Leszek Wasiniewski z Gotelpia chciał skorzystać z dobrej pogody i wykonać remont swojego domu. W planach było zabezpieczenie fundamentów przed wilgocią. W tym celu właściciel odkopał na sześćdziesiąt centymetrów grunt przykrywający fundamenty. Zrobił to w sobotę dwa tygodnie temu. Dom stał odkryty w ten sposób do minionego czwartku. Dziura miała już być zasypywana, kiedy to dom zaczął nagle osiadać, a jego ściany pękać. – Nie wiem dlaczego tak się stało. Może to przez słabe żużlowe ściany. Jeździ tu dużo ciężkich samochodów, może to miało jakiś wpływ? – zastanawiał się Leszek Wasiniewski.
Wynosili co się dało
Mężczyzna sytuację natychmiast zgłosił straży pożarnej w Czersku. W chwili zdarzenia w domu przebywały dzieci właściciela, a także jego ponad osiemdziesięcioletnia matka. Komendant straży Andrzej Kuchenbecker polecił, aby wszyscy domownicy wyszli z budynku. Na zewnątrz mieli oczekiwać do przyjazdu strażaków. – Po przyjeździe odgrodziliśmy niebezpieczny teren taśmą. Rozpoczęliśmy też wynoszenie mienia z zagrożonych pomieszczeń – relacjonuje komendant czerskiej straży.
Bezwzględny zakaz wstępu
Strażacy zdążyli już wynieść większość mebli i cennych przedmiotów, gdy z Chojnic przyszło polecenie, by bezwzględnie wszyscy opuścili budynek. Właściciel z rodziną oczekiwał na przyjazd straży z Chojnic oraz pogotowia energetycznego, które odcięło kable elektryczne z zagrożonego zawaleniem domu. Później na miejscu pojawili się inspektorzy nadzoru budowlanego. Mieli zadecydować o dalszych losach budynku.
Prace już trwają
Rodzina Wasiniewskich od feralnego czwartku mieszka u krewnych w Odrach. Na szczęście dla nich budynek wymaga tylko częściowej rozbiórki, a nie postawienia od nowa. Właściciel już zabrał się za rozbiórkę zniszczonej ściany. – Sąsiedzi zadeklarowali pomoc. Na razie sami sobie radzimy z pracą. Burmistrz też coś tam obiecał – mówi pan Leszek. Burmistrz już rozmawiał w tej sprawie z dyrektorem MGOPS w Czersku. – Jesteśmy w stałym kontakcie z tą rodziną. Na miejsce pojedzie pracownik socjalny, który oceni sytuację i potrzeby. Wtedy też zapadnie decyzja, jakiej pomocy udzielimy – mówi dyrektor MGOPS Jolanta Nagórska. Póki co rodzina Wasiniewskich wraz z krewnymi spieszy się z naprawą domu, aby zdążyć przed zimą.
Dom popękał i groził zawaleniem
CHOJNICE. Próba docieplenia mogła zakończyć się tragicznie. Mieszkaniec Gotelpia postanowił docieplić fundamenty swojego domu. Odkopał w tym celu część fundamentów jednej ze ścian budynku. Po kilku dniach dom zaczął nagle pękać, w ścianach powstały kilkucentymetrowe wyrwy. Mieszkająca w nim rodzina w pośpiechu musiała opuścić grożące zawaleniem domostwo.
- 05.09.2009 00:00 (aktualizacja 03.08.2023 21:14)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze