenci na łamach „Gazety Wyborczej” twierdzą, że było inaczej. Podobno prosił pan gminnych pracowników o sprawowanie opieki nad ogrodem, podczas pobytu za granicą.
- Z tą gazetą spotkam się w sądzie. Za kilka dni zamierzam zgłosić do prokuratury wykroczenie, którego dopuściła się ta gazeta. Prawo prasowe pozwala na pisanie szokujących informacji, ale mówi też o tym, aby mieć gwarancje potwierdzające to co chce się napisać.
- Przed miesiącem sąd skazał czterech urzędników starostwa kościerskiego za nieprawidłowości przy zatrudnianiu osób przy pracach interwencyjnych. Nie boi się pan, że dołączy do grona tych osób?
- Nie boję się, bo wiem jakie jest prawo i co należy do obowiązków pracowników gminnych. Za kilka dni mam zamiar wyjaśnić tę nieprzyjemną sprawę. Kiedy wszystko się uspokoi, bo o swojej niewinności jestem święcie przekonany. Zażądam przeprosin od wszystkich tych, którzy próbują wciągnąć mnie w swoje brudne gierki.
Zobacz: Doniesienie na wójta
Reklama
Wójt Zblewa broni się. Grozi "Gazecie Wyborczej" sądem. Obfity grad z „czarnych chmur”
KOCIEWIE/ZBLEWO. Szef PSL na Pomorzu i wójt Zblewa Krzysztof Trawicki odpiera zarzuty dotyczące rzekomego wykorzystywania gminnych pracowników do sprzątania prywatnej posesji. Zeznał, że podczas urlopu w Bułgarii ktoś wtargnął na jego posesję. Wójt Trawicki twierdzi, że o swojej niewinności jest święcie przekonany.
- 31.07.2009 09:45 (aktualizacja 01.04.2023 12:14)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze