W naszym kraju we wtorek odbyły się uroczystości związane z 70leciem wybuchu II Wojny Światowej. W Starogardzie Gd., uczczono poległych w kampanii wrześniowej oraz wirtuoza polskiej piłki nożnej, rodowitego Starogardzianina, Kazimierza Deynę. Uroczystości odbyły się nieopodal stadionu miejskiego, gdzie znajduje się tablica upamiętniająca „Kazka”.
Piękna droga
Urodzony 23 października 1947r. w Starogardzie od najmłodszych lat kopał piłkę. Swoją techniką i umiejętnościami, przewyższał kolegów z podwórka o klasę. Od 1958 do 1965 grał w zespole Włókniarza Starogard jako młodzik i junior. Jako senior debiutował w roku 1965 w drugim zespole ŁKS- u, który pokonał Włókniarza Białystok 7:2. Sam Deyna strzelił w tym spotkaniu 5 bramek i zwrócił na siebie uwagę trenerów pierwszego zespołu. W pierwszej drużynie ŁKS- u „Kazek” rozegrał jeden mecz. Jego team bezbramkowo zremisował wówczas z Górnikiem Zabrze 0:0. Tuż po zakończeniu meczu, „Kaka” dostał powołanie do wojska. Jego transfer do Legii wiązał się z pewnym przypadkiem, ponieważ warszawscy działacze w ramach jesiennego poboru zażyczyli sobie trójki graczy - Kazimierza Deynę, Zdzisława Kostrzewińskiego lub Edwarda Studniorza. Po protestach ŁKS- u do Warszawy pojechał tylko Deyna. W Łodzi postawiono na doświadczonych i sprawdzonych Kostrzewskiego i Studniorza. W Warszawie na Łazienkowskiej 3, Deyna grał przez 12 lat. Rozegrał 304 mecze i zdobył 94 bramki. Do tej pory jest największym idolem warszawskich fanów CWKS –u i wzorem do naśladowania w całym kraju. 7 listopada 1978 roku wyjechał z Polski, a 9 listopada podpisał kontrakt z Manchesterem City. Deyna w Anglii nie był tak wielką gwiazdą jak w Polsce. W 41 meczach zdobył bowiem 13 goli. 23 lutego 1981 roku Deyna podpisał kontrakt z zawodową drużyną piłkarską San Diego Sockers. Ostatni zawodowy mecz o punkty rozegrał 31 maja 1987r. Data ta wiąże się z zakończeniem kariery piłkarskiej przez „Kazka”.
Tragiczny koniec
Kazimierz Deyna zginął w nocy 1 września 1989 roku. Jego biały Dodg Colt z 1974 roku całą siłą uderzył w samochód ciężarowy Ford F-600 prawidłowo zatrzymany na pasie awaryjnym autostrady. Policja nie stwierdziła śladów hamowania. Deyna zginął na miejscu. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci były liczne obrażenia głowy, klatki piersiowej a w ślad za nimi także i wewnętrzne. „Kaka” został pochowany na cmentarzu El Camino Memorial Park w San Diego.
Reklama
Ten wielki KAKA
STAROGARD GD. Kazimierz Deyna zginął tragicznie 20 lat temu. Rozbił swój luksusowy samochód w San Diego. Z doniesień policji wynika, że kierując białym Dodg Colt z 1974 zasnął za kierownicą i uderzył w stojący na pasie awaryjnym samochód ciężarowy. Ta szokująca informacja obiegła Polskę 1 września 1989 r.
- 03.09.2009 00:00 (aktualizacja 21.08.2023 00:57)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze