O zbadanie zgodności tych dekretów z ustawą zasadniczą wnioskował Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Według Rzecznika, nigdy nie doszło do zbadania konstytucyjności dekretów. Brak takiego rozstrzygnięcia skutkował często tym, że osoby pokrzywdzone działaniami przedstawicieli ówczesnych władz, miały utrudnioną, a niekiedy zamkniętą drogę do otrzymania odszkodowania.
Podstawą wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich był fakt, że dekrety grudniowe łamały konstytucję PRL, ponieważ zostały przyjęte przez Radę Państwa w trakcie sesji Sejmu, czego ówczesna konstytucja zabraniała. Stan wojenny miał zdławić "Solidarność" i zapewnić utrzymanie władzy przez Polską Zjednoczoną partię Robotniczą. Jego autorzy uzasadniali to niebezpieczeństwem przejęcia władzy przez "Solidarność". Stan wojenny miał być "mniejszym złem" wobec rzekomej groźby interwencji wojsk radzieckich. Jednak według ustaleń historyków ta teza jest bezpodstawna. Według Instytutu Pamięci Narodowej podczas stanu wojennego zginęło 56 osób.(Z mediów: iar)
Reklama
Stan wojenny gen. Jaruzelskiego i WRON nielegalny
Dekrety grudniowe niezgodne z konstytucją - tak orzekł Trybunał Konstytucyjny. Dekrety Rada Państwa PRL przyjęła 12 grudnia 1981 roku i wprowadziła na ich mocy stan wojenny. Uznania ich niekonstytucyjności chciały wszystkie strony postępowania - Rzecznik Praw Obywatelskich, Sejm i prokurator generalny.
- 16.03.2011 18:26 (aktualizacja 23.08.2023 06:41)
Reklama




Napisz komentarz
Komentarze