sobota, 6 grudnia 2025 19:38
Reklama

Bierzemy sprawy w swoje ręce

POMORZE. Pielęgniarki i położne w całej Polsce od miesięcy walczą o swoje prawa. Działają z determinacją nie tylko we własnym imieniu. Przede wszystkim chodzi o dobro pacjentów.
Bierzemy sprawy w swoje ręce
Kadry, których jest drastycznie za mało, w ostatnich latach jeszcze topnieją w oczach. Jeśli nie będzie oczekiwanych decyzji wkrótce się może okazać, że nie będzie miał kto się nami w szpitalu opiekować.
Pomorskie pielęgniarki i położne postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. W Sali Okrągłej Urzędu Wojewódzkiego zwołały pierwszą Wojewódzką Konferencję Pielęgniarek i Położnych.

Z optymizmem i nadziejami
Hasło przewodnie brzmiało: „Prawne, etyczne i moralne aspekty wykonywania zawodu pielęgniarki i położnej”. Mówiono o palących problemach w pracy, randze i etyce zawodu. Patronowali Konferencji: Wojewoda Pomorski Roman Zaborowski oraz Marszałek Województwa Pomorskiego Jan Kozłowski. Patronat medialny sprawowała „Gazeta Gdańska”. Organizatorami Konferencji byli:  Pomorskie Centrum Zdrowia Publicznego w Gdańsku, Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych Regionu Pomorskiego oraz Okręgowe Izby Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku i w Słupsku. Bezpośrednia inspiracją do zorganizowania spotkania było niedawne wydarzenie w jednym z powiatowych pomorskich szpitali. Pielęgniarki i położne doszły do wniosku, że trzeba koniecznie głośno i wyraźnie zwrócić uwagę decydentom na trudności w ich codziennej pracy.
Zjechało około trzystu pielęgniarek z województwa pomorskiego – tak zwanych odcinkowych, a więc tych na co dzień pracujących przy łóżkach chorych. To pierwsze tej rangi spotkanie w dziejach pomorskiego pielęgniarstwa. Już teraz można powiedzieć, że uczestnicy rozjechali się do domów z optymizmem i nadziejami. Podejmowane są kolejne kroki w celu poprawy nabrzmiałej sytuacji.
- Była to pierwsza konferencja, później będą następne - powiedziała Anna Wonaszek, wiceprzewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku. – Ważne, że się w województwie integrujemy. Cieszymy się, że włodarze baczniejszą uwagę zwracać zaczęli uwagę na problemy pielęgniarek i położnych. Najwyraźniej coś się w kierunku poprawy sytuacji zaczyna dziać.

Coraz nas mniej

Podczas konferencji pielęgniarki po raz kolejny głośno mówiły o tym, że jest ich coraz mniej. Odchodzą – co naturalne – na emerytury. Wiele koleżanek wyjeżdża do pracy za granicę. Brakuje natomiast młodego narybku. Nie ma wyraźnego bodźca, żeby do tego zawodu trafić.
- Wszyscy chyba wiedzą, że jest to zawód wymagający wielkiego poświęcenia, zamiłowania, ale także trudu – kontynuuje Anna Wonaszek. I ten trud jest coraz większy, ponieważ poza płacami, które są za niskie, jest problem złych warunków pracy.
Bo jeżeli pielęgniarka ma się opiekować trzydzieściorgiem pacjentów i więcej jednocześnie, wiadomo, że działania zmuszona jest ograniczyć do minimum. Nie jest bowiem w stanie prowadzić opieki zarówno fizycznej, jak i psychicznej nad chorym. A wsparcie duchowe także jest bardzo pacjentowi potrzebne. Ustawa mówi, że wykonywanie zleceń lekarskich jest w pracy pielęgniarki  jednym z sześciu punktów. Reszta to działania opiekuńcze, w czasie których pielęgniarka wykorzystuje wykształcenie, kompetencje i inwencję twórczą w taki sposób, żeby pacjenta pod każdym względem wspierać. A więc pełni także rolę terapeuty, informatora, koordynatora. Jest potrzebna również rodzinom pacjentów.
Tymczasem obecnie – w sytuacji drastycznych braków kadrowych - pracodawcy próbują sobie radzić jak mogą. Żeby zapewnić ciągłość działania placówek służby zdrowia wprowadzają system rozliczenia trzymiesięczny. Członkowie związków zawodowych głośno o tym mówią, ponieważ to rozwiązanie niedobre. Na przykład pielęgniarka w miesiącu, kiedy koleżanki są na zwolnieniach, urlopach, obciążona jest nadmierną liczbą dyżurów, bo musi. Nikogo nie obchodzi, czy jest przemęczona i z jaką jakością pracuje.

Zaczynają nas słuchać
A za przepracowane dyżury dostaje wolne dni w trzecim miesiącu, tak zwanym rozliczeniowym. Więc jak ma nadrobić zaległości w wypoczynku dwa miesiące później? Na Konferencji pielęgniarki zwracały uwagę władzom samorządowym, że jeżeli występują sytuacje nadzwyczajne, nie bójmy się określenia – nienormalne – to one zaczynają generować zjawiska, sytuacje także nienormalne.
- A przecież naszym głównym celem jest pacjent – mówi Anna Wonaszek. – Zdajemy sobie sprawę, że jeżeli powstanie błąd z przemęczenia wynikający, to jest na ogół nie do naprawienia.
Błędu przy pacjencie się nie wymaże jak pomyłki przy obliczeniach na kartce. Pielęgniarka i położna musi być bardzo kompetentne, bardzo skupiona. Aby tak było powinna mieć zregenerowane siły fizyczne i umysł. O wszystkim tym zainteresowane mówią coraz głośniej w coraz szerszym gremium i – na szczęście to gremium zaczyna ich słuchać. Bicie na alarm zaczęło się po tragicznym wydarzeniu w Szpitalu w Kartuzach. Zdaniem pielęgniarek i położnych sukcesem jest to, że w Konferencji od początku do końca osobiście uczestniczyli wojewoda  pomorski Roman Zaborowski i marszałek województwa pomorskiego, Jan Kozłowski.
Wszyscy uczestnicy Konferencji otrzymali do wypełnienia ankiety. Pielęgniarki pisały w nich o swoich problemach, potrzebach. Wypowiadały się o tym, co ich zdaniem jest potrzebne, aby w pielęgniarstwie zaczęło się dziać lepiej. Ankiety podsumowano. Jednym z problemów, który się wyłonił jest fakt, że szpitale wyposażane są w coraz bardziej nowoczesną aparaturę, ale nie organizuje się odpowiednich szkoleń dla personelu.

Ludzie z pas

Dyrekcje szpitali wymagają, aby pielęgniarki nauczyły się obsługiwać nową aparaturę po kilku minutach instruktażu. Jest to niedopuszczalne. Z jednej strony – stwarza zagrożenie dla pacjentów. Z drugiej – drogi sprzęt może przy nieumiejętnym obsługiwaniu się popsuć. I szpitale za to muszą płacić. Warto powiedzieć o pytaniu w ankiecie: „Czy masz satysfakcję z wykonywania zawodu?” 98 proc. pań odpowiedziało „tak”. A więc mimo trudnych warunków pracy i niskich wynagrodzń – po raz kolejny potwierdza się, że ten zawód wykonują ludzie z pasją. Ważne jest, by jak najszybciej wykorzystywać pielęgniarki wyłącznie do czynności stricte pielęgniarskich. Każdy decydent powinien wiedzieć, że jeżeli zleca się pielęgniarce mycie półek, lub uzupełnienie płynów, zabiera się ją pacjentowi.  O tych i innych problemach wynikających z konferencji pielęgniarki rozmawiać będą z dyrektorem Jerzym Karpińskim. Podobne konferencje organizowane będę kilka razy w roku.
- Nie czekamy, wzięłyśmy sprawy w swoje ręce i będziemy konsekwentne – kontynuuje Anna Wonaszek. – Najważniejsze, że sprawy ruszyły z kopyta. Teraz dopiero czeka nas mozolna praca.
Pielęgniarki przystąpią wkrótce – wraz z Towarzystwem Naukowym Organizacji i Kierownictwa na czele z Wandą Stankiewicz, do pisania unijnego projektu na zorganizowanie i sfinansowanie szkoleń. Potrzeby są duże. Chodzi o zajęcia ze specjalistami, które ułatwią pielęgniarkom radzenie sobie z pacjentem w sytuacjach trudnych, żeby było to z korzyścią dla dwóch stron. Pielęgniarki chciałyby nauczyć się lepszej komunikacji interpersonalnej. Ubiegają się o uczestnictwo w warsztatach pracy w zespole, aby stworzyć najlepszy zespół, który strzela w jedną bramkę itp. Inicjatyw do realizacji jest dużo.
Pod patronatem „Gazety Gdańskiej”


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zamglenia

Temperatura: 5°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 7 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama