– Decyzja ministrów finansów jest konsekwencją pryncypialnego stanowiska UE, że metody statystyczne Eurostatu oraz kryteria Traktatu z Maastricht są wykute w granicie i nie mogą podlegać zmianom pod wpływem takich powodów, jak polityka gospodarcza krajów członkowskich, w tym także polityka w odniesieniu do reform emerytalnych – uważa główny ekonomista Business Centre Club, prof. Stanisław Gomułka.
Oznacza to, że Polska przy deficycie sektora finansów publicznych tylko trochę przekraczającym 3 proc. PKB, nie zostanie jeszcze objęta procedurą nadmiernego deficytu.
Deficyt będzie mógł być nieco wyższy od tego ustalonego Traktatem z Maastricht – nieoficjalnie mówi się o akceptowanym przez Komisję Europejską poziomie do 4 proc. Procedura nadmiernego deficytu ma być natomiast zamykana przy zejściu deficytu finansów publicznych poniżej 3,5 proc.
W obu przypadkach warunkiem jest jednak uznanie przez KE, że jest to przekroczenie tymczasowe. Natomiast dług publiczny w dalszym ciągu nie może przekraczać unijnego limitu 60 proc. PKB.
Pierwotna propozycja KE była taka, aby przez 5 lat od wydatków publicznych można było odliczać koszt reformy emerytalnej: 100 proc. w pierwszym roku, a w każdym kolejnym o 20 punktów procentowych mniej, tak by w ostatnim, piątym roku ulga ta wynosiła 20 proc.
– Ewentualne zmiany metod statystycznych Eurostatu muszą dotyczyć wszystkich krajów i być uzasadnione względami technicznymi, a nie politycznymi. Wiarygodność statystyki dotyczącej krajów UE ucierpiałaby, gdyby decyzja ministrów była inna. Za obniżenie standardów w statystyce zapłaciliby wszyscy, również Polska – wyjaśnia prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC.
Reklama
Ulga za reformę emerytalną tylko przejściowa
FINANSE. Rada Ministrów Finansów Unii Europejskiej (Ecofin) postanowiła, że kraje które przeprowadziły reformę emerytalną zostaną potraktowane przez Brukselę ulgowo przy ocenie deficytu sektora finansów publicznych.
- 16.03.2011 00:19 (aktualizacja 11.08.2023 07:50)
Reklama






Napisz komentarz
Komentarze