GPEC nie należy od kilku lat do gminy Gdańsk. Promotorem jego sprzedaży był polityk PO, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz oraz klub radnych PO w radzie miasta, którego przewodniczącym był polityk PO Maciej Lisicki. Komisji przetargowej przewodniczył polityk PO Włodzimierz Machczyński. Za sprzedażą - przewrotnie zwaną prywatyzacją - mienia komunalnego Gdańska firmie komunalnej z Lipska, głosowali radni z PO, a czynności przygotowawcze w urzędzie nadzorował zastępca prezydenta Szczepan Lewna. Sprzedaż doszła do skutku, bo tuż przed głosowaniem gwałtownie, lecz krótkotrwale zaniemogła radna SLD Barbara Mayer, a szef radnych SLD, Aleksander Żubrys, nie obsadził mandatu po zmarłym nagle Eugeniuszu Węgrzynie.
Dziś ciepło sprzedawane gdańszczanom przez lipskiego właściciela – burmistrz Lipska informował gdańskich radnych, że gmina Lipsk zachowuje u siebie pakiet kontrolny – jest o 350 proc. droższe niż we Wrocławiu. Paweł Adamowicz pobiera wynagrodzenie jako przewodniczący rady nadzorczej GPEC, Włodzimierz Machczyński reprezentuje w niej kontrahenta gminy, a Szczepan Lewna pracuje dla lipskiego ciepłownika.
Kto stanie PO stronie gdańszczan?
Reklama
GPEC – post scriptum. PO stronie gdańszczan?
GDAŃSK. Z informacji dostępnych na oficjalne stronie Gdańska można się dowiedzieć,że polityk gminny Maciej Lisicki jest kompetentny, odpowiada m.in. za kształtowanie cen za usługi komunalne, planowanie gospodarki ciepłowniczej i nadzoruje współpracę z jednostkami organizacyjnymi miasta: Gdańskim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej.
- 02.05.2009 00:00 (aktualizacja 20.08.2023 17:04)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze