Wiele wydarzeń związanych z ,,Solidarnością” jest wszystkim dobrze znana. Jeden z nie ujawnianych epizodów, jakie były konsekwencją wprowadzeniu stanu wojennego to ,,branka” do wojska działaczy ,,Solidarności” z tzw. średniego szczebla. Znajdowali się wśród nas: chorzy i z widocznym kalectwem. Wspomnienia internowanego „Chełminiaka ‘82”
Byli powołani i ci, którzy nie odbyli zasadniczej służby wojskowej oraz z wpisem o niezdolności do odbywania służby wojskowej nawet w okresie pokoju.
Siła solidarnościowego podziemia
Pomysł powołania do wojska, jako elementu rozprawy z ,,Solidarnością”, kołatał się w głowach dowództwa komunistycznego Wojska Polskiego od początku powstania tego ruchu. W kilka miesięcy po wprowadzeniu stanu wojennego, pomimo trwających represji, wiele oznak wskazywało, że działająca w podziemiu ,,Solidarność” jest daleka od rozbicia. Manifestacje w drugą rocznicę wydarzeń sierpniowych w 1982 r., podczas których życie straciło 8 osób, a ponad 5 tys. zatrzymano, pokazały wciąż realną siłę solidarnościowego podziemia.
8 października 1982 r. władze zdecydowały się na zadanie ostatecznego ciosu. Tego dnia Sejm PRL uchwalił nową ustawę, która definitywnie rozwiązywała istniejące przed 13 grudnia 1981 r. wszystkie związki zawodowe, w tym ,,Solidarność”. W odpowiedzi 9 października 1982 r. podziemna władza związku, czyli Tymczasowa Komisja Koordynacyjna zaapelowała o przeprowadzenie w dniu 10 listopada 1982 r.(w drugą rocznicę zarejestrowania NSZZ ,,Solidarność”) ogólnopolskiego strajku protestacyjnego. Już w dniach 11-13 października doszło do pojedynczych strajków na Wybrzeżu i parodniowych zamieszek w innych ośrodkach, m.in. w Nowej Hucie.
Na ćwiczenia wojskowe lub do odbycia zasadniczej służby wojskowej
Zapowiedź akcji protestacyjnej w dniu 10 listopada władze potraktowały poważnie. 21 października 1982 r. dyrektor Departamentu V MSW w Warszawie płk Józef Sasin wystosował do komendantów wojewódzkich MO ds. SB pismo ,,w sprawie wytypowania osób podejrzanych o organizowanie strajków, zajść ulicznych, czynną wrogą działalność /druk, kolportaż/ a nie nadających się z różnych powodów do internowania lub zatrzymania, w celu powołania ich, jako rezerwistów na ćwiczenia wojskowe lub do odbycia zasadniczej służby wojskowej”.
W dwa dni później płk Sasin polecił wytypować takie osoby głównie z dużych zakładów pracy. Sporządzony wykaz objął 83 miejscowości. W jednym z załączników wskazano imiennie osoby, którymi należy się zainteresować. Na gdańskim wykazie znaleźli się m.in. Donald Tusk, Mariusz Muskat, Lech Kaczyński, Jacek Taylor, Dariusz Kobzdej i Maciej Grzywaczewski.
Konsekwencją podjętych działań było utworzenie wojskowych obozów internowania, w tym w: Chełmnie, Czerwonym Borze, Rawiczu, Dęblinie, Budowie, Czarnem, Wędrzynie, Unieściu i Trzebiatowie. Według posiadanych informacji w obozach tych przetrzymywano około 1600 osób.
Byłem w 9. pułku Pontonowym w Chełmnie
Jednym z wymienionych stał się 9. pułk Pontonowy w Chełmnie. Skierowano do niego ponad 300 działaczy ,,Solidarności”, Powołania poszły mi. in. do Szczecina, Kołobrzegu, Koszalina, Słupska, Lęborka, Gdyni, Gdańska, Olsztyna, Torunia, Bydgoszczy, Włocławka i Łodzi. Powołani zostali skoszarowani w wojskowym obozie internowania na poligonie wodnym Kępa Panieńska – należącym do Jednostki Wojskowej numer 1636 w Chełmnie.
Powołano i mnie. Pracowałem w tym czasie w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Próby interwencji generalnego projektanta w WKU okazały się bezskuteczne. 5 listopada 1982 r. zjawiłem się w jednostce w Chełmnie. Gdy zobaczyłem kto jeszcze został powołany zrozumiałem wszystko. Wspólnym mianownikiem była dla nas działalność w ,,Solidarności”. Zrozumiałem, że celem było odizolowanie ludzi działających w podziemiu od ich środowisk, a tym samym ograniczenie przewidywanych w kraju protestów i demonstracji.
Mieszkańcy byli do nas początkowo nieprzychylnie nastawieni. Sprawiali wrażenie, jakby przed nami uciekali. Sytuację wyjaśniła nam dopiero sprzedawczyni w sklepie. Okazało się, że na kilka dni przed naszym przyjazdem władze rozpuściły wśród mieszkańców informację, że przybędzie pobór ,,kryminalistów i ,,elementów przestępczych” i to takich nawet z kilkoma wyrokami. Byliśmy przedstawieni, jako: chuligani, nieroby, czy też ,,niebieskie ptaszki”.
Zimno, mokro, brak warunków sanitarnych i żadnej opieki medycznej
Z powołanych 305 rezerwistów utworzono pięć kompanii, 4 pontonowe i 1 inżynieryjno – drogową. Zaplanowane ,,ćwiczenia rezerwistów” objęły okres od 5 listopada 1982 r. do 2 lutego 1983 r. Warunki w obozie były surowe – zimno, mokro, brak odpowiednich warunków sanitarnych i żadnej opieki medycznej. Spanie w namiotach ogrzewanych jedynie w godz. 2000 – 600 tzw. ,,kozą” powodowało, że bardzo wielu kolegów chorowało, niektórzy bardzo poważnie, co było jednak przez kadrę bagatelizowane.
Istotą ćwiczeń było urządzanie nam nocnych szkoleń z musztry, zmuszanie do wykonywania ciężkich prac fizycznych, na zmianę kopanie i zasypywanie rowów lub dołów, kopanie schronów atomowych, łączenie i rozłączanie pontonów, a także ich odrdzewianie. Stosowano wobec nas terror psychiczny. Doświadczaliśmy tego na każdym kroku, a w szczególności gdy organizowaliśmy głodówkę, czy też gdy wybudowaliśmy i postawiliśmy w nocy krzyż na środku obozu. Krzyż natychmiast rozebrano, a dyżurni wartownicy trafili do aresztu. Niszczono nam również różańce i modlitewniki, zdjęcia papieża i obrazki świętych. Zabraniano nam skupiania się w większych grupach.
Mimo presji psychofizycznej, przesłuchań, zastraszania i zmuszania do uległości wzajemnie się wspieraliśmy, pomagaliśmy sobie i dodawaliśmy otuchy.
Nieustannego nas pilnowania. Jednak kilku kolegom udało się dotrzeć do księdza i poinformować go o faktycznych powodach naszego przetrzymywania i warunkach w obozie. Wkrótce ksiądz poinformował podczas nabożeństwa mieszkańców o naszej sytuacji, przestaliśmy już być dla nich zagrożeniem. Tą też drogą informacja o nas dotarła do rozgłośni ,,Radia Wolna Europa”.
Mieszkańcy dostarczali nam paczki
Rozpoczęła się akcja udzielania nam pomocy przez mieszkańców. W paczkach, lub przerzucając przez ogrodzenia, a nawet kajakiem pod osłoną nocy dostarczano nam niezbędne produkty, w tym żywność i witaminy. Ludzie z Chełmna wykazali się niezwykłym hartem ducha i wielkim sercem. Byliśmy im wdzięczni. Już pod koniec naszego pobytu zebraliśmy wśród siebie pieniądze i ufundowaliśmy im w podziękowaniu tablicę pamiątkową. Wisi do dzisiaj w chełmińskim kościele Wniebowzięcia NMP przy ul. Franciszkańskiej 8.
Wszystko to, co działo się na naszych poligonach w tych zimowych miesiącach, nie stwarzało nawet znamion ćwiczeń rezerwy wojskowej, a było jedynie formą internowania. Jedynym pozytywnym zdarzeniem dla mnie z tamtego okresu było udzielenie mi na mój ślub przepustki (30 grudnia 1982 r.). Otrzymałem ją po długim okresie niepewności. Większość z nas zwolniono do domu 2 lutego 1983 r. W asyście oficerów rozwieziono nas grupami na dworce kolejowe i dopiero tam oddano nam nasze książeczki wojskowe.
Podziękowanie za wsparcie i pomoc
Przetrwała też pamięć o pomocy mieszkańców Chełmna. Trzy lata temu – 11 listopada 2007 r. odsłonięto dzięki staraniom byłych internowanych na Kępie Panieńskiej pomnik. Jest naszym podziękowaniem za wsparcie i pomoc, jaką uzyskaliśmy w tym trudnym dla nas okresie od mieszkańców Chełmna. Ryzykowali dla nas wiele. Mieli odwagę i wyszli przed szereg. Pokazali oblicze ludzi niezłomnych.
Staraniem internowanych powstało również Stowarzyszenie Osób Internowanych "Chełminiacy 1982". Zostało zarejestrowane w 2008 r. i dzieli się na 10 okręgów, z jakich pochodzili internowani. Okręg gdański reprezentuje w zarządzie Stowarzyszenia niżej podpisany. Zainteresowanych bliższymi informacjami na temat wojskowego obozu internowania w Chełmnie odsyłam na stronę http://www.chełminiacy.toya.net/pl. Informacje o innych obozach można znaleźć również na stronie http://www.darpoint.pl/pages/wos/htm
Reklama
„Branka” solidarnościowców. Wojskowy obóz internowania w Chełmnie
POMORZE. Stosowano terror psychiczny. Doświadczaliśmy tego na każdym kroku, a w szczególności gdy organizowaliśmy głodówkę, czy też gdy wybudowaliśmy i postawiliśmy w nocy krzyż na środku obozu. *
Siła solidarnościowego podziemia. * Zimno, mokro, brak warunków sanitarnych i żadnej opieki medycznej
- 22.12.2010 08:57 (aktualizacja 18.08.2023 09:39)

Reklama









Napisz komentarz
Komentarze