- Jaką funkcję pełnił pan w „Solidarności”?
- W 1980 roku byłem młodym człowiekiem i też strajkowałem w Porcie Północnym, nie miałem wtedy jeszcze żadnej funkcji. W czasie strajków w 1988 - jako jeden z wiceprzewodniczących KZ NSZZ „Solidarność” w Porcie Północnym, wchodziłem w skład Komitetu Strajkowego w Porcie Gdańskim, działaliśmy także na terytorium Portu Północnego.
- Czy przeżył pan moment w czasie strajków, kiedy się pan obawiał o swoje życie?
- Chyba nie, w 1980 roku miałem 21 lat, nie bałem się. W 1988 roku zdawałem sobie sprawy z niebezpieczeństw i zagrożeń, ale wiedziałem, że ryzyko jest potrzebne. Że bez tego nie będzie efektów, że to bardzo ważny czas, którego nie można przeoczyć.
- Nie żałuję pan niczego?
- Nie żałuję.
- Po 29. latach otrzymał pan za postawę i odwagę w przebiegu historycznych strajków Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
- Nie liczyłem na odznaczenia, bardzo się cieszę.
- Czy z perspektywy czasu uważa pan, że osiągnęliście oczekiwany cel?
- Nie do końca się wszystko spełniło, ale walczyć warto było. Nastąpiły na pewno duże zmiany i o warto było walczyć. Wywalczyliśmy wolność. Jest teraz całkiem inne życie, niż za komuny. Jasne, że nie wszystko się jeszcze udało zrobić. Ale ogólnie – jest dużo lepiej.
Reklama
Warto było. Nie liczyłem na odznaczenia
GDAŃSK. Rozmowa z Jarosławem Bogackim, jednym z inicjatorów Strajków Sierpniowych w Porcie Północnym, odznaczonym 31 sierpnia 2009 w „Akwenie” przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
- 05.09.2009 00:00 (aktualizacja 21.08.2023 05:15)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze