sobota, 13 grudnia 2025 22:39
Reklama

DROGA ŚMIERCI. W Lesie Szpęgawskim

KOCIEWIE. W Lesie Szpęgawskim rozstrzelano 7 tysięcy obywateli Polski i innych krajów.W 70. rocznicę mordu na Ziemi Kociewskiej w Lesie Szpęgawskim oddany zostanie hołd pomordowanym.
DROGA ŚMIERCI. W Lesie Szpęgawskim
Uroczyste oddanie hołdu pomordowanym w Lesie Szpęgawskim 27 września od godz. 13:15.

     Szpęgawsk k. Starogardu Gd. jest, obok Piaśnicy i Mniszka pod Świeciem, największym cmentarzem ofiar hitlerowskiego ludobójstwa na Pomorzu.
W Lesie Szpęgawskim rozstrzelano 7 tysięcy obywateli Polski i innych krajów.

    Już w roku 1945 prace w Lesie Szpegawskim rozpoczęła Starogardzka Komisja Ekshumacyjna   Wkrótce potem ekshumowanych pochowano uroczyście na cmentarzu w Starogardzie (ul. II Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich) gdzie wzniesiono pomnik ku czci ofiar mordów w podstarogardzkich lasach.
    W marcu 1950 roku zawiązał się w Starogardzie Komitet Opieki nad Grobami w Lesie Szpęgawskim, który m.in. zorganizował akcję dobrowolnych świadczeń pieniężnych na rzecz budowy pomnika ku czci ofiar, odsłonięcie którego nastąpiło 24 kwietnia 1954 roku.
    Co roku ku pamięci pomordowanych w Lesie Szpęgawskim odbywają się przy owym pomniku wrześniowe uroczystości. Najbliższe, 27 września 2009 roku, rozpoczną się o godzinie 13:15 w Lesie Szpęgawskim – miejscu Pamięci Narodowej.
    W 2002 roku samorządy powiatów starogardzkiego oraz tczewskiego zainicjowały wspólny projekt pod nazwą Golgota Kociewia, w ramach którego przewiduje się m.in. wykonanie rzeźby o charakterze informacyjnym, umiejscowionej przy trasie Kaliningrad - Berlin, na skrzyżowaniu z drogą prowadzącą do miejsca kaźni.
    Przejawem pamięci  i opieki nas miejscem męczeństwa ludności Pomorza jest również Droga Krzyżowa prowadząca do mogił w Lesie Szpęgawskim, której stacje powstały z rzeźbionych głazów ufundowanych przez samorządy kociewskie.
    Aby oddać hołd spoczywającym w masowych mogiłach w kociewskim lesie trzeba  ze Starogardu kierować się trasą nr 22 do Tczewa. Po lewej stronie, przy szosie asfaltowej skręcającej w las, jest znak informujący o miejscu pamięci narodowej.
Można również ruszyć pieszo (ok 8 km) Szlakiem  Kociewskim oznaczonym kolorem żółtym lub czerwonym Szlakiem Jezior Kociewskich (odcinek północny), które odnajdziemy w Starogardzie Gdańskim. W dniu głównych uroczystości ze starogardzkiego Rynku odjeżdżają specjalne bezpłatne autobusy dla wszystkich, którzy chcą dać wyraz pamięci o mordzie na Ziemi Kociewskiej.
    Od ponad ćwierć wieku  zbrodnie w Lesie Szpęgawskim upamiętnia również bieg uliczny pod nazwą Bieg Szpęgawski Szlakiem Martyrologii Ludności Pomorza, z międzynarodową obsadą biegaczy, organizowany wiosną przez Ośrodek Sportu i Rekreacji w Starogardzie Gdańskim.
    Echa zbrodni szpęgawskiej odnajdujemy również w licznych tablicach na terenie całego Kociewia, publikacjach oraz poezji np.

DROGA ŚMIERCI

Jan Brzozowski

W lesie Szpęgawskim przy szosie stoi kamień,
Który sprawia dreszcz i litość w sercu budzi.
Kamień polny, ciężki jak wyrok skazańca,
Garbaty jak los pomordowanych ludzi.

Na kamieniu tym wyryto krzyż
na przestrogę żywym, ku pomordowanych pamięci.
Niedaleko kamienia leśna droga,
Ostatnia droga skazańców, droga śmierci.

Droga śmierci ukryta wśród drzew.
Tędy konwój śmierci za konwojem kroczy.
Po raz ostatni żegnały Szpęgawski Las
ludzkie cienie, polskie serca, łzawe oczy.

Człowieku, przychodzący w te strony,
Idziesz szlakiem krwawym, nieznanym
sięgnij myślą do tamtych dni,
pochyl czoło, oddaj cześć pomordowanym.

1970
(Źródło: Zapiski Kociewskie, r.1995, nr 3)

Z kart historii:
Położony kilka kilometrów na północny wschód od Starogardu Las Szpęgawski stanowi olbrzymi kompleks boru sosnowego o długości przeszło dziesięciu i szerokości siedmiu kilometrów. Las (który w 1939 r. stanowił własność niemieckiego ziemianina von Paleske), a w szczególności enklawa powyrębowa z 1938 r. (posiadająca stosunkowo piaszczysty i łatwy do kopania grunt) został wybrany przez okupanta jako miejsce masowych egzekucji. Za takim wyborem przemawiało odludne położenie (las był pozbawiony osad ludzkich) i dogodny dojazd ze Starogardu oraz pobliskiego Tczewa. Wprawdzie las od strony południowo - wschodniej przecinała dwutorowa linia kolejowa Starogard - Tczew, ale nie było przy niej żadnego przystanku, a wgląd do enklawy z okien pociągu uniemożliwiał szeroki i gęsty pas wysokopiennego sosnowego boru.

Według założonego z góry planu, już 16 września 1939 r. przystąpiono do kopania grobów i odkrzewiania terenu. Pracę tę wykonywała, pod nadzorem Niemców, specjalna kolumna robocza złożona z 32 spędzonych ze Starogardu Polaków. Pracowała ona beż przerwy do 18 listopada, początkowo po 8 godzin, pod koniec października po 9. W połowie listopada, kiedy dzień był najkrótszy, robotnicy musieli pracować aż do nocy.

Jako pierwsi ofiarą masowych mordów padli starogardzcy Żydzi. Większość z nich zginęła 19 września 1939 r., po tym jak wezwano ich do magistratu pod pozorem konieczności omówienia spraw związanych z obroną przeciwlotniczą miasta. Przybyłych, już po zapadnięciu zmroku przeprowadzono do pobliskiej synagogi i tam bestialsko pobito, a następnie zastrzelono. Ciała pomordowanych zakopano w Lesie Szpęgawskim.

22 września 1939 r. Niemcy przystąpili z kolei do likwidacji pacjentów szpitala psychiatrycznego w Kocborowie. Do 21 stycznia 1941 r. blisko 1680 mężczyzn i kobiet wywieziono stamtąd do Lasu Szpęgawskiego i zabito.Wśród ofiar byli również chorzy przekazani uprzednio z innych, pokrewnych zakładów psychiatrycznych, np.: z Kulparkowa pod Lwowem (310), Świecia (287), Kobierzyna pod Krakowem (121), Dziekanki koło Gniezna (75), Wejherowa (60), Warszawy (39), Gostynina (25), Tworek koło Pruszkowa (13) i Gniewa (11 dzieci). Pacjenci pochodzili też z innych krajów - Niemiec (21), Austrii (19), Francji (11), Czechosłowacji (9), USA (7), Kanady (7), Belgii (6), Danii (13) i Włoch (1). Zakład psychiatryczny w Kocborowie był bowiem jednym z największych w Polsce i przy tym znanym w Europie ze stosunkowo nowoczesnych metod leczenia.
Egzekucje psychicznie chorych nasiliły się zwłaszcza po przybyciu do Kocborowa niemieckiego personelu z lekarzem SS Metznerem na czele. Największą ilość pacjentów zamordowano 8 grudnia 1939 r. – 357 lub 402 osoby. Niektórych ciężko chorych pielęgniarze usypiali w samochodach zastrzykami z morfiny, a następnie wrzucali do wcześniej przygotowanych grobów. Z kolei ofiary przywiezione do lasu zazwyczaj same musiały kopać sobie groby, jedynie pacjentów w ciężkim stanie wyłączono z tej pracy. Chorych psychicznie mordowano w Lesie Szpęgawskim w ramach słynnej Akcji T4. Fakt ten został potwierdzony w czasie procesów o eutanazję w Niemczech w 1966 i 1967 r.

Las Szpęgawski stał się również miejscem straceń przedstawicieli polskiej inteligencji oraz działaczy społecznych i politycznych z Kociewia (głównie z powiatów: starogardzkiego, tczewskiego i gniewskiego), Kaszub (powiaty kościerski i bytowski) i innych regionów Pomorza. Między innymi 16 października 1939 r. zamordowano tam wszystkich (za wyjątkiem jednego) polskich księży katolickich z powiatu starogardzkiego, a cztery dni później wszystkich kanoników kurii biskupiej (oprócz ks. Franciszka Sawickiego) oraz profesorów Seminarium Duchownego i Collegium Marianum z Pelplina. W Szpęgawsku zginął wówczas kwiat duchowieństwa diecezji chełmińskiej. Tego samego dnia zginęło tam ponadto 43 nauczycieli z powiatu starogardzkiego.
Wśród ofiar egzekucji byli również Niemcy. W Lesie Szpęgawskim zamordowano m.in. księdza Kasimira Schliepa, wikariusza z Lubichowa, i proboszcza z Bobowa - księdza Josefa Kuchenbeckera.

Więźniów zabijano głównie strzałami z broni palnej. W grobie musieli położyć się na brzuch z rękami założonymi na czole, po czym otrzymywali strzał w kark u nasady głowy. Innych ustawiano nad skrajem grobu twarzą do wnętrza i oddawano salwę z karabinów maszynowych, ustawionych w niedalekiej odległości. Tych, którzy jeszcze żyli dobijano uderzeniem kolby w głowę lub grzebano w grobie bez dobijania. Zwłoki, poukładane w grobie warstwami, zasypywano ziemią, chociaż często robiono to niedbale, bo jeszcze wczesną wiosną 1940 roku z kilku grobów wystawały nogi ludzkie. Wykonawcy zbrodni często znajdowali się pod wpływem alkoholu.
Paul Drews, przywódca starogardzkiego Selbstschutzu, mawiał, że na ogół skazańcy umierając
zachowali tak godną postawę, że trzeba było to podziwiać. Niektórzy żegnali się z życiem ze słowami na ustach "Jeszcze Polska nie zginęła...".

Bibliografia:
M. Gregorek, M. Kozłowska „Szpęgawsk. Z martyrologii mieszkańców Kociewia”, Gdynia 1950
J. Milewski „Szpęgawsk”, Tczew – Starogard Gd. 1989
R. Szwoch „Szpęgawskie Memento” Starogard Gd. 2001

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
słaba mżawka

Temperatura: 8°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 26 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama