Sezonowa praca przy „berlince” jest niezwykle popularna wśród mieszkańców okolicznych wsi.
Adam Wiśniewski ma 13 lat. Od trzech lat sprzedaje jagody i grzyby. Zamiast spędzać wakacje nad jeziorem w towarzystwie kolegów i koleżanek wraz z mamą ciężko pracuje, aby wspomóc domowy budżet.
Zarobić swoje
Na poboczu „berlinki” w miejscowości Miradowo siedzi samotnie chłopiec. Był tak bardzo zapatrzony w swój telefon komórkowy, że nie usłyszał jak zjechałem samochodem na postój. Szybko zeskoczył ze skrzynek po owocach, zapytał, czy nie chcę kupić słoika jagód.
Słoik jagód o tej porze roku kosztuje zwykle około 10 zł, ale chłopiec czasem sprzedaje leśne owoce ze sporym rabatem. Kosz grzybów kosztuje u niego średnio od 15 do 20 zł. Niedrogo. Nie dziwi, że jest ogromne zainteresowanie tym towarem ze strony podróżnych, kierowców.
- W ciągu dnia można zarobić ponad 100 zł, to na zakup nowych książek do szkoły dla mnie i rodzeństwa – powiedział Adam.
Nie muszę prosić o kieszonkowe
Adam z mamą idą rano do lasu zbierać jagody i grzyby. Zajmuje im to zwykle trzy godziny. Kolejne, nawet dwanaście12 godzin, trzeba spędzić przy drodze, aby sprzedać świeży towar zmotoryzowanym klientom.
- Traktuję te wakacyjne zajęcie bardzo poważnie. Dzięki temu stać mnie na wiele potrzebnych rzeczy i nie muszę prosić mamy o pieniądze – twierdzi Adam. - Jestem za młody, aby iść do pracy na budowie czy w polu.
* * *
Miejska młodzież też może zarabiać „swoje” pieniądze podczas wakacji. Wielu pomaga na targowisku, ośrodkach wczasowych, roznosi ulotki, pracuje w ramach OHP. Dobrze jest w młodym wieku poznać smak samodzielnie zarobionych pieniędzy. Wtedy wydaje się je inaczej.
Nie można jednak zapominać o potrzebnym w tym wieku odpoczynku.
Sezonowy zarobek przy ruchliwej drodze. Dzieci przy „berlince”
KOCIEWIE/MIRADOWO. Na poboczu popularnej „berlinki” wiele osób sprzedaje jagody, grzyby oraz wędzone ryby. Spora grupa handlujących jest w okolicy Miradowa.
- 04.08.2009 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:14)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze