Nowa książka Andrzeja Januszajtisa - fragmenty
Następnie były to: komora dla pachołka, zbrojownia, sala na górze, komora naprzeciwko niej, korytarz dolny, sklepione pomieszczenie, czeladna i izba tylna oraz piwnica.
Kręcone schody wiodły na wyższe kondygnacje
Jak się wydaje pierwsze dwa pomieszczenia były na parterze, następnie dwa na półpiętrze, dalsze trzy na I piętrze (środkowym – stąd nazwa sali środkowej), kolejne dwa na II piętrze, ostatnie cztery – w skrzydle bocznym i oficynie. Same nazwy nie dają pełnej orientacji o przeznaczeniu izb. W uściśleniu go pomagają wymienione w testamencie sprzęty.
Wejdźmy więc do środka i przyjrzyjmy się jak wyglądały wnętrza w r. 1625: „Wielka sala” na parterze od frontu, to typowa dla gdańskiego domu epoki renesansu reprezentacyjna sień, najważniejsze pomieszczenie domu. Tu przyjmowano gości i załatwiano większość spraw. Strop był zapewne kasetonowy, bogato złocony, a ściany boczne ozdobione charakterystycznymi arkadkami, wspartymi na rzeźbionych konsolach. Na wprost wejścia, po prawej stronie proste lub kręcone schody wiodły na wyższe kondygnacje. Przy jednej ze ścian sieni znajdował się wymieniony w inwentarzu „wielki szwedzki stół marmurowy”, przykryty niebieską aksamitną narzutą; przy nim i pod ścianami stały cztery duże fotele i dwanaście wyściełanych krzeseł – wszystkie czerwone. Oprócz dużego stołu było jeszcze pięć stolików, określonych jako flazerowe (flasern) – być może z uwidocznionymi słojami (Flader) – z odkładaną klapą. Do oświetlenia służył m.in. wielki kandelabr w kształcie anioła, do ogrzewania – kominek, zapewne na wprost wejścia (jak w późniejszym Nowym Domu Ławy obok Dworu Artusa), zaopatrzony we wszystkie niezbędne utensylia – pogrzebacze, szuflę, szczypce i ekran z mosiężną ramą. Nad drzwiami – niestety, nie podano nad którymi – wisiał obraz przedstawiający Lukrecję.
Długi stół z orzecha, czarny stół z indyjskiego kamienia(?), portrety Speimana i jego żony, pozłacane indyjskie łóżko…
Wystroju dopełniał kredens ze srebrami, bo tak chyba trzeba rozumieć słowo silberbank (dosłownie „ława na srebra”), stół i stołek do pozytywu (organów), lustro w srebrnej ramie oraz czerwone kotary. W klatce schodowej, w głębi, prawdopodobnie stał piec, bo spis wymienia pogrzebacze – pojedyncze i rozwidlone. Tylna izba parteru, obok przejścia na podwórze, zwana dolną salą, zawierała m.in. długi stół z orzecha, czarny stół z indyjskiego kamienia(?), portrety Speimana i jego żony, pozłacane indyjskie łóżko, takiż stołek i czarny stołek z laki. Nad nią na antresoli była sypialnia – nietypowo, bo w gdańskich domach sypialnie znajdowały się z reguły na wyższych piętrach. Tutaj spis wymienia wielkie łoże, stół z kamienną płytą, stolik „balwierski” czyli toaletkę, kołyskę z herbem rodzinnym, pozłacane lustro, skrzynki (komódki) ławeczki oraz mosiężne „nogi piecowe” czyli prawdopodobnie podstawki do przenośnych piecyków lub grzałek na węgiel drzewny. Obok znajdowała się biblioteka, której inwentarz niestety się nie zachował. Kolejna sala nosiła nazwę pośredniej, co oznacza zapewne położenie na środkowej kondygnacji, od frontu. Stało tu także łóżko z orzechowego drewna i długi stół „wraz z przynależnymi grami”. Przed salą, w trakcie środkowym, wymieniono szklaną latarnię, nową szafę na ubrania i sprzęt „do regulowania ogrzewania”, co wskazuje na obecność pieca. W trakcie tylnym była jeszcze izba dla pachołka oraz zbrojownia, której inwentarz również niestety zaginął. W „górnej” sali czyli sali na najwyższym piętrze wyliczono: marmurowy stół, stolik z czerwonego kamienia, zielone łóżeczko, ławki wokół ścian, „obraz Zuzanny”, „tablicę uniwersalną” (zapewne mapę świata), pozłacane lustro i malowane kotary.
„Patelnia ogniowa”, dwie wielkie beczki na mięso…
„Komora na przeciwko” (tylna) zawierała dębowy stół i ławki dookoła. W korytarzu na dole wiodącym do skrzydła bocznego spis wymienia maglownicę i szklaną latarnię, a w „sklepie” (sklepionej izbie) – dębowy stolik z szafką, pięć mosiężnych „nóg piecowych” i czerwone kotary. Dalej była izba czeladna z wielkim dębowym stołem i ławami, oraz izba tylna (w oficynie) z kamiennym stołem i małym stolikiem z lipowego drewna, mosiężnym żyrandolem, lustrem w rzeźbionej ramie, a także kotarami, ławami i listwami (gzymsami) „wszędzie dookoła”. W dziedzińcu zamontowano „patelnię ogniową” i „wszystko co umocowane gwoździami”, a w piwnicy dwie wielkie beczki na mięso. Uderza w tym zestawieniu brak tak elementarnych pomieszczeń jak kuchnia, łazienka, kantor itp.
Wszystkie one występują, i to z bardzo bogatym wyposażeniem, pod hasłem: „Inwentarz ruchomości należących do ogrodu”. Skądinąd wiadomo, że Speimanowie mieli elegancką rezydencję na Nowych Ogrodach „po lewej stronie” (idąc od miasta), w której w 1623 r. podejmowali parę królewską. Jak zanotowali skrupulatnie kronikarze „królowa zażyła tam kąpieli”. Wygląda na to, że właściciele chętniej tam przebywali niż przy hałaśliwym Długim Targu. Z drugiej strony w testamencie nie ma mowy o wyposażeniu domów na zapleczu Złotej Kamieniczki, przy ulicy Chlebnickiej 4 i 5, które także należały do Speimanów. Możliwe, że cała techniczna i gospodarcza część posiadłości była właśnie tam. Istnieje też trzecia możliwość, że sprzęty kuchenne i sanitarne były opisane w nie zachowanych załącznikach.
(Fragmenty książki „Złota Kamieniczka i jej mieszkańcy”, która pod koniec 2012 roku ukazała się nakładem Wydawnictwa „Marpress” Gdańsk)








Napisz komentarz
Komentarze