Gałęzewski: prezydent myli się z prawdą
Prezydent Adamowicz miał opublikować następującą treść przeprosin – żądaną przez przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej:
"Przepraszam pana Romana Gałęzewskiego za to, że dnia 10 maja podałem nieprawdziwą informację wyemitowaną m.in. w Panoramie TVP Gdańsk, jakoby pan Roman Gałęzewski palił opony pod urzędem miejskim i różne nieprawdziwe rzeczy wygadywał".
Takie przeprosiny miały się ukazać w telewizji, prasie i na portalach, gdzie była publikowana wypowiedź Adamowicza na temat rzekomego udziału Gałęzewskiego w demonstracji pod urzędem miejskim. Żądał tego Gałęzewski w piśmie do prezydenta. W ramach zadośćuczynienia chciał aby prezydent Gdańska wpłacił 50 tys. zł na rzecz Centrum Ochotników Cierpienia Archidiecezji Gdańskiej.
Prezydent Adamowicz mylił się z prawdą. Gałęzewski nie brał udziału w demonstracji, nie palił opon przed urzędem. W czasie manifestacji był w Warszawie na spotkaniach w Ministerstwie Skarbu i Agencji Rozwoju Przemysłu.
Adamowicz: nie ma za co się obrażać
Adamowicz w odpowiedzi na pismo Gałęzewskiego stwierdził, że nie może być mowy o przeprosinach.
- Manifestację zorganizował 29 kwietnia stoczniowy związek kierowany przez pana Gałęzewskiego. Nie może być zatem mowy o przeprosinach – powiedział „Gazecie Wyborczej” Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta. - Dziwi tylko, że pan Roman Gałęzewski poczuł się urażony posądzeniem o branie udziału w demonstracji, skoro miał zapewne wpływ na decyzję o jej przeprowadzeniu. (…) Jako osoba zaangażowana w wydarzenia polityczne pan Gałęzewski powinien wiedzieć, że wystąpienia publiczne rządzą się swoimi prawami - dodaje Pawlak. - A osoby wypowiadające się publicznie stosują różne środki wyrazu. Przecież gdy media podawały, że "Lepper blokuje drogi", było oczywiste, że szef Samoobrony nie bierze udziału w każdej blokadzie.
Prezydencka „figura stylistyczna”
Obrona prezydenta ma charakter filologiczny. Otóż prezydent uważa, że to co powiedział o Gałęzewskim to taka figura stylistyczna - metonimia. Dopuszcza ona zastąpienie jednej nazwy inną. Zatem powiedzenie, że „Gałęzewski palił opony” to jest tylko „figurą stylistyczną”, w której może mieścić się myśl, że to faktycznie nie on, lecz związkowcy należący do związku zawodowego „Solidarność”, któremu przewodniczy Gałęzewski palili opony…
Co to jest ta metonimia, która ma bronić prezydenta Adamowicza”
Metonimia - "figura stylistyczna polegająca na zastąpieniu jednej nazwy inną, związaną z poprzednią stosunkiem przyczyny do skutku, części do całości itp. (np.czytać Sienkiewicza zamiast czytać dzieła Sienkiewicza)". (Uniwersalny Słowniki Języka Polskiego PWN)
Sąd rozstrzygnie, czy „figurą” nie obraża
Gałęzewski zapowiada, że złoży pozew do sądu cywilnego.
- Jeśli sąd przyzna rację prezydentowi, będzie to oznaczać, że można podawać czyjeś nazwisko i wygadywać na jego temat głupoty. A wtedy nasza odpowiedź będzie mocna - w całym mieście pojawią się plakaty z nazwiskiem Pawła Adamowicza – powiedział „Gazecie Wyborczej”.
Metonimia Adamowicza – rzadka mina zamiast przeprosin
GDAŃSK. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz nie zamierz przepraszać lidera stoczniowej "Solidarności" Romana Gałęzewskiego za to, że podał publicznie nieprawdziwą informację jakoby Gałęzewski palił opony pod urzędem miasta. Prezydent ma rzadką minę w tej słownej grze - wywija się od odpowiedzialności za swoje słowa, uważa, że posłużył się metonimią – taką „figurą stylistyczną”.
- 23.05.2009 00:00 (aktualizacja 20.08.2023 18:23)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze