wtorek, 16 grudnia 2025 08:00
Reklama

Średniowieczne murale. Prawie połowa obiektów wyposażenia kościoła św. Katarzyny ocalała

GDAŃSK. W 1945 r. oddelegowane komanda Armii Czerwonej krążyły po zajętym Śródmieściu Gdańska z bańkami benzyny i podpalały jeden kościół po drugim. Zniszczenia uniknął kościół Św. Mikołaja. Jak wówczas opowiadano, ksiądz, który się w nim schronił wraz z mieszkańcami, znał dobrze język rosyjski i potrafił wyperswadować niezbyt być może gorliwym wykonawcom obłędnych rozkazów komunistycznego dowództwa, by tego nie czynili. Kościół Św. Katarzyny tego szczęścia nie zaznał.
Średniowieczne murale. Prawie połowa obiektów wyposażenia kościoła św. Katarzyny ocalała
Pastora Reimera, który próbował bronić świątyni, podpalacze po prostu zastrzelili.

Przed sobą trzyma wielkie koło
     Przy tym wszystkim graniczy z cudem, że prawie połowa obiektów wyposażenia ocalała –
także z tych pozostawionych w kościele (najcenniejsze ewakuowano), co stwarza możliwość przywrócenia dawnej wspaniałości. Wróćmy do pierwszych lat po wojnie. Ojcowie karmelici, którym przyznano kościół, od 1948 r. odprawiali nabożeństwa w prowizorycznie urządzonej kaplicy pod wieżą. Nie mieli możliwości uchronienia ruiny przed wpływami atmosferycznymi. Runęły zalewane deszczem sklepienia, wichura zwaliła szczyt wschodniej ściany prezbiterium. Ze ścian opadła pobiała, wyjrzały spod niej fragmenty średniowiecznej polichromii. Część z nich przetrwała do dziś, niestety w uszczuplonej postaci. Przyjrzyjmy się im po kolei.
   Oto zespół malowideł na wschodniej ścianie południowej nawy korpusu, po bokach przejścia do prezbiterium, tuż po odkryciu (il. 1). Po lewej stronie, na filarze  rozpoznajemy przeciętą w połowie postać patronki kościoła Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej, przedstawianej zazwyczaj z narzędziami jej kaźni – kołem i mieczem. Posłuchajmy głosu historyka sztuki: „Zwrócona całą postacią w prawo stoi we wdzięcznej, nieco esowato wygiętej pozie, pochyliła lekko w dół głowę z rozpuszczonymi, opadającymi do ramion włosami i patrzy przed siebie. Przed sobą trzyma wielkie koło, którego szeroka obręcz jest widoczna po prawej jako kontur sylwetki. Obszerna suknia układa się na ziemi w prawie regularnie prostoliniowych, załamanych wielkich fałdach, tworzących po prawej stronie w przybliżeniu formę spłaszczonego sześciokąta, o osiach połączonych ze środkiem.” (W. Drost).

Anioł spłynął od lewej do klęcznika
   Dalej cytowane są słowa gdańskiego konserwatora, który pierwszy opisał odkryte malowidła: „Zachowana górna i dolna część postaci św. Katarzyny uwydatnia się jako mocny blok w barwach fioletu i zieleni na błękitnoróżowym tle, ożywionym delikatnie zarysowanymi gałązkami.” (B. Mieszkowski, 1949) Porównując to ze stanem dzisiejszym (il. 2) musimy niestety stwierdzić pogorszenie. Stosunkowo najlepiej przetrwała dolna część sukni świętej, natomiast powiększyła się luka w środku obrazu i znikła obręcz koła po prawej stronie.
   Malowidło na ścianie, na prawo od poprzedniego przedstawiało Zwiastowanie Anielskie: „Anioł spłynął od lewej do klęcznika i prawdopodobnie opiera zwrócone do widza prawe kolano na jego stopniu. To miejsce, jak również środkowa część postaci anioła są wycięte. Prawą rękę ma daleko wysuniętą w geście błogosławienia nad pulpitem, podczas gdy lewa trzyma wstęgę z napisem. Przedzielone włosy rozszerzają się w lokach na boki. Jedno skrzydło stoi normalnie pionowo, lewe skrzydło z tyłu jest wysoko ustawione i tworzy nad głową zamykającą poziomą powierzchnię. Zewnętrzna część skrzydeł i ubioru są szarozielone, ożywione akcentami cynobru na wewnętrznych stronach skrzydeł i konturem szaty. Tło jest wyraźnie różowe.” Obecny stan jest dramatyczny. Brakuje całej górnej części fresku ze skrzydłami i głową w aureoli, nieczytelna jest również wstęga inskrypcyjna.
   
Fragment Ukrzyżowania i wielkie malowidło ze świętym Krzysztofem
     W nieco lepszym stanie jest znajdujący się poniżej fragment Ukrzyżowania, na którym można jeszcze rozróżnić przybitą do belki krzyża rękę Chrystusa i mniej czytelne postacie żołnierzy z pionowo trzymanymi włóczniami.
   Po drugiej stronie przejścia do prezbiterium odkryto wówczas wielkie malowidło ze świętym Krzysztofem (il. 3): „Z kroczącego w lewo Krzysztofa widać tylko prawą, grzbietową część ciała i ustawioną lekko z tyłu nogę, z opływającą ją wodą. Za to siedzący na jego plecach Chrystus zachował się w całości (z wyjątkiem prawego przedramienia). Ubrany jest w długą szatę, w lewej ręce trzyma kulę ziemską z krzyżem, wysoko podciągnięta stopa wystaje spod szaty. Głowa, całkiem mała w stosunku do ciała, jest oddana prawie w profilu, patrząca w lewo. Fałdy szaty są proste, poprowadzone w przybliżeniu równoległych liniach. Pod paskiem, gdzie miednica silnie wystaje w prawo, fałdy zakręcają się ślimakowato. Szata Krzysztofa napina się dookoła siedzenia, a fałdy przebiegają z przodu koncentrycznie wokół bioder.” Analiza formalna prowadzi dalej autora do wniosku, że malowidło powstało około 1320 r., chociaż gruba noga olbrzyma wydawała się być z tym datowaniem sprzeczna. Dzisiaj wiemy, że obecny korpus kościoła, z pierwotnie jednonawowym, wielobocznie zamkniętym prezbiterium, zaczęto budować około roku 1379 i poświęcono w 1432. Malowidła mogły powstać dopiero po skończeniu budowy – być może właśnie na konsekrację. Barwna dekoracja ściany za ustawioną w tym miejscu mensą ofiarną zastępowała retabulum (nastawę ołtarza). Prezbiterium rozbudowano do trzech naw po 1450 r. i wtedy przebito przejście do jego południowej nawy, brutalnie likwidując część namalowanych scen. Od chwili odkrycia malowideł cała dolna część sceny ze Św. Krzysztofem znikła (il. 4), pozostała tylko nieco uszkodzona postać Dzieciątka.


Znacznie słabiej zbadane freski w nawie północnej
   Spójrzmy jeszcze na znacznie słabiej zbadane freski w nawie północnej. Tutaj było prawdopodobnie jedno duże przedstawienie Bożego Narodzenia, lub nawiązującego do wezwania dobudowanej w 1433 r. sąsiedniej kaplicy Hołdu Trzech Króli. Jak piszą specjaliści, jest to przykład nurtu twórczości, związanej z malarstwem tablicowym. „Nisko umieszczone malowidło, znajdujące się w zamknięciu nawy północnej, mogło pełnić funkcję retabulum. Powstało w końcu XV stulecia. Malowane jest przestrzennie, barwy są żywe.” (J. Domasłowski) Stan dzisiejszy jest niezły (il. 5). W ażurowej szopie Maryja i Józef pochylają się nad Dzieciątkiem, a po drugiej stronie podobnie przebitego w XV w. przejścia do prezbiterium widnieją jakieś dłonie i pasące się w oddali baranki. Całość jest ujęta w ramę z roślinnym ornamentem.
   Na koniec jeszcze jedno malowidło z tego samego czasu, na filarze południowej kaplicy podwieżowej – Zabójstwo Św. Stanisława. Ta dobrze zachowana niewielka scena zachwyca wyrazistością (il. 6). Święty biskup, patron Polski odprawia mszę przy ołtarzu. Wznosi do góry ręce z Hostią, nie zważając na czyhającą z tyłu, za rozmodlonym tłumem groźbę, w postaci siepacza w turbanie (!) z uniesionym mieczem. „Kształty określa graficzny, ostro załamujący się kontur, wypełniony barwą.” (Domosławski). Zacieśnienie więzów politycznych z Polską i wspólna walka z Krzyżakami w dobie wojny 13-letniej znalazły tu dobitny wyraz.
   Ślady gotyckiej dekoracji w postaci namalowanych kwadr, imitujących kamienne ciosy, znajdujemy na wielu filarach. Najbogaciej ozdobiono pierwszy od zachodu wolnostojący filar południowego rzędu w prezbiterium. Przypomina on spotykane na Zachodzie (np. w kościele cysterskim w Doberanie) tzw. „piękne filary”.
   Wszystkie te bezcenne pozostałości powinny być odnowione i w miarę możliwości uzupełnione, tak by odzyskały czytelność. W odtworzeniu ubytków pomogą zdjęcia z czasów ich odkrycia. Nie wolno przy tym zapominać o nielicznych, ale również ważnych późniejszych malowidłach, takich jak np. godło cechu kowali na filarze, przy którym niegdyś stał ich ołtarz (il. 7).                                                                                                       


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zamglenia

Temperatura: 3°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama