Około 3 tys. pracowników Grupy Kapitałowej Energa będzie protestować w piątek przed siedzibą spółki w Gdańsku. Następnie demonstrujący przejdą ulicami miasta przed siedzibę Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, gdzie wręczą wojewodzie pomorskiemu petycję z postulatami.
O planowanym czterogodzinnym proteście poinformowali w czwartek na konferencji w Gdańsku przedstawiciele kilku związków zawodowych w Grupie Energa, tworzących Komitet Strajkowy.
- Żeby kierować taką firmą jak Energa, trzeba mieć potężne doświadczenie w branży energetycznej. Wymówką dla braku kompetencji kadry kierowniczej jest teraz kryzys. Urządzenia energetyczne w spółce są w opłakanym stanie. Zabierane są finanse na modernizację i inwestycje. Nie dość na tym: zaczyna już brakować pieniędzy na BHP - powiedział na konferencji prasowej członek Komitetu Strajkowego w Enerdze Roman Rutkowski.
We wtorek we wszystkich spółkach Grupy Energa ogłoszono pogotowie strajkowe. Trwają już trzy spory zbiorowe z zarządem Energi w sprawie nierealizowania zapisów ustawowych, dotyczących m.in. restrukturyzacji i planu podziału Grupy Energa.
Komentując zarzuty związkowców, rzeczniczka prasowa Grupy Energa Beata Ostrowska podkreśliła, że władze firmy są gotowe do rozmów z przedstawicielami załogi, ale "miejscem ich prowadzenia nie może być ulica, a argumentem - demonstracja siły".
- Zarządy spółek Grupy Energa zapewniają, iż respektują przywileje pracownicze wynikające z zawartych już umów i porozumień (m.in. gwarancje zatrudnienia do 2017 r. na niepogorszonych warunkach, bony świąteczne, deputaty węglowe, 80-procentowa obniżka cen prądu), mając świadomość, iż są one wyjątkowe w gospodarce rynkowej - oświadczyła Ostrowska.
Jak dodała, zarząd Energi SA nie może jednak zgadzać się na wszystkie żądania, np. podwyżkę w wysokości 547 zł dla każdego pracownika, której organizacje związkowe domagały się w roku 2008 r.
- Nie są również możliwe do zaakceptowania oczekiwania bezpośredniego wpływania liderów związków zawodowych na zarządzanie firmami Grupy Energa. Tymczasem do tego sprowadza się postulowana konieczność zatwierdzania jakichkolwiek zmian w Grupie przez organizacje związkowe, bez ponoszenia ewentualnych konsekwencji tych decyzji - oceniła rzeczniczka.
Grupa Energa SA działa w północnej i środkowej części kraju. Dostarcza prąd do domów ponad 7 milionów Polaków oraz dla ponad 200 tys. klientów instytucjonalnych i biznesowych (ma około 17- proc. udział w rynku dystrybucji energii elektrycznej w Polsce). Jest jednym z czterech wielkich holdingów elektroenergetycznych w Polsce, ma siedzibę w Gdańsku. Należy do największych w kraju pracodawców, zatrudnia ponad 12,5 tys. osób.
Władze Energi zaplanowały na piątek w siedzibie spółki w Gdańsku konferencję prasową, podczas której zamierzają ustosunkować się do zarzutów związkowców. (Interia.pl)
Zobacz: Oświadczenie Zarządy ENERGA
PROTEST. ENERGA na ulicy: łamanie prawa, brak dialogu, marne zarządzanie
GDAŃSK. Pracownicy Energi dziś w południe protestowali na ulicach Gdańska. Związkowcy zarzucają kierownictwu Grupy Energa m.in. brak dialogu społecznego, nieprzestrzeganie zawartych porozumień, łamanie prawa pracy i praw związkowych oraz prowadzenie restrukturyzacji firmy bez uzgodnień ze związkami zawodowymi. Działacze twierdzą, że osoby zarządzające firmą nie znają się na energetyce.
- 06.03.2009 10:00 (aktualizacja 01.04.2023 11:47)

Reklama













Napisz komentarz
Komentarze