sobota, 13 grudnia 2025 14:10
Reklama

LECH KACZYŃSKI. Wystarczy trzymać się prawdy

Stawianie interesów partyjnych i grupowych ponad interesami całego państwa, a więc wszystkich Polaków, było zawsze postrzegane przez Pana Prezydenta jako wyniszczająca choroba naszej państwowości. Dostrzegał, że to właśnie powoduje, iż Polacy czują się nieustannie zagrożeni. Wieczna wojna polityczna tocząca się ponad ich głowami i ich kosztem nie może bowiem nie powodować niepokoju każdego człowieka o jego przyszłość i przyszłość jego najbliższych.
LECH KACZYŃSKI. Wystarczy trzymać się prawdy
18 CZERWCA - w dzień urodzin śp. Lecha Kaczyńskiego warto przypomnieć - co czynił jako Prezydent RP, jakie miał poglądy i zamiary.

Prezydencka spuścizna

(szkic)

    „Non omnis moriar – nie wszystek umrę” to jedna z prawd, które Horacy wypowiedział ponad dwa tysiące lat temu. Słowa te nadal kształtują współczesne pojmowanie sensu naszej wędrówki przez ten świat. „Nie wszystek”, a więc zawsze odchodząc pozostawiamy po sobie coś, co może dalej służyć tym, którzy pozostali. To czy i jak będzie służyć, zależy od siły społecznej akceptacji, okazanego przez obywateli zainteresowania polityczną spuścizną oraz wyrażoną publicznie wolą jej kontynuacji.
    Od pierwszych chwil po tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem miliony obywateli przybyły pod Pałac Prezydencki, wyszły na ulice i place Stolicy a także wszystkich miast i miasteczek całej Polski przede wszystkim aby wyrazić swój ból i żal. Przybyli oni jednak również po to, aby zamanifestować swoje uznanie dla reprezentowanej przez ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego koncepcji naprawy i dalszego urządzania naszego Państwa oraz dla dotychczasowego sposobu sprawowania prezydentury. Tysiące wypowiedzi dla radia, prasy i telewizji udzielonych przez osoby reprezentujące różne grupy społeczne świadczą, że Polacy są wdzięczni Panu Prezydentowi za: determinację w kultywowaniu tradycyjnego polskiego patriotyzmu, dążenie do zapewnienia nadrzędności interesów Państwa nad interesami partyjnymi, starania o stanowienie dobrego i sprawiedliwego prawa, ochronę i umacnianie naszej niezależności i tożsamości narodowej, troskę o historyczną prawdę oraz zaangażowanie na rzecz przestrzegania zasad sprawiedliwości społecznej. W ten sposób, w niecodziennej tragicznej sytuacji, społeczeństwo polskie wyraziło wolę kontynuacji i rozwijania spuścizny po Panu Prezydencie, szczególnie w tych właśnie wybranych kwestiach, choć nie wyczerpują one w żadnym razie całokształtu jego dorobku.
    Tragiczne, nagłe odejście nie pozwoliło pozostawić Panu Prezydentowi pisanego testamentu politycznego. Pozostały jednak liczne wypowiedzi, wywiady, pisemne wystąpienia, notatki i zapamiętane rozmowy. Z nich wynikają jednoznacznie Jego poglądy na sposób rozwiązywania wymienionych, jak się okazało najbardziej istotnych dla polskiego społeczeństwa, spraw. Można i trzeba więc już dzisiaj zaprezentować je bardziej szczegółowo.

    Potrzeba rozwijania, umacniania i okazywania tradycyjnego polskiego patriotyzmu nie wymaga w naszym kraju żadnych komentarzy. Pan Prezydent uważał i dawał temu osobiście wyraz, że przesłanki patriotyczne powinny być jednak bardziej obecne we wszystkich poczynaniach organów Państwa i jego klasy politycznej. Jednoznacznie wskazywał na chrześcijańskie fundamenty naszego patriotyzmu. Wynika to chociażby z wywiadu udzielonego po śmierci Jana Pawła II: „Europa musi pamiętać o wielkim przesłaniu Ojca Świętego – przesłaniu, które głosi, że świat stale się zmienia, poglądy na różne rzeczy się zmieniają, ale fundamentem naszej cywilizacji niezmiennie pozostaje Chrystus i oparcie w dekalogu. To są nasze korzenie i nie wolno się od nich odcinać”. Konieczność uwzględniania przesłanek patriotycznych traktował jako warunek pomyślnego budowania przyszłości. Dał temu między innymi wyraz wypowiadając następujące zdanie w wywiadzie opublikowanym w dzienniku „Rzeczpospolita” 2 maja 2006 r.: „Tak, jak nie ma patriotyzmu bez pamięci o narodowej historii, tak nie ma go również bez podejmowania odpowiedzialności za przyszłość”.

    Stawianie interesów partyjnych i grupowych ponad interesami całego państwa, a więc wszystkich Polaków, było zawsze postrzegane przez Pana Prezydenta jako wyniszczająca choroba naszej państwowości. Dostrzegał, że to właśnie powoduje, iż Polacy czują się nieustannie zagrożeni. Wieczna wojna polityczna tocząca się ponad ich głowami i ich kosztem nie może bowiem nie powodować niepokoju każdego człowieka o jego przyszłość i przyszłość jego najbliższych. Wywoływany przez to społeczny stres staje się coraz potężniejszą przeszkodą ograniczającą skuteczność wysiłków na rzecz budowy lepszej przyszłości zarówno Państwa jak i własnej. Na tym właśnie tle jeszcze bardzo niedawno, bo 3 marca 2010 r., wypowiedziana została przez Pana Prezydenta następująca sentencja: „Państwo nasze co chwilę dzisiaj demonstruje całkowitą bezsilność wobec tych, których miejsce w hierarchii społecznej jest bardzo wysokie i którzy nie przeciwstawiają się podstawowym trendom: poprawnemu myśleniu. I co chwila okazuje się, nawet nadmiernie silne wobec tych, którzy sami są słabi. (…)”. Uważał, że w polityce jak w normalnym życiu mamy prawo i obowiązek przeciwstawiać się złym rozwiązaniom czy decyzjom. Nie powinno to jednak nigdy rodzić personalnej wrogości między ludźmi czy środowiskami politycznymi i nienawiści do ludzi i całych środowisk. Różnice poglądów powinny stać się w Polsce, jak w całym cywilizowanym świecie, narzędziem do wspólnego poszukiwania lepszych rozwiązań. Zwracał uwagę na niedostatek procedur i instytucji, które umożliwiałyby takie zachowania. Na tym między innymi tle pojawiła się koncepcja powołania w Polsce podporządkowanej Prezydentowi RP instytucji Prokuratorii Generalnej.

    Potrzeba zreorganizowania procedur legislacyjnych tak, aby gwarantowały one stanowienie dobrego i sprawiedliwego prawa, była podnoszona przez Pana Prezydenta szczególnie przy każdej okazji, kiedy był zmuszony wetować lub kierować do Trybunału Konstytucyjnego ustawy uchwalone przez Sejm. Jego zdaniem to złe prawo i brak odpowiednich procedur jego stanowienia były głównymi przyczynami większości naszych problemów gospodarczych i powtarzających się afer. Stąd między innymi w jednej z Jego ostatnich wypowiedzi z 3 marca 2010 r. pojawiło się stwierdzenie: „Wolny rynek w ogóle może funkcjonować tylko i wyłącznie wtedy, kiedy działa w ramach określonych reguł prawnych w przeciwnym razie zmienia się w chaos, olbrzymią rolę zaczyna odgrywać przemoc.”. Dlatego uważał, że pisanie ustaw powinno się rozpoczynać od pisemnego sformułowania ścisłych merytorycznych wymagań, które powinny być akceptowane uchwałami Sejmu. Dopiero od tego momentu inicjatywę powinni przejmować prawnicy legislatorzy, których zadaniem powinno być nadanie odpowiedniej formy prawnej zatwierdzonym merytorycznym wymaganiom. Na tym etapie praca w Parlamencie powinna się koncentrować głównie na kontroli, czy tekst projektu aktu prawnego rzeczywiście pokrywa się z merytorycznym zamówieniem Sejmu. Podpisanie ustawy przez Prezydenta powinno następować na podstawie opinii wspomnianej wcześniej Prokuratorii Generalnej. Tylko w przypadku udokumentowanej negatywnej opinii tej instytucji powinna następować odmowa podpisu lub skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.

     Potrzeba ochrony i umacniania polskiej tożsamości i niezależności narodowej stała zawsze u podstaw wszelkich decyzji Pana Prezydenta, zarówno w relacjach zagranicznych jak i rozwiązywaniu społecznych i gospodarczych problemów wewnętrznych. Znaczenie naszej niezależności narodowej podkreślał wielokrotnie przy różnych okazjach. Była ona akcentowana szczególnie w związku z naszą przynależnością do Unii Europejskiej. W tej kwestii wydaje się fundamentalne stwierdzenie, jakie padło w wypowiedzi z 1 kwietnia 2008 r.: „Naród polski to wspólnota pokoleń – tych żyjących na naszej ziemi tu i teraz, tych, które odeszły i tych, które dopiero przyjdą po nas. Na polskie uczestnictwo w Unii Europejskiej, na jego znaczenie dla naszej przyszłości warto spojrzeć z takiej właśnie perspektywy.”. Uściślając konsekwentnie ten pogląd w wystąpieniu z 3 marca 2010 r., stwierdził: „Powstaje pytanie, czy istotnie państwo czym słabsze tym lepsze, czym go mniej, tym lepiej dla obywateli? Otóż ja chciałbym postawić tezę generalną, że tak nie jest”.
Wskazywał wielokrotnie na znaczenie takich czynników strategicznych jak sytuacja w zakresie: obronności, bezpieczeństwa energetycznego i transportu w umacnianiu naszej tożsamości narodowej i niezależności gospodarczej. Występując 15 sierpnia 2008 r. stwierdził: „Musimy mieć siły godne czterdziestomilionowego kraju w środku Europy, o trudnym położeniu geograficznym. Mamy świetnych sojuszników, ale bronić musimy się umieć także sami – i to moje podstawowe dzisiejsze przesłanie i do Panów Generałów, i do Oficerów, i do Żołnierzy a także do tych polityków, którzy dzisiaj bezpośrednio odpowiadają za siły zbrojne.”. Zwracając uwagę na zagrożenia dla naszej niezależności wynikające z braku koniecznego poziomu bezpieczeństwa energetycznego i funkcjonowania transportu, zwykle zwracał także uwagę na korzyści, jakie nasz kraj powinien czerpać z naszego tranzytowego położenia w Europie. Między innymi wypowiadając się 14 listopada 2008 roku w Baku w sprawach bezpieczeństwa energetycznego stwierdził: „Działania podjęte w 2006 r. miały na celu – z punktu widzenia krajów, które są krajami tranzytowymi, które są krajami konsumenckimi, a mój kraj do takich należy – zwiększenie stopnia dywersyfikacji, a w istocie można powiedzieć nawet tworzenie dywersyfikacji, bo jej przedtem nie było.”. Z kolei w wystąpieniu do Prezesa Rady Ministrów w sprawie sytuacji w transporcie kolejowym znalazło się następujące stwierdzenie: „Dopuszczenie do eliminacji PKP Cargo z rynku przewozowego oznacza pogodzenie się z nieuzasadnioną niczym poważną utratą części majątku Skarbu Państwa o znacznej wartości. Ponadto PKP Cargo, pomimo poważnego ograniczenia pozycji rynkowej po 1 czerwca 2008 r. jest głównym operatorem w kontrolowanym jak dotychczas przez Polskę, korytarzu tranzytowym łączącym wschód z zachodem Europy, (…).”

    Troska o naszą historyczną narodową pamięć była w sposób szczególny obecna w całej karierze politycznej Pana Prezydenta. Uważał, że na współczesnym pokoleniu Polaków, po latach fałszowania naszej historii, ciąży szczególny obowiązek odbudowy duchowych, intelektualnych i materialnych dowodów polskiej przeszłości. Sam z pełnym poświeceniem aż do ostatniego tchnienia ten obowiązek wykonywał. Ostatnie dni są tragicznym ale i jakże doniosłym tego dowodem. Wcześniej było doprowadzenie do utworzenia Muzeum Powstania Warszawskiego. Jego uroczyste otwarcie z udziałem szefów państw europejskich i przedstawicieli rządów z całego Świata stało się wielkim wydarzeniem politycznym. Dziś to Muzeum jest miejscem pielgrzymek historycznych, głównie młodzieży, nie tylko z Polski, ale z całego Świata. Ostateczne udokumentowanie i upamiętnienie takich wydarzeń, jak nasz niewspółmiernie wielki, w stosunku do potencjału i możliwości, udziałw II Wojnie Światowej, pozostaje wciąż ważnym zadaniem. Przy różnych okazjach Pan Prezydent podkreślał wielokulturowe dziedzictwo naszej historii nie pomijając żadnej z grup narodowych, które to dziedzictwo tworzyły. Stąd też wzięło się poparcie dla takich przedsięwzięć, jak budowa Muzeum Historii Żydów Polskich. Osobą, która wmurowała akt erekcyjny tego Muzeum, był Pan Prezydent Lech Kaczyński. Szczególne nadzieje wiązał z działalnością Instytutu Pamięci Narodowej w obecnej jego formie organizacyjnej. Trudno więc pogodzić się, że Jego wola w tym zakresie nie została uszanowana. Jeśli chodzi o dokumentowanie najnowszej polskiej historii i przekazywanie wiedzy o niej następnym pokoleniom, to Prezydent oczekiwał, że odpowiedzialne za te kwestie instytucje państwowe będą w tych sprawach skutecznie działały na gruncie: instytucjonalnym (poprzez tworzenie i wspieranie działalności odpowiednich instytucji), materialnym (zapewniając ochronę miejsc pamięci i rozwój muzeów), dydaktycznym i kulturalnym. Za jedną z ważnych części naszej pamięci narodowej Pan Prezydent uważał ocalenie przed zapomnieniem dorobku i nauk Jana Pawła II. Uważał, że jest to nasz narodowy obowiązek szczególnie istotny w związku ze zbliżającą się beatyfikacją Polskiego Papieża. Tę kwestię zdecydowanie zaakcentował już w swoim expose przed polskim Parlamentem 23 grudnia 2005 r. wypowiadając następujące słowa: „Wydarzenia ostatnich trzech lat, narastający sprzeciw wobec zła, mobilizacja i wszelkie moralne napięcie w pamiętnych chwilach po śmierci naszego Papieża, niezapomnianego Jana Pawła II stwarzają nadzieję. Chrońmy ją i podtrzymujmy. Gdy mówię o wadze sfery moralnej, nie mogę pominąć jeszcze jednej prawdy. Naród jako wspólnota buduje się również wokół tradycji. Nie wolno przeciwstawiać jej koniecznym zmianom, koniecznej modernizacji Polski. To jest sprzeczność wymyślona. To jest szkodliwy sposób myślenia. Największe sukcesy w Europie odnosili ci, którzy potrafili połączyć modernizację z dobrą tradycją.”.

    Przestrzeganie zasad sprawiedliwości społecznej to kwestie ściśle związane z używanym pojęciem solidaryzmu społecznego. W pryncypiach chodzi o takie rozwiązania systemowe, według których wszyscy obywatele będą mogli w miarę zbliżonym stopniu korzystać z rozwoju gospodarczego Polski i w miarę proporcjonalnie byli obciążani ciężarami, jakie dla zapewnienia tego rozwoju są konieczne. Chodzi także o nienadużywanie materialnej zależności od władzy i pracodawców zgodnie z maksymą skierowaną do rządzących przez Jana Pawła II: „Brońcie z mocą godności i praw każdego człowieka, przeciwstawiając się prześladowaniom i wyzyskowi ze strony możnych. Dążcie do prawdziwego pojednania między ludźmi”.
Prezydent Kaczyński uważał, że w tej kwestii popełniony został grzech zaniedbania już po obradach Okrągłego Stołu. Nie uwzględniono w rozwiązaniach systemowych umacniania rozwiązań gwarantujących stabilizację bezpieczeństwa ekonomicznego biedniejszych warstw społeczeństwa. W wywiadzie opublikowanym w „Rzeczpospolitej” 4 czerwca 2009 r. kwestię tę komentował następująco: „Okrągły Stół był rzeczą dobrą. Zła była ta fraternizacja, która przy okazji zachodziła.” I dalej w tym samym wywiadzie: „Ta fraternizacja doprowadziła potem do czegoś, co można określić jako wzajemne kooptowanie tej części obydwu „elit” – komunistycznej i solidarnościowej, a porozumienie Okrągłego Stołu zostało potraktowane jako swoista umowa organiczna”.
W wywiadzie udzielonym Sygnałom Dnia 5 września 2009 r. na pytanie „Czy idee Solidarności jeszcze odżyją?” odpowiedział: „Trudno, żeby odżyła idea walki z komunizmem, skoro ten, jak sądzę na zawsze został pokonany. Natomiast idea Solidarności jako idea społeczeństwa, w którym równoważy się interesy poszczególnych grup społecznych, bo w społeczeństwie pluralistycznym, w gospodarce rynkowej zawsze jest różnicowanie społeczne, zawsze są różne grupy, rożne interesy i zadaniem silnego państwa jest te interesy równoważyć”. Przy różnych okazjach Prezydent przypominał, że to na gruncie sprawiedliwości społecznej powstał ruch Solidarności i dzięki poświęceniu przeszło dziesięciomilionowej rzeszy członków tego ruchu doszło do demokratycznych przemian w Polsce i całej Europie Wschodniej. Wśród działań, jakie podejmował Prezydent Kaczyński - aby fakt ten nieustannie przypominać - było zapewnianie pomocy i przyznawanie odznaczeń zasłużonym członkom pierwszej Solidarności. Mogły to być jednak tylko gesty symboliczne a jednym z nich było odznaczenie i zapewnienie koniecznej pomocy materialnej dla Pani Anny Walentynowicz, współzałożycielki Solidarności.
Następny akt rozegrał się już na smoleńskim lotnisku. Została jednak wyartykułowana odpowiedzialność spoczywająca na władzy za sytuację materialną i losy rządzonych. Wydaje się, że wskazanie na obowiązek wywiązywania się rządzących z tej odpowiedzialności jest kluczową, jeśli nie najważniejszą częścią spuścizny politycznej, jaka pozostaje po tej tragicznie zakończonej prezydenturze.
    
Wypowiedziana przeszło dwa tysiące lat temu sentencja głosiła: „De mortuis aut bene aut nihil – o zmarłych albo dobrze, albo wcale”. O Panu Prezydencie Lechu Kaczyńskim najlepiej świadczy pozostawiona przez niego polityczna spuścizna. Nie ma potrzeby jej upiększać, wystarczy trzymać się prawdy. Największym hołdem dla Niego będzie więc jej wykorzystanie dla dobra Polski.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

ZEN 18.06.2010 10:32
- Rozmawiam z wyborcami i w sztabie o tym, żebyśmy zrobili wszystko, żeby ten ostatni dzień był najlepszym dniem kampanii. Żeby nas przybliżył do zwycięstwa w niedzielę. I Tam agitacja na sto fajerkow. Schetyna powiedział wprost: warto dużo zrobić, żebyśmy mogli mówić, że wygrywamy w pierwszej turze i fundujemy Polakom wakacje. FUNDATOR WAKACJI!??

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
ZEN 18.06.2010 10:32
- Rozmawiam z wyborcami i w sztabie o tym, żebyśmy zrobili wszystko, żeby ten ostatni dzień był najlepszym dniem kampanii. Żeby nas przybliżył do zwycięstwa w niedzielę. I Tam agitacja na sto fajerkow. Schetyna powiedział wprost: warto dużo zrobić, żebyśmy mogli mówić, że wygrywamy w pierwszej turze i fundujemy Polakom wakacje. FUNDATOR WAKACJI!??

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
pomorzanka 18.06.2010 08:38
glosuje na Jaroslawa Kaczynskiego i oby Polacy sie boudzili poki jest czas .

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
pomorzanka 18.06.2010 08:38
glosuje na Jaroslawa Kaczynskiego i oby Polacy sie boudzili poki jest czas .

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
LOD 18.06.2010 08:12
NAPIERALSKI WYGRA !!!

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
LOD 18.06.2010 08:12
NAPIERALSKI WYGRA !!!

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
Reklama
Reklama
słaba mżawka

Temperatura: 5°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 19 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama