niedziela, 14 grudnia 2025 02:39
Reklama

Podróże bez przewodnika

Rozmowa z Romualdem Koperskim, podróżnikiem, dziennikarzem i pisarzem.
Podróże bez przewodnika
W Starogardzkim Centrum Kultury zasiadł pan na tronie. Czuje się pan - jeśli nie jako król - to chociaż książę wśród eksploratorów Syberii?
Tron był urozmaiceniem organizatorów, który miał mnie jakoś wyróżnić (śmiech). Cieszą mnie takie chwile, kiedy mogę wygodnie usiąść. Generalnie na co dzień w podróży nie siadam na tronach, raczej na ziemi, najczęściej zlodowaciałej. Rywalizacja z innymi podróżnikami nie wchodzi w grę. To może robi się w młodych etapach życia. Najważniejsze wcale nie jest to co się zrobiło, ale przekazało np. w postaci książki, fotografii czy całości dokonań. Nie może to być jednorazowy wyjazd na zasadzie zdobycia jakiegoś szczytu.

Mimo wszystko przyglądając się pana wyjazdom nietrudno dostrzec, że jest pan typowym zdobywcą. Prawie każdy wyjazd to jakiś cel: dłużej, dalej, szybciej…

Rzeczywiście, ale to wiąże się z tym, że nie podróżuję z przewodnikiem w ręku i zawsze staram się nie jechać po cudzych  śladach. To sobie obiecałem i staram się tego trzymać. W tej chwili najbliższym celem jest przylądek Czeluskin, o którym nawet Rosjanie wiedzą bardzo mało. Drogą lądową nikt tam jeszcze nie dotarł. Zdaję sobie sprawę, że aby tam dojechać trzeba mieć olbrzymie pojazdy, te pojazdy w tej chwili budujemy i mam nadzieję, że ta ekspedycja w przyszłym roku wyruszy. Zobaczymy, kiedy uda nam się tam dojechać. Celem wcale nie jest ten przylądek Czeluskin, ale po drodze narody i ludzie, którzy żyją i funkcjonują na Syberii. Chcę zrobić z tego wyjazdu dokumentację. Dopiero po latach zauważyłem, że książka „Pojedynek z Syberią” stała się dokumentacją Syberii, której już nie ma. Tereny się cywilizują, ludzie budują piękne miasta i drogi.

Jakie trzeba mieć predyspozycje psychiczne, aby zmierzyć się z kilkudniowym koncertem fortepianowym czy kilkutygodniową podróżą po bezdrożach Syberii?

Trzeba się przemóc. Oczywiste jest, że każdy organizm lubi być jak najmniej eksploatowany i w takich wypadkach trzeba pokonać własne słabości. To może łatwo się mówi, ale jest to do zrobienia.
Kiedyś jako najtrudniejszą przygodę wspominał pan sztorm podczas spływu pontonem na rzece Lenie. Czy takie przygody zniechęcają?  
Takie sytuacje się zdarzają, ale z reguły się ich nie pamięta. W danej chwili świat się zawala, ale zawsze trzeba szukać jakiegoś wyjścia. Najważniejsze to myśleć pozytywnie, a ryzyko zawsze wpisane jest w podróż. Trzeba się z nim zmierzyć i przezwyciężyć.

Jest Pan podróżnikiem, fotografem, muzykiem. Jest jeszcze jakaś pasja, którą pielęgnuje Pan w domowym zaciszu?

W zaciszu raczej nie, ale lubię latać samolotem, oczywiście jako pilot.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 7°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 28 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama