Prokuratorzy gdańskiego Biura Lustracyjnego IPN twierdzą, że były rektor Uniwersytetu Gdańskiego Andrzej Ceynowa skłamał w oświadczeniu lustracyjnym.
Są papiery na "Leka"?
Asystent prasowy gdańskiego IPN Jan Daniluk poinformował Radio Gdańsk, że gromadzony przez Instytut materiał dowodowy wskazuje, że "świadomie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa w charakterze tajnego informatora". Andrzej Ceynowa miał współpracować z SB jako tajny współpracownik o pseudonimie "Lek" od marca 1988 r. do stycznia 1990 r. Dokumenty, jakie odnaleziono, pozwalają - zdaniem prokuratorów - na skierowanie wniosku do sądu.
Profesor już wgrał z "Wprost"
Prof. Andrzej Ceynowa wytoczył proces dziennikarzom tygodnika "Wprost" w 2007 r. za opublikowanie informacji, że brał udział w inwigilacji przez SB obcokrajowców przyjeżdżających do Gdańska. Sprawę wygrał, sąd nakazał redakcji przeproszenie Ceynowy.
Teczki nie ma, SB-ek nie żyje
Sprawa dotycząca tajnego współpracownik o pseudonimie "Lek" nie jest prosta, gdyż nie zachowała się żadna teczka pracy ani zobowiązanie do współpracy. Koronny świadek - funkcjonariusz SB który miał rzekomo zwerbować prof. Ceynowę - nie żyje. Andrzej Ceynowa zaprzecza jakoby miał współpracować z SB.
Reklama
Wniosek IPN do sądu. Tajny współpracownik o pseudonimie "Lek". Prof. Ceynowa zaprzecza.
GDAŃSK. Do Sądu Okręgowego w Gdańsku trafił wniosek o wszczęcie postępowania wobec prof. Andrzeja Ceynowy, który - wg materiałów zgromadzonych przez prokuratora IPN - "świadomie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa w charakterze tajnego informatora" i jest "kłamcą lustracyjnym".
- 30.11.2009 00:00 (aktualizacja 18.05.2023 11:22)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze