Pokonanie pieszo fragmentu ul. Lubichowskiej pomiędzy salonem a osiedlem, to wyzwanie tyle trudne, co niebezpieczne. Poruszać można się jedynie jezdnią, w czasie wymijania samochodów trzeba brodzić w półmetrowej zaspie.
- Jeżdżę na stopa z Lubichowa, niestety czasami kierowcy podrzucają mnie na początek Lubichowskiej – mówi Kamil z Lubichowa. – Przejście tego odcinka to udręka, bo trzeba co chwilę przystanąć, albo wejść po kolana w śnieg. Zanim dojdę do Kościuszki, spodnie mam całe mokre.
Na sesji Rady Powiatu sprawę ul. Lubichowskiej poruszył radny Wiesław Rutkowski, którego o interwencje poprosili mieszkańcy Lubichowskiej i okolicznych ulic. W obecnej sytuacji finansowej starostwa nikt nie myśli o remoncie jezdni, jednej z najbardziej zniszczonych w mieście. Koszt takich prac wycenia się na ok. 18 mln zł.
- Chodzi o wybudowanie chodnika, który sprawi, że mieszkańcy będą mogli bezpiecznie poruszać się po mieście – mówił Wiesław Rutkowski. – Dobrze, gdyby pojawił się przed przyszłą zimą, aby sytuacja się już nie powtarzała.
Wybudowanie chodnika z prawdziwego zdarzenia czy ścieżki rowerowej jest ponad siły Starostwa. Jeśli uda się wygospodarować środki jest szansa na utwardzenie pobocza wzdłuż ul. Lubichowskiej, tak aby mieszkańcy mogli bezpiecznie, a przede wszystkim nie po szosie maszerować do swoich domostw. Na urzeczywistnienie czekają również zatoki autobusowe, których projekty wykonano w zeszłym roku.
- Będziemy zastanawiali się, jak doprowadzić do realizacji naszych zamierzeń, ponieważ jedna taka zatoka kosztuje 50 tys. zł – tłumaczy starosta Leszek Burczyk. – Prowizoryczne rozeznanie pokazuje, że utwardzenie odcinka o szerokości 1,5 metra będzie nas kosztowało ok. 300, 400 tys. zł. To są poważne kwoty jak na nasz budżet. Na remont całej ulicy nas nie stać, musimy zadowolić się drobnymi inwestycjami.
Na tej samej sesji starosta zadeklarował, że po tegorocznej, nieudanej walce o pieniądze na remonty dróg, w przyszłym roku starostwo znowu będzie starało się pozyskać je na ul. Skarszewską. To druga po Lubichowskiej, równie zniszczona ulica w mieście, będąca pod zarządem powiatu. Jednocześnie Leszek Burczyk wyraził wątpliwość, aby również w 2011 r. znalazły się w budżecie pieniądze na remont ul. Lubichowskiej.
Nie będzie remontu Lubichowskiej
STAROGARD GD. Zima naprzykrzyła się mieszkańcom Lubichowskiej i okolicznych ulic, jak mało którym. Zmagali się nie tylko z dziurami w jezdni i śniegiem na chodnikach, ale również z zaspami na poboczach drogi pomiędzy salonem samochodowym a osiedlem Przylesie. Sytuacja pieszych na tym odcinku jeszcze długo się nie poprawi.
- 12.03.2010 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 12:31)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze