środa, 17 grudnia 2025 06:29
Reklama

Stoczniowe koty - cd

GDYNIA. Szanowna Redakcjo! Zapoznałem się z Państwa artykułem "Stoczniowe koty - bezpańskie!? Protesty i pikiety oraz akcja pomocowa" z dnia 14 listopada 2009 r. Licząc na Państwa rzetelność i chęć przekazania opinii publicznej prawdziwych faktów chciałbym, aby zapoznali się Państwo z całą rzeczywistą sytuacją panującą na terenie Stoczni a dotyczącej sytuacji kotów zamieszkujących jej teren.
Stoczniowe koty - cd
Od razu chciałbym uprzedzić, że nie jestem członkiem ani sympatykiem żadnej organizacji wymienianych w artykule, a stoczniowcem który nieprzerwanie pracuje w Stoczni od ponad 30 lat i od trzech lat sam dokarmia grupę ponad 40 kotów.
Na początku października br. obserwując co dzieje się z populacją kotów pozostałych w Stoczni po odejściu ludzi podniosłem alarm o pomoc tym kotom, bo sam nie dałbym rady im pomóc .Choćby ze względów finansowych. Zaapelowałem do wszystkich możliwych organizacji pomagającym zwierzętom, Instytucji, Urzędów łącznie z Kancelarią Senatu i Sejmu, Posłów oraz mediów zarówno prasy, radia i TV o pomoc dla tych zwierząt. Zauważalna zwiększona ich umieralność ,oraz wzrost ognisk zapalnych kataru kociego spowodowała że doszedłem do wniosku, że sytuacja wymyka się spod kontroli i nie można już dłużej czekać tym bardziej, że zima zbliża się dużymi krokami. I to co teraz opiszę jest opinią człowieka który jest bezstronny a stara się po prostu o podanie prawdziwych faktów jako że znam całą sprawę - można rzec - od podszewki, ze szczegółami ponieważ akcję pomocy kotom koordynuję od środka Stoczni i na bieżąco śledzę co w danym temacie się dzieje.
I tak:
1.Nieprawdą jest, że ze kotami w Stoczni zajmują się wolontariusze TOZ-u -nie było ich, nie ma i wątpię czy będą. TOZ twierdzi, że nie ma wolontariuszy dlatego do tej pory nie pojawił się żaden z nich. TOZ nawet nie starał się o i nie stara o uzyskanie przepustek na teren Stoczni. Natomiast załatwił przewóz karmy z ich siedziby do Stoczni. Karmę przywożą co środę pracownicy ochrony Stoczni-jest na to zgoda Zarządcy Kompensacji Pana Z. Farugi.
2. OTOZ Animals do dzisiejszego dnia nie złożył nawet odpowiedniego dokumentu w celu uzyskania przepustek dla swoich wolontariuszy. W ubiegły piątek przyjechały ich dwie wolontariuszki, ponieważ nie miały przepustek, więc jednorazowo udało się im załatwić wjazd na teren Stoczni, pod warunkiem że OTOZ złoży stosowny wniosek o przepustki dla nich. Odłowiły jednego chorego kota i zabrały go na leczenie. W ostatni wtorek owe wolontariuszki znów chciały wjechać na teren Stoczni jednakże znów z powodu braku przepustek nie zostały tym razem wpuszczone, ich kierownictwo takowego wniosku o przepustki w dalszym ciągu nie złożyło!!!! Wiceprezes Stoczni Pan Piotr Paszkowski publicznie deklarował, że każdy kto zwróci się o przepustki na teren Stoczni w celu pomocy kotom, takie przepustki otrzyma. I słowa dotrzymuje: Pomorski Koci Dom Tymczasowy(PKDT) działający pod egidą VIVY organizacji pomocy zwierzętom - złożył wniosek o wydanie 5 przepustek dla swoich wolontariuszek, i na wjazd do Stoczni 3 samochodów (z kontenerkami, klatkami łapkami). Byłem z tym wnioskiem u Pana P. Paszkowskiego i złożyłem go na jego ręce osobiście. Panie uzyskały przepustki i obiecane miały również pięć kolejnych jeżeli taka będzie potrzeba. I jak dotąd od ponad miesiąca
odławiają koty chore oraz przeznaczone do sterylizacji, odwożą je do 4 lecznic, które wykonują zabiegi i leczenie po "kosztach". Następnie chore koty pozostają na leczeniu w lecznicach, wysterylizowane po odpowiednie aklimatyzacji są zabierane przez te wolontariuszki do domów tymczasowych(DT)Jeżeli kot jest w dużym stopniu oswojony - a takich nie brakuje - zostaje przeznaczony do adopcji do domów stałych (DS), jeżeli są dzikie i źle znoszą zamknięcie - wracają do Stoczni. Takich kotów wysterylizowano około 30,na leczeniu pozostaje ok. 8 kotów. Zabrano również kocięta  - 5 sztuk i znaleziono im już DS. I robią to tylko cztery panie, dysponując własnymi środkami lokomocji ,własnymi prywatnymi kontenerkami, transporterkami i klatkami łapkami. Paliwo do samochodów kupują również z prywatnych środków. Same załatwiły druk stosownych ulotek, zajęły
się ich dystrybucją i kolportażem. Na ich konto VIVY na stoczniowe koty wpłynęło jak dotychczas ponad 18 tysięcy złotych!!!! I nikt im w tym nie pomagał. Żadna powołana do tego celu instytucja!!!!!
Poza jednym kotem którego odłowiły wolontariuszki z OTOZ-u w ubiegły piątek, nikt więcej kotów nie odławia i nie leczy!!!!!! Działa tylko PKDT i to w osamotnieniu. A kotów jest sporo-oczywiście "między bajki można włożyć" podawane przez niektóre instytucje, osoby wieści dotyczące ilości kotów - raz 70 raz 500 a nawet 1000 osobników. Tak naprawdę to tych kotów nie ma więcej niż 250-300. Kiedyś było więcej...
Głód, chłód i choroby zdążyły już je zdziesiątkować. Część z pewnością opuściła swoje tereny, ale reszta w podanej wyżej ilości jest wciąż na terenie Stoczni.3.Zarządca Kompensacji nie wystawił żadnych przepustek, żadnym "oddelegowanym osobom".  Przepustki wystawił tylko Pan P. Paszkowski Paniom z PKDT na ich prośbę i nikomu więcej bo nikt się więcej o nie nie starał. Pan Paszkowski rzeczywiście obiecał ogrzewane pomieszczenie
dla kotów rekonwalescentów po przebytych chorobach i sterylizacji - obecnie sprawa takiego pomieszczenia jest w trakcie ustalania między nim i PKDT.
4. Prawdą jest, że karma dostarczana jest z TOZ-u do Stoczni przez pracowników ochrony i w tej chwili udało się mi zwerbować ok. 30 osób spośród pracowników Stoczni do dokarmiania kotów i jak na razie sytuacja w tym względzie wydaje się być opanowana i koty nie głodują.5.Prawdą jest też to że Urząd Miejski w najbliższym czasie podpisze umowy z trzema lecznicami leczącymi i sterylizującymi koty ze Stoczni na kwotę ok.12 tysięcy złotych. Ale prawdą jest też to ze Urząd obiecał karmę oraz budki dla kotów na zimę i dotychczas nawet ziarenko karmy z Urzędu ani nawet pół budki się nie pokazało. Natomiast pracownicy PKP CARGO przywieźli w dniu dzisiejszym 5 pięknych budek i w najbliższym czasie obiecali kolejne 15.
6. Prawdą jest również to, że jeden była Pani weterynarz z TOZ-u (sam ją też "podejmowałem"). Było zimno, mokro silnie wiało tego dnia i koty były pochowane w swoich kryjówkach i na zewnątrz ich nie było. Ale trafił się jeden (!) kotek. Pani weterynarz stwierdziła, że "jest on chory ale ona łapać kotów nie będzie" i odjechała. Potem mediom powiedziała, że jest 100 kotów i jeden chory. Bez komentarza... Żadnej innej "kontroli
stanu zdrowia kotów" nie było.
7. Co komu po deklaracjach, pieniądzach i dobrych chęciach jeżeli nikt poza PKDT kotów nie odławia - to jest największy problem. A podobno TOZ i OTOZ ma wolontariuszy, więc gdzie są pozostali do wyłapywanie kotów? Same cztery osoby nie podołają zadaniu, a inni oczekują, że im się koty" poda na tacy" Mi też swego czasu (pomysł był OTOZ-u) kazano odebrać klatkę od nich, złapać kota i dostarczyć im na bramę do odbioru. A ja
przecież jestem w pracy więc nie mam jak łapać kotów. Ciekawe co by powiedzieli na taką działalność w godzinach pracy moi przełożeni? Ale moje argumenty nie trafiały do "zleceniodawcy”. Stwierdzono, ze nie chcę łapać, nie że nie mogę.
8. Prawdą jest również to, że OTOZ przekazał parę opakowań antybiotyku Doxycyklina i karmę w puszkach w trakcie swojej wizyty w Stoczni wraz z przedstawicielami Urzędu Miasta (w ubiegły czwartek) który dostarczył przy tej okazji 4 worki karmy suchej circa 15 kg każdy. I takie są fakty.
Janusz Bugajewski

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

S. 19.11.2009 19:38
co prawda, to prawda, Janusz jest tam codziennie i widzi naocznie co zostało lub nie zostało zrobione.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
nuria 19.11.2009 16:42
Nareszcie coś konkretnego oparte na faktach a nie jakieś urzędowe ble,ble,ble i koncert życzeń! urzędnicy są jednak ciągle niepoprawni!

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
Reklama
Reklama
zamglenia

Temperatura: 0°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama