Świetlica jest czynna od poniedziałku do piątku, w godzinach 13–19, choć dzieci spotykają się często i w weekend, by razem wybrać się na sportowe lub artystyczne wyprawy.
Wychowawcy starają się, by podopieczni mogli jak najwięcej zobaczyć i przeżyć wiele radosnych chwil także poza murami placówki. Dzięki dofinansowaniu z Urzędu Miasta Gdańsk został wprowadzony w życie projekt „Za kurtyną sztuki” – atrakcyjne połączenie tradycyjnego uczestnictwa w kulturze z aktywnym poznawaniem i tworzeniem sztuki. W efekcie w październiku i listopadzie wychowankowie świetlicy czterokrotnie wzięli udział w interesujących wyprawach – po raz pierwszy 23 października, podczas Dnia Otwartego w Operze Bałtyckiej. Wtedy dzieci poznały tajniki powstawania spektaklu operowego i operę od kulis.
– Zajrzeliśmy do pracowni szewskiej i krawieckiej oraz garderoby, charakteryzatorni i orkiestrionu – opowiada Elżbieta Leśniewska, kierownik Świetlicy Środowiskowej „Służba dziecku”. – Opera „od kuchni” kryje w sobie mnóstwo tajemnic, o których nikt nie myśli, siedząc wygodnie na widowni. My już wiemy, jak wiele osób – oprócz aktorów na scenie – stara się, by przedstawienie trwało i się podobało. Uśmiechniemy się do nich, ukrytych w zakamarkach i za niewidzialnymi szybami, gdy będziemy na następnym spektaklu.
26 października były nowe emocje, bo spotkanie z inną dziedziną sztuki – malarstwem. Muzeum Narodowe w Gdańsku przygotowało lekcje muzealne i warsztaty towarzyszące wystawie czasowej Van Eyck – Memling – Breughel. Arcydzieła malarstwa z kolekcji Muzeum Narodowego Brukenthala w Sibiu. Podopieczni świetlicy uczestniczyli w lekcji muzealnej O czym opowiada papuga z obrazu Jana Fyta? Zwiedzili muzeum, w którym szczególne miejsce zajmowała owa ekspozycja dzieł sławnych malarzy. Poznali tajemnice ich niektórych obrazów, wnikliwie analizując ich szczegóły i znaczenie. Omawiając z muzealnikiem wspomniany obraz Jana Fyta, dowiedzieli się, że to, co ten malarz z XVII w. na nim przedstawił, ma także inny, ukryty sens. Papuga – ptak, który potrafi naśladować dźwięki – symbolizuje głębsze przesłanie: „sztuka winna naśladować naturę”. Na koniec wizyty w muzeum, w czasie zajęć z malarstwa każdy mógł spróbować swoich sił w szkicowaniu „martwej” natury. Złapali bakcyla na dobre i teraz chcą rysować.
Trudno znaleźć dziedzinę sztuki, która u najmłodszych potrafi wywołać taki uśmiech i wzbudzić tyle emocji, co sztuka cyrkowa. Nie inaczej było 3 listopada. Cyrk „Korona” nie zawiódł oczekiwań małych widzów.
– Oglądanie „na żywo” akrobacji wymagających sprawności i odwagi, sztuczek utalentowanych iluzjonistów, popisów clownów sprawiło nam wiele radości – wspomina pani Ela. – Pojawili się nawet artyści z popularnego programu telewizyjnego Mam talent. Wracając do domów, omawialiśmy wszystkie pokazy z wielkim przejęciem i wypiekami na twarzach.
Maluchy już dobrze wiedzą, czym różni się scena od areny.
7 listopada starsza grupa wychowanków wybrała się do Teatru Muzycznego w Gdyni na przedstawienie "Gdyby do szkoły chodziły anioły". To zabawny spektakl w reżyserii Zbigniewa Sikory, z piosenkami Tadeusza Klimowskiego. Opowiada on o czworgu rodziców, dawniej uczniów tej samej klasy, którzy po latach spotykają się na wywiadówce w swojej byłej szkole. I wkrótce, zamiast o dzieciach i ich postępach w nauce, zaczynają rozmawiać o szkolnych latach, snuć wspomnienia dawnych psikusów i żartów. Przedstawienie oglądane „na żywo” wywarło na dzieciach ogromne wrażenie. Śmieszne teksty jeszcze teraz cytują.
Była też wizyta w gdańskim Teatrze Klapa, który wystawił bajkę Wróbelek Elemelek, prozę wierszowaną Hanny Łochockiej. Ta inscenizacja w reżyserii Eugeniusza Sienkiewicza miała charakter interaktywny. Na scenie znalazł się nawet wychowanek świetlicy.
Kolejne poznawanie kulis sztuki miało miejsce w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, podczas edukacyjnego koncertu muzycznego Power z Miechów. Tytułowe miechy to pięć akordeonów oraz szkockie dudy. Najpierw na scenie wystąpił Lindsay Davidson, Szkot, który zagrał na dudach. Pojawił się w kilcie – spódnicy w kratę, szkockim stroju ludowym. Potem dało popis aż pięciu akordeonistów. Prowadząca koncert wyjaśniła, że taki pięcioosobowy zespół to kwintet.
– Miło było wysłuchać wesołych melodii w ich wykonaniu – mówi jedna z podopiecznych świetlicy.
Oprócz tego dzieci dobrze pamiętają, że typowo szkocki instrument to dudy, a nie kobza, i że z tymi spódniczkami to prawda.
Grudniowe zajęcia pozwoliły sprawdzić praktycznie, czy łatwo być artystą.
– Skupiliśmy się na twórczości indywidualnej naszych wychowanków i przygotowaliśmy przedstawienie teatralne Stara Bombka Story oraz występ wokalny – wylicza Elżbieta Leśniewska. – Wszystko o tematyce świątecznej. Dbamy też o korzystanie z atrakcji, jakie przygotowała nam zima. Zjeżdżamy na sankach z zaśnieżonych górek znajdujących się wokół naszej świetlicy.
Trwa więc zimowe szaleństwo
Sport zajmuje ważne miejsce w życiu tej placówki. W ramach projektu „Olimpijczyk” dzieciaki dwukrotnie poszły na mecz hokeja GKS Stoczniowiec. Bardzo kibicowały gdańskiej drużynie.
– Byliśmy też w aquaparku. Teraz, w czasie przerwy świątecznej, chcemy to powtórzyć – zapowiada pani Ela. – Planujemy również zajęcia sportowe w kręgielni.
Czytaj więcej o świetlicach środowiskowych prowadzonych przez ChSCh:
www.swietlice-srodowiskowe.chsch.pl
Można pomóc
Złóż dar dla świetlicy:
Chrześcijańska Służba Charytatywna
Świetlica Środowiskowa „Służba dziecku”
ul. Reduta Miejska 1
80-802 Gdańsk
konto: 94 1240 1994 1111 0010 3068 9690
Pamiętaj o przekazaniu 1% dla ChSCh (KRS 0000220518).
Serwis Informacyjnych ChSCh
Olimpijczyk za kurtyną
GDAŃSK. Świetlica Środowiskowa „Służba dziecku” w Gdańsku, prowadzona przez Chrześcijańską Służbę Charytatywną (ChSCh) opiekuje się osiemnaściorgiem dzieci. W pomieszczeniach przy ul. Reduta Miejska 1 zawsze jest coś ciekawego do zrobienia.
- 31.12.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 11:24)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze