- Ja nie tylko chcę zostać zawodowym żołnierzem ale jestem pewien, że nim zostanę - mówi dobitnie marynarz nadterminowy, Marcin Meller. - Wojsko nie jest dla mamisynków, którzy tylko czegoś wiecznie chcą i marudzą jak to coś samo się nie spełni. Wojsko to wojsko. Nauczono mnie tutaj dysycypliny, porządku i determinacji w działaniu. Moją dewizą jest teraz - chcieć to móc. Uwierzyłem w siebie i we własne możliwości. Mundur dodaje sił i odwagi. Własnie skończyłem zasadniczą służbę wojskową. Powinienem więc powrócić do cywila, do domciu, do Nowego Miasta Lubawskiego. I co bym tam robił? Zdecydowałem, że zostaję nadal w wojsku. W atrakcyjnym miejscu bo w Gdyni. Natychmiast zostałem skierowany na kurs prawa jazdy kategorii C. Już je zdobyłem. Teraz mam status marynarza nadterminowego. Jest to jakby forma przejściowa pomiędzy służbą czynną a służbą zawodową. Mieszkam w Gdyni. Na kompani. Otrzymuję satysfakcjonujące wynagrodzenie. Czekam na wolny etata marynarza zawodowego. Gdy już go dostanę to zmienią się nieco moje warunki służby. Przede wszystkim będę musiał znaleźć sobie mieszkanie. I znajdę. O czynsz się nie martwię bo otrzymam dodatek mieszkaniowy. Wojsko bardzo pomaga w takich sytuacjach. Myślę o stałym zamieszkaniu w Gdyni, o założeniu tutaj swojej rodziny. Jestem pewien, że jako żołnierz zawodowy będę mógł szybko zrealizować swoje plany życiowe. W innych zawodach byłoby to o wiele trudniejsze i obarczone zdecydowanie większym ryzykiem.
Kolejne osoby podchodzą do żołnierzy. Pytają o wszystko. Przeglądają broszury. Dyskutują. Nabór do zasadniczej służby wojskowej trwa.
Reklama
Chcę zostać zawodowym żołnierzem
KOCIEWIE. Wojsko wykorzystuje każdą szansę aby skutecznie dotrzeć do młodych ludzi z ofertą służby zawodowej. Ostatnio spotkaliśmy ich pod promocyjnymi namiotami na Wojewódzkiej Inauguracji Roku Szkolnego w Lubichowie.
- 05.09.2008 00:05 (aktualizacja 26.07.2023 04:00)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze