- Podobno każdy człowiek ma swoje Betlejem - miejsce bądź wspomnienie związane z Bożym Narodzeniem, do którego zawsze chętnie powraca. Czy Ksiądz także ma „swoje” Betlejem?
- Nie będę tu oryginalny, gdy powiem, że dla mnie takim Betlejem jest dom rodzinny. Sięgam pamięcią do tych wspomnień w dzieciństwa. Pamiętam Gwiazdora przynoszącego prezenty i ten strach przed nim. Dopiero w dzień Wigilii wraz młodszym rodzeństwem oraz tatą stroiliśmy choinkę. Kojarzą mi się też zapachy dochodzące z kuchni i oczekiwanie na wieczerzę wigilijną, następnie dzielenie się opłatkiem i wspólny śpiew kolęd. Przed pasterką zawsze obowiązkowo odwiedzaliśmy groby dziadków. Teraz jako ksiądz Święta Bożego Narodzenia spędzam w parafii, ale zawsze choć na chwilę jadę do domu rodzinnego, by być w tym czasie z najbliższymi. To może tyle osobistych wspomnień...
- Boże Narodzenie, koniec Starego Roku, prowokuje wielu ludzi do stawiana pytań, zastanawiania się jaki będzie kolejny rok. Czy Ksiądz też stawia Panu Bogu pytania?
- Faktycznie, koniec roku zmusza ludzi do podsumowania minionego czasu i myśli nad tym, co będzie dalej. Wiele osób robi sobie noworoczne postanowienia, z których często i tak niewiele wychodzi. Dla mnie osobiście koniec jednego roku kalendarzowego i początek drugiego nie odgrywa specjalnie ważnej roli. Bardziej żyję kalendarzem liturgicznym, który zaczyna się od adwentu. Człowiek pewnie jest ciekawy tego, co będzie przed nim, co go czeka w bliższej czy dalszej przyszłości. Jedni te pytania stawiają wróżkom (co jest grzechem bałwochwalstwa), inni zaś Bogu. Ja natomiast staram się raczej takich pytań nie stawiać. Częściej pytam Boga o to, czego On ode mnie oczekuje, a nie o to, co mi da. Powierzam przyszłość Bogu, bo wierzę, że wie co jest dla mnie najlepsze, nie tylko w tym wymiarze ziemskim, ale przede wszystkim w odniesieniu do wieczności i zbawienia.
- Dlaczego Pan Bóg uznał, że betlejemska stajenka będzie najodpowiedniejszym miejscem narodzin Jego Syna?
- Bóg stwarzając człowieka obdarzył go wolną wolą. Po ludzku patrząc, źle na tym wyszedł, bo już pierwsi rodzice niewłaściwie z niej skorzystali w Edenie. Bóg jednak ją szanuje i nigdy nie chce człowieka siłą wciągnąć do nieba, bez jego własnego udziału. Jezus, przychodząc na świat w Betlejem, przyszedł w całej swej pokorze. W czasie publicznej działalności wzywał ludzi do nawrócenia, ale nikogo nie zmuszał, choć bolało Go, gdy był przez ludzi odrzucany. Jezus nie chce nam narzucać swojej woli w sposób despotyczny (jak to by mogło mieć miejsce, gdyby narodził się w pałacu królewskim), ale chce, żebyśmy Go sami przyjęli i uznali za Króla naszego życia. Narodziny w ubogiej stajni, a raczej grocie betlejemskiej, pokazały jak bardzo Jezus kocha każdego. Pierwszymi gośćmi byli przecież pasterze, czyli przedstawiciele klasy niższej ówczesnego społeczeństwa. Oni z radością oddali mu pokłon i z prostotą serca przyjęli do wiadomości, że to Dziecię jest kimś wyjątkowym. W ten sposób Jezus uczy nas już od żłóbka znaczenia prostoty w wierze oraz wartości pokory w przyjmowania Boga i w relacjach z drugim człowiekiem.
- Co zrobić, by Boże Narodzenie dokonało się w nas?
- Bóg rodzi się w nas wtedy, gdy robimy Mu miejsce w sercu. Dlatego ważne jest oczyszczenie duszy w sakramencie pokuty i pojednania. Ilekroć przystępujemy do spowiedzi, tyle razy zapraszamy Go do naszego życia i to niezależnie od tego, czy kartka z kalendarza otwarta jest na miesiącu grudniu, maju czy październiku. Boże Narodzenie dokonuje się w nas, gdy ta Maleńka Miłość przychodzi do nas w Eucharystii. Tej Miłości nie można zatrzymać dla siebie, ale trzeba się nią dzielić. Paradoksalnie, gdy dzielimy się miłością, mamy jej coraz więcej.
- Co zrobić, aby powstrzymać komercjalizację Świąt Bożego Narodzenia?
- Należy zawsze pamiętać, że istotą Świąt jest obchód narodzin Syna Bożego. On cieszy się jedynie z tego, że jesteśmy Mu wierni i Go kochamy. I tego od nas oczekuje. Na komercjalizację wpływu pewnie nie mamy, ale możemy sami się jej nie poddać. A dobry przykład pociąga innych...
- Co ksiądz chciałaby życzyć naszym Czytelnikom?
- Życzę tego, by Święta Bożego Narodzenia były przez wszystkich przeżywane w otoczeniu najbliższych. Niech nastąpi przełamanie się opłatkiem nie tylko z tymi, których kochamy, ale także z tymi, z którymi nasze relacje nie układają się najlepiej. To przecież piękna okazja do zakończenia sporów i konfliktów. Życzę też tego, by nie zapomnieć o tym, co jest najważniejsze. Nie choinka, nie prezenty, ale Jubilat - Jezus Chrystus, którego narodziny będziemy świętować. Bez Niego te dni byłyby tylko Świętami Zimowymi (jak chcą niektórzy), a nie Świętami Bożego Narodzenia.








Napisz komentarz
Komentarze