poniedziałek, 29 kwietnia 2024 05:15
Reklama

Pomnik Tatara R.P. stanął w parku w Gdańsku Oruni

GDAŃSK. Ofiarom ich życia, łzom żon i matek należny jest szacunek. - Żyjemy w kraju dość trudnym politycznie i religijnie. O ile nie spotykamy się z objawami dyskryminacji religijnej, to zdarzają się objawy dyskryminacji narodowej - mówi J. Szahuniewicz, gdański Chan z książęcego rodu.
Pomnik Tatara R.P. stanął w parku w Gdańsku Oruni
Jerzy Szahuniewicz - prezes Narodowego Centrum Kultury Tatarów RP im. Mirzy Kryczyńskiego w Gdańsku przywraca pamięć o związkach Polaków i Tatarów
Na kartach dziejów polsko – tatarskich są m.in. zmagania z Zakonem Krzyżackim. W tym roku obchodziliśmy piękną 600 - letnią rocznicę bitwy pod Grunwaldem w 1410 r. Niewielu pewnie pamięta, że u boku polsko – litewskich wojsk nie zabrakło Tatarów. Dowodził nimi Chan Dżelal Ed Din.

Krwi tatarskiej nie zabrakło również w innych trudnych dla Polski momentach.

Walczyli i ginęli w szeregach polskich wojsk

Poświęcali życie w czasie Potopu Szwedzkiego, uczestniczyli w licznych wojnach z Moskwą, czy też w trakcie Odsieczy Wiedeńskiej. Związani z Polską Tatarzy nie opuścili nas także we wrześniu 1939 r. Byli wśród zamordowanych w Katyniu. W szeregach polskich wojsk bili się na wszystkich frontach minionej wojny. Walczyli i ginęli m.in. pod Tobrukiem i pod Monte Cassino. Jak podkreślają znawcy tematu,  niezależnie od wyznawanej religii Tatar był zawsze gotów do śmierci za jego ukochaną Ojczyznę – Polskę.
    Wieki wspólnych dziejów sprawiły, że wielu Tatarów osiedliło się na stałe na ziemiach polskich. Szczególnie dużo było ich na Kresach Wschodnich międzywojennej Rzeczypospolitej. Zgodne sąsiedztwo przerwała II Wojna Światowa. Dwa systemy totalitarne faszyzmu i stalinizmu z równą nienawiścią potraktowały na okupowanych ziemiach Polaków i Tatarów. Wielu nie powróciło z syberyjskich zsyłek, wielu innych rozstrzelano, bądź zakatowano w więzieniach i obozach koncentracyjnych.
Bogactwo naszej wspólnej historii jest tak duże, że nie sposób przytoczyć je tutaj w całości. Jest jednak warte przywracania należnej jej pamięci i temu też od lat poświęca się w swych działaniach Jerzy Szahuniewicz - prezes Narodowego Centrum Kultury Tatarów RP im. Mirzy Kryczyńskiego w Gdańsku.

Gdański Chan z książęcego rodu

Jerzy Dzirdzis  Szahuniewicz należy do niezwykłych postaci. W kontaktach z nim czuje się, że płynie w nim szlachetna krew. Wrażenia nie są złudne w jego przypadku. Z dumą podkreśla, że jest potomkiem słynnego Chana Timur Lenka, jednego z największych i najgroźniejszych wojowników, który na początku XV w. pokonał Złotą Ordę, a stolicę swojej władzy ustanowił w Samarkandzie.
Pytany o bliższe szczegóły J. Szahuniewicz chętnie sięga po księgi i dokumenty rodowe. Wywodzi się z książęcego  rodu (Mirzów – Dzeraiłów z  Kercza na Krymie) Szahuniewiczów (herbów Aksak i Trzaska). Jego korzenie powiązań z Polską sięgają początków XV w. Wśród bogatych w ziemie i majątek przodków znajduje się wielu oficerów i dowódców wojskowych zasłużonych dla Polski, Litwy, Ukrainy i Białorusi.
Jak podkreśla posiadany przez niego dziedziczny tytuł Chana (Mirzy) zobowiązuje. Wśród wielu wymogów wymienia bycie człowiekiem honoru, prawym i prawdomównym, a przede wszystkim stawiającym sobie szczytne cele i posiadającym upór w dążeniu do ich realizacji. Takim też jest dla otoczenia. Szybko wzbudza sympatię, a szacunek dla jego osoby sięga daleko, bo aż na Krym. W trakcie swej ostatniej wrześniowej wizyty na Krymie z najwyższymi honorami przyjmowali go dostojnicy władz krymskich. W dowód uznania szczególnie go wyróżniono przekazując na własność 600 m. kw. ziemi. Dało mu to wiele radości, bo jak sam zauważył: ,,Chan bez ziemi, to nie Chan”. Dodać jeszcze wypada, że otrzymał również prawo wyboru miasta na Krymie, w którym chciałby ziemię posiadać.

Ojczyzna w Polsce. Marzenia o jedności Tatarów

Za swoją Ojczyznę uznaje Polskę. Jak podkreśla wychował się w patriotycznej rodzinie, w której zawsze była wielka miłość i oddanie dla sprawy niepodległości Polski. Z nostalgią wspomina dzieciństwo, polskie pieśni patriotyczne i szacunek dla polskiego hymnu narodowego: ,,przy nim, już jako dziecko zawsze musiałem stać na baczność, to najpiękniejszy hymn na świecie”.
Pytany o problemy mniejszości narodowych w Polsce odpowiada: ,,Żyjemy w kraju dość trudnym politycznie i religijnie. O ile nie spotykamy się z objawami dyskryminacji religijnej, to zdarzają się objawy dyskryminacji narodowej. Przyczynę widzę w niewiedzy, w nieznajomości naszej wspólnej historii. Musi minąć jeszcze trochę czasu, by zniwelować skutki komunizmu, którego jednym z celów było poróżnianie narodów.”
Sercem czuje się Polakiem. Jest dumny ze swojej rodziny. Jego żona Janina jest Polką, a dorosłe już dzieci Patrycja i Łukasz urodziły się w Gdańsku. W jego duszy zostało jednak miejsce na marzenia Tatara. Zdaje sobie sprawę z małej ich realności, a jednak gdzieś w głębi siebie wierzy, że może kiedyś uda się zjednoczyć podzielonych politycznie Tatarów, a na Krymie powstanie wolne i niezależne państwo dla narodu tatarskiego.

Ofiarom ich życia, łzom żon i matek należny jest szacunek

Wspólne dzieje polsko – tatarskie są doskonale znane J. Szahuniewiczowi: ,,Nadszedł czas, by oddać hołd Naszej Ojczyźnie - Polsce i zarazem otrzymać od niej podziękowanie za nasze jej oddanie. Tatarzy od wieków walczyli i ginęli za Ojczyznę, za Polskę. Ich waleczność jest w ich krwi, bez względu pod czyim sztandarem, u boku polskiego żołnierza zawsze walczyli do końca. Ofiarom ich życia, łzom ich żon i matek, należny jest szacunek. Moją misją jest dać Tatarom miejsce i pomnik, gdzie w dniach ich świąt będą mogli złożyć wieniec, czy kwiaty. Taki pomnik musi zostać odsłonięty w Gdańsku. To miasto dla mnie było przez wieki, a i obecnie jest nie ujarzmione. Jest symbolem tego, co tkwi w duszy Tatara.”
15 listopada 2010 roku, w przepięknym parku w Gdańsku Oruni, zostanie uroczyście odsłonięty Pomnik Tatara RP. Monument będzie przedstawiał tatarskiego ułana na koniu w naturalnej wielkości. Tatara jednego z wielu, jacy stanęli do walki w szeregach Legionów Brygadiera (późniejszego Marszałka) Józefa Piłsudskiego. Warto wspomnieć, że choć byli w różnych oddziałach, to 1 Szwadron 13. Pułku Ułanów w całości składał się z Tatarów. Chwalebnym pozostaje też dla Tatarów zaufanie, jakim darzył ich Józef Piłsudski. Ceniąc tatarską wierność i oddanie spośród nich wybrał swoją ochronę.
Na uroczystość odsłonięcia pomnika zapowiedziało przybycie wielu znamienitych gości, w tym z władz państwowych z kraju i z zagranicy. Jako Stowarzyszenie ,,Nasz Gdańsk” możemy być dumni, że w gronie wybitnych postaci Komitetu Honorowego znalazł się nasz prezes doc. dr inż. Andrzej Januszajtis.


Podziel się
Oceń

bezchmurnie

Temperatura: 12°CMiasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1020 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama