środa, 17 grudnia 2025 11:09
Reklama

W życiu seniorki z Big Brother nie ma czasu na nudę i bezczynność. Szczypta radości na każdy dzień starości

POMORZE. Jest wesoła, pełna energii i pozytywnych emocji. Przełamuje wszelkie stereotypy, jakie przylgnęły do ludzi starszych. Aktywnie uczestniczy w lokalnym życiu społecznym. Znana jest z uczestnictwa w telewizyjnym programie Big Brother - Zofia Petka z Tczewa.
W życiu seniorki z Big Brother nie ma czasu na nudę i bezczynność. Szczypta radości na każdy dzień starości
- Jest Pani osobą tak barwną, że dla niektórych wręcz kontrowersyjną. Trudno jest być w Tczewie taką postacią?
- Zawsze byłam i pozostałam sobą. Od młodości byłam bardzo aktywna, odważna, lubiłam pomagać innym. Taka pozostałam do dzisiaj. Bardzo się cieszę, że pomimo swojego wieku mogę działać, być aktywna, ciągle w biegu, osiągać coraz to nowe cele. Całe życie przeżyłam w zgodzie z samą sobą i nie mam się czegoś wstydzić. W Tczewie jest wielu ludzi mi przychylnych, ale i takich, którzy mają o mnie negatywne zdanie. Według niektórych, starsza pani powinna jedynie robić robótki w bujanym fotelu i opiekować się wnukami. W mieście takim jak Tczew każda inność bywa czasem atakowana, krytykowana, wyśmiewana. Często zastanawiam się, dlaczego nie może być po prostu szanowana i tolerowana. Ja swoją starość przeżywam inaczej, co nie znaczy, że gorzej.

- Skąd w Pani tyle optymizmu i pozytywnej energii?
- Wyniosłam ją z rodzinnego domu. Pochodzę z licznej rodziny, miałam pięć sióstr i dwóch braci. Najpierw mieszkaliśmy w cudownym miasteczku Nieszawa. W 1944 r. przenieśliśmy się do Tczewa. Tata był rybakiem, mama zajmowała się domem. Moi rodzice byli cudownie dobrzy, dawali nam dużo miłości. Ojciec sam pracował na tak liczna rodzinę. Tę miłość wyniesioną z rodzinnego domu przechowałam w sobie do dziś i chętnie się nią dzielę z innymi. Moim mottem, którym kieruję się od lat jest: Bądź dobry, dawaj dobro.

- Jak wygląda Pani codzienne życie?
- Mój tydzień jest dokładnie zaplanowany, nie ma w nim czasu na nudę i bezczynność. W poniedziałek chodzę na gimnastykę, we wtorek chodzę na kręgle i tańce, środę poświęcam na Bank Czasu, w czwartek mam próby tańca (uwielbiam tańczyć!), w piątek chodzę do kawiarenki dla seniorów, sobota jest dniem, który w całości poświęcam swojej rodzinie, a niedziela jest wyłącznie dla mnie. Jestem teraz na takim etapie życia, że mogę odpoczywać i planować życie tak jak chcę. Ciężka praca nie jest mi obca, imałam się różnych prac, pracowałam na poczcie, jako zwrotniczy na kolei, siostra PCK, a nawet rok byłam zatrudniona w szpitalu psychiatrycznym.

- Skąd u Pani taka pasja do kapeluszy?
- Mam specjalną kolekcję kapeluszy z różnych stron świata. Jest ich powyżej setki. Każdy jest inny i niezwykły. Porównywana jestem do Hanki Bielickiej, którą zresztą podziwiałam. Zorganizowałam już dwie wystawy swoich kapeluszy, przygotowujemy się do trzeciej aukcji. Za pieniążki ze sprzedanych kapeluszy chcę wyjechać na wycieczkę do Rzymu i tym samym spełnić swoje kolejne marzenie.

- Lubi Pani podróże?
- Bardzo lubię podróżować, zwiedziłam wiele ciekawych miejsc. Po śmierci męża na pół roku wyjechałam do syna do Afryki, która bardzo mi się podoba. Gdyby nie fakt, że bardzo tęskniłam  za Tczewem i rodziną, zostałabym tam na stałe. Byłam również w Hiszpanii, wycieczkę tą wygrałam w konkursie. Odwiedziłam ponadto Francję, Anglię, Jugosławię, Czechy, Niemcy, Dubaj, a ostatnio byłam w Las Vegas (USA).

- Jest Pani kojarzona z programem Big Brother. Emocje były tym większe, ze była Pani drugą osobą z Tczewa, która wystąpiła reality show. Jak Pani wspomina pobyt w domu „Wielkiego Brata”?
- To nie była moja inicjatywa, ani pomysł, aby zgłosić się do tego programu. Nie pchałam się tam na siłę. Organizatorzy szukali odgórnie starszej osoby do udziału w Big Brother. Zadzwoniła do mnie pani Kasia z Warszawy z pytaniem, czy nie chciałabym wejść do domu „Wielkiego Brata”. Potraktowałam to jako kolejną zabawę i doświadczenie. Razem ze mną na casting do Pruszcza pojechało 9 osób z Tczewa. Kilka dni później dostałam telefon, że dostałam się i na drugi dzień jechałam już do Wrocławia. Nie żałuję tego kroku. Rodzina mój udział w tym programie odebrała pozytywnie.

- Na swoje 75. urodziny skoczyła Pani ze spadochronu…
- To było moje wielkie marzenie i nie zapomnę go nigdy. Chciałam udowodnić innym osobom w moim wieku, że możemy podejmować różne wyzwania, które z reguły „zarezerwowane” są dla ludzi młodych. Jesień życia jest naprawdę piękna, trzeba tylko wstać z fotela i odważnie wyjść naprzeciw światu!

- Z czego Pani jest najbardziej dumna?
- Mam trzech synów, którzy są moją dumą: Eugeniusza, Andrzeja i Sławomira. Wszyscy  odbyli służbę wojskową, mój mąż był wojskowym. 9 października 1995 r. otrzymałam nawet srebrny medal „Za Zasługi dla obronności kraju” oraz za dobre wychowanie dzieci.

- Czego Pani sobie życzy?
- Przede wszystkim zdrowia, dalszej siły i energii, abym nadal mogła realizować swoje marzenia. Chciałabym też służyć za przykład dla innych seniorów. Jesień życia ma wiele barw. Moja ma kolory tęczy!


Osiągnięcia
● Miss Złotego Wieku (2006); ● Gwiazda Big Brothera 4 (2007); ● Tczewianka Roku 2007; ● Podróżniczka (zwiedziła cztery kontynentów); ● Autorka wystawy kapeluszy; ● Panna Zielna 2010.




Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 1°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama