Na zakręcie była zamarznięta kałuża. Woda zebrała się w tym miejscu po płukaniu sieci wodociągowej. Skuter wypadł z drogi, pani Marta upadła na brzuch. Kobieta jest w drugim miesiącu ciąży. Mieszkańcy twierdzą, że awarię zgłaszali. - Wcześniej nie byłem o tym poinformowany - mówi prezes GZGK.
- Sama jeżdżę skuterem, ale narzeczony zaproponował, że to on poprowadzi - opowiada pani Marta. Wyruszyli z Chojnic w stronę Sławęcina. Tego dnia drogi były suche, ale było dość mroźno.
- Nie jechaliśmy szybko, jakieś 40 km na godzinę - mówi pani Marta. - W Ogorzelinach pojazd wpadł w poślizg na zakręcie. Pani Marta wypadła ze skutera na jezdnię. Upadła na brzuch. Wystraszyła się, bo jest w drugim miesiącu ciąży.
- Byłam roztrzęsiona. Zadzwoniłam do siostry, a w międzyczasie pani z domu obok odpaliła auto i wyjechaliśmy siostrze naprzeciw - mówi pani Marta.
- Chciałam zgłosić się na pogotowie, ale w domu trochę się uspokoiłam, przestał mnie boleć brzuch. Kolejnego dnia poszła do lekarza. Lekarz stwierdził, że ciąża nie jest zagrożona.
Mieszkańcy dzwonili, ale nie do prezesa
Dziurę w drodze i wylewającą się z niej wodę mieszkańcy zauważyli już wcześniej. - Jakiś miesiąc temu zgłosiłem awarię i została naprawiona - mówi sołtys i radny Tadeusz Kujawski. Sytuacja jednak się powtórzyła. Mieszkańcy twierdzą że pięć dni przed wypadkiem zgłaszali sprawę w urzędzie gminy. Do Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej miał też dzwonić szef ogorzelińskiej OSP Andrzej Jurak.
- Informację na ten temat otrzymałem od radnego dopiero na sesji - twierdzi prezes GZGK Arkadiusz Weder. Pracownik GZGK pojawił się na miejscu wcześniej, bo drugiego dnia po zdarzeniu.
- W tym miejscu jest stara, dwudziestoletnia zasuwa - tłumaczy Arkadiusz Weder. Woda zaczęła wyciekać po przepłukaniu sieci wodociągowej. - Pracownicy byli to obejrzeć, w tej chwili ciek ustąpił. Naprawimy to, gdy tylko aura na to pozwoli - dodaje Weder.
Wniosek o odszkodowanie
Zdaniem prezesa GZGK przyczyną przykrego zdarzenia było połączenie awarii i warunków atmosferycznych, czyli minusowej temperatury.
- Była awaria, z tym nie ma co dyskutować. Jeśli ktoś w jej wyniku poniósł szkody, to powinien niezwłocznie złożyć wniosek o odszkodowanie - mówi Weder. GZGK jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej.
- Z naszej strony nie robimy żadnych utrudnień. Wystarczy udokumentować szkody - mówi prezes. Zaznacza, że z wnioskiem należy wystąpić niezwłocznie po zdarzeniu.
Nie wsiądzie już na skuter
- Najgorsze jest to, że musiał się zdarzyć wypadek, żeby ktoś się tym zainteresował - mówi pani Marta. Myśli o skierowaniu sprawy do sądu.
- Mogłam stracić dziecko! Szczęście, że byłam bardzo grubo ubrana. I że w pobliżu mieszkali bardzo mili ludzie, którzy nam pomogli - dodaje. Narzeczeństwu pomogli mieszkający nieopodal Jurakowie. Skuter był uszkodzony. Naprawa kosztowała 180 zł. - Trzeba będzie go sprzedać, bo ja już na skuter nie wsiądę - mówi pani Marta.
Reklama
Przez dziurę w drodze mogła stracić dziecko
CHOJNICE. Pani Marta razem z panem Mariuszem jechali skuterem z Chojnic w stronę Sławęcina. Podróż zakończyła się w Ogorzelinach. Skuter wypadł z drogi, pani Marta w ciąży upadła na brzuch.
- 12.01.2009 10:03 (aktualizacja 01.04.2023 11:29)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze