Rozmowa z eurodeputowaną Hanną Foltyn-Kubicką, kandydatką PiS – lista nr 10, do Parlamentu Europejskiego w okręgu pomorskim.
- Co udało się Pani zrobić dla Polski w mijającej kadencji w Parlamencie Europejskim?
- Za największe osiągnięcie uważam stworzenie silnego lobby na rzecz powstrzymania budowy „Gazociągu Północnego”. W Polsce o tej sprawie mówi się niewiele a szkoda, gdyż budowa ta stanowi poważne zagrożenie dla naszego kraju, a w szczególności dla Pomorza. Ukończenie rury gazowej, mającej przebiegać pod dnem Bałtyku, sprawi, iż będzie można szantażować nasz kraj, choćby wstrzymując dostawy gazu z Rosji, nie odłączając przy tym od zaopatrzenia odbiorców w Europie Zachodniej. Równie ważnym jest zagrożenie ekologiczne. Na planowanej trasie gazociągu zalegają rakotwórcze dioksyny, broń chemiczna z okresu II wojny światowej, miny morskie. Rosjanie chcą „czyścić” trasę za pomocą eksplozji. Według naukowców zajmujących się biologią morza doprowadzi to do katastrofy ekologicznej na niespotykaną skalę. Byłaby to tragedia także dla wszystkich mieszkańców naszego regionu. Nagle straciliby pracę wszyscy zatrudnieni w turystyce czy rybołówstwie. Jest to zagrożenie, wobec którego nie możemy pozostać obojętni. Więcej informacji na ten temat znajduje się na mojej stronie internetowej (www.foltynkubicka.pl).
- Założyciele zjednoczonej Europy byli zadeklarowanymi chrześcijanami. Czym Pani tłumaczy brak wartości chrześcijańskich w Traktacie Lizbońskim?
- Brak odwołania do chrześcijaństwa, stanowiącego fundament naszej cywilizacji jest wynaturzeniem wynikającym z podnoszenia do granic absurdu poprawności politycznej. Tego typu dokumenty powinny opierać się na opoce, na której stworzono Europę. Zaprzeczanie korzeniom naszej cywilizacji nie może prowadzić do niczego dobrego. Trzeba bowiem pamiętać, że struktury państwowe i prawo zawsze w historii były budowane na systemach aksjologicznych. O tej zasady nie ma wyjątku. Skoro więc Europa ma być zbudowana na innym systemie wartości niż chrześcijańskie, to narody Europy powinny wiedzieć na jakim. Próby odwołań do humanizmu stanowią przy tym zdecydowane spłycanie tej problematyki, trzeba bowiem pamiętać że europejski humanizm wyrósł na chrześcijaństwie.
- Czy prezydent Lech Kaczyński powinien podpisać obecnie Traktat Lizboński?
- Prezydent Lech Kaczyński podpisze Traktat Lizboński w stosownym czasie. Dla całej Europy sprawa traktatu jest delikatna kwestią i nie może zostać rozwiązana na drodze przymusu. Próby wywierania presji na Irlandczyków, Polaków, Czechów uważam za niestosowne i świadczące o rodzącej się z całą siłą tendencji do nierównego traktowania niektórych narodów Europy.
- Zaangażowała się Pani w sprawie ustanowienia dnia 25 maja (rocznicy śmierci Rotmistrza Pileckiego) Europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Dlaczego nie udało się na forum Parlamentu przegłosować Pani inicjatywy?
- Sprawa głosowania nad zaproponowanymi przeze mnie poprawkami obnażyła żenujący brak kompetencji posłów Platformy Obywatelskiej. Nie zagłosowali za zgłoszoną przeze mnie poprawką.
- Dlaczego polski rząd uległ i zgodził się na likwidację polskich stoczni. Co Pani uczyniła na forum europejskim w sprawie ratowania Stoczni Gdynia?
- Sprawa polskich stoczni była przedmiotem mojego zainteresowania niemal od początku mojej kadencji. Byłam inicjatorką kilku akcji, wspólnie z moim zespołem asystenckim prowadziłam agitację w sprawie rezolucji dotyczącej ratowania stoczni, która niestety nie została poparta przez wystarczającą większość posłów. Złożyłam również cały szereg pytań do Komisji Europejskiej. Niestety, za rządów Platformy bardzo odczuwalna stała się rosnąca ignorancja Komisji w tej sprawie. Niedawne wypowiedzi Pani Komisarz Kroes świadczą o tym najlepiej. Nawet nie stara się już ukrywać, że w Europie niektóre państwa mogą uzyskiwać pomoc publiczną dla swojego przemysłu i sektora finansowego a inne nie. Mam wrażenie, że polskiemu rządowi zależało na likwidacji stoczni.
- Czy któreś z unijnych praw, dyrektyw, ustaw bądź projektów ustaw mogą zagrażać Polsce? Gdzie jest granica ingerencji prawa unijnego w polskie prawo krajowe?
- W Europie pojawia się wiele niebezpiecznych pomysłów i posłowie muszą czuwać nad sprawami dotyczącymi ich wyborców. Jest to ich podstawowym obowiązkiem. Ostatnim przykładem niebezpieczniej inicjatywy, którą udało się zablokować była dyrektywa dotycząca pakietów telekomunikacyjnych. Jej wejście w życie oznaczałoby wprowadzenie tylnymi drzwiami cenzury prewencyjnej w Internecie. Trzeba pamiętać, że istnieje prymat prawa europejskiego nad prawem krajowym a rozporządzenia mają bezpośrednią moc wiążącą. Prawotwórstwo europejskie ma zatem ogromny wpływ na regulowanie stosunków społecznych w Polsce.
- Zaangażowała się Pani w działania mające na celu bezpieczeństwo energetyczne Polski. Jaka powinna być polityka UE wobec Rosji, szczególnie wobec forsowanej inwestycji Gazociągu Północnego?
- Przede wszystkim solidarna, co jest sensem istnienia Unii Europejskiej. Unia została stworzona po to, by zapewnić obywatelom Państw Członkowskich wolną, praworządną i dostatnią przestrzeń. Projekt Nord – Stream jest zaprzeczeniem wszystkich zasad, na których oparto wspólnotę i dlatego musi zostać odrzucony.
- Jest Pani jednym z najbardziej aktywnych posłów w Parlamencie Europejskim, Dlaczego tam mało jest Pani w mediach – w telewizji, radiu, prasie?
- Są politycy, którzy są ulubieńcami mediów, gdyż „produkują” to, co najlepiej „sprzedaje się”, czyli skandale i ploteczki. Ja zajmuję się rzeczywistą pracą. Skandale mnie nie dotyczą a ploteczkami gardzę.
- Z Pomorza szansę na mandat do Parlamentu Europejskiego mają dwie osoby. Jak Pani ocenie swoje szanse, czym chce Pani przekonać do siebie wyborców?
- Wierzę, iż wyborcy nie oceniają „poprawności politycznej”, a realne efekty walki o nasze, polskie interesy w Unii Europejskiej. Nie jest chyba istotne ile kto rozwiesił plakatów, kto najgłośniej krzyczy. Moją działalność można oceniać przez pryzmat realnych działań. Liczę na rzetelną ocenę. Zainteresowanych zapraszam na moją stronę internetową: www.foltynkubicka.pl.
Polskie interesy w Brukseli. Twarda walka a nie poprawność polityczna
NASZA ROZMOWA. - Na planowanej trasie gazociągu zalegają rakotwórcze dioksyny, broń chemiczna z okresu II wojny światowej, miny morskie. Rosjanie chcą „czyścić” trasę za pomocą eksplozji. Według naukowców zajmujących się biologią morza doprowadzi to do katastrofy ekologicznej na niespotykaną skalę- mówi eurodeputowana Hanna Foltyn-Kubicka.
- 30.05.2009 00:00 (aktualizacja 20.08.2023 18:23)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze