- To przepis stary jak świat. W naszej okolicy znają go wszystkie gospodynie. Każda, jednak robi te gomółki nieco inaczej - mówi pani Elżbieta Gornowicz z Osówka. - Podam panu przepis, który odziedziczyłam po babci Stefani. Potrzebne będą kartofle, twaróg, nieco soli i mączki ziemniaczanej. I to wszystko.
Obrane ziemniaki trzemy na tarce. Ciasto ziemniaczane musimy bardzo mocno odwodnić. Najlepiej robić to poprzez gazę albo płótno. Ciasto musi być suche. A wody z odwadniania nie wylewać. Zlać ją do jakiegoś naczynia i ostawić do odcedzenia. Nic się nie może marnować. To jest bardzo oszczędny przepis. Na dnie naczynia zbierze się kartoflanka. Po odcedzeniu trzeba ja dodać do ciasta ziemniaczanego i dokładnie wymieszać. Ciasto trzeba posolić do smaku. I już mamy gotowe ciasto.
Teraz przechodzimy do gomółki. Twaróg musimy mocno ugnieść rękami. Też do sucha. Posolić nieco. Z suchego twarogu formujemy nieduże walce. Mamy już ciasto ziemniaczane i gomółki. Teraz nakładamy ciasto na otwartą dłoń. Na ciasto kładziemy gomółkę i dokładnie obklejamy ja ciastem. Ze wszystkich stron. Gotowe pierogi wrzucamy delikatnie do wrzącej, osolonej wody. Gotujemy je tak długo aż same wypłyną. Podawać je możemy różnie. U nas wkładało się kilka pierogów do głębokiego talerza i zalewało gorącym mlekiem. To był nasz przysmak. Można je też podsmażyć na patelni i podawać ze skwarkami. Tak je właśnie podaję dzisiaj.
Gdy gotowałam te pierogi po raz pierwszy to rozpadały mi się podczas gotowania. Wtedy babcia Stefania dodała do wrzącej wody nieco mączki kartoflanej i ani jeden pieróg już się nie rozpadł. Gotowały się jakby w kisielu i on je dodatkowo sklejał. Proste i skuteczne.
Reklama
Gomółka w kartoflach
KOCIEWIE. Każdy przepis kulinarny kryje w sobie jakąś tajemnicę. Jedną z takich tajemnic zdradza nam kociewska gospodyni, Elżbieta Gornowicz.
- 06.08.2008 09:31 (aktualizacja 01.04.2023 10:37)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze