To są konsekwencje braku działań mających na celu zmiany w systemie podatkowym, który jest nieefektywny.
Pomysły rządu dziwią tym bardziej, że nawet wprowadzając podatki pośrednie, nie da się ukryć faktu, że realnie podatki w Polsce wzrosną. Będzie to widać po coraz wyższych cenach. Aż o 140 proc. zwiększy się od stycznia opłata paliwowa. Jej stawka, w przypadku oleju napędowego wzrośnie z obecnych 97,8 zł do 234 zł za tysiąc litrów. Wzrost obciążeń podatkowych w cenie paliw jest nieporozumieniem w sytuacji, kiedy stanowią one już więcej niż połowę ich ceny. Poza akcyzą, VAT oraz opłatą paliwową wkrótce pojawią się w cenie paliwa jeszcze dwie kolejne – opłata węglowa i zapasowa. Więcej będziemy płacić też za prąd. Sprzedawcy energii elektrycznej nowe koszty zakupu świadectw pochodzenia energii z metanu przerzucą na odbiorców prądu, a więc przede wszystkim na firmy i gospodarstwa domowe.
Dodatkowe podatki za energię obciążą wyższymi kosztami przedsiębiorców. Dotkną one każdej branży, bo wszystkie firmy korzystają na ogromną skalę z usług, których cena jest zależna od kosztów energii.
BCC nie zgadza się na dodatkowe obciążenia działalności gospodarczej wprowadzane tylko dlatego, że politycy kolejnych rządów nie potrafią ograniczyć rozdętych wydatków budżetowych i nie chcą reformować systemu podatkowego.
Arkadiusz Protas, wiceprezes Business Centre Club
Rząd ukrywa nowe podatki przed obywatelami
Od przyszłego roku wzrosną koszty prądu, gazu i paliwa. To skutek dodatkowych opłat, które doliczane będą do cen energii. Według rządu jest to cena, jaką zapłacimy za ochronę środowiska i dywersyfikację dostaw gazu. Zdaniem BCC faktycznym uzasadnieniem wzrostu opłat jest łatanie dziury budżetowej.
- 24.11.2009 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 07:11)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze