Trzy projekty ustaw dotyczące związków partnerskich, w tym także zgłoszony przez PO, nie uzyskały większości głosów i zostały odrzucone. Za odrzuceniem byli wszyscy posłowie PiS, Solidarnej Polski, prawie wszyscy z PSL (nikt z ludowców nie poprał także wniosku koalicjanta, niektórzy wstrzymali się od głosu). Jednakże do odrzucenie wniosków potrzebne były także głosy posłów PO. Przed głosowaniem minister sprawiedliwości Jarosław Gowin wyjaśnił z trybuny sejmowej, że wszystkie trzy projekty są sprzeczne z Konstytucją. Po nim natychmiast na mównicę wszedł premier Donald Tusk, który oświadczył, że minister Gowin wygłosił swoją osobistą opinię, a nie rządową (mimo iż minister Gowin wyraźnie stwierdził, że wyraził zdanie jako minister sprawiedliwości - o co był przez posłów poproszony). Wystąpił wyraźny zgrzyt po tym wystąpieniu premiera. Lider Platformy wyraził swoje zdanie prosząc posłów o umożliwienie dalszych prac sejmowych nad regulacjami dotyczącymi związków partnerskich. W głosowaniu zwyciężyła opcja konserwatywna.
Za przyjęciem wniosku o odrzucenie pierwszego ze wspólnych projektów SLD i RP było 276 posłów, 150 było przeciw, a 23 wstrzymało się od głosu. W sprawie drugiego projektu SLD i RP o związkach partnerskich: za odrzuceniem było 283 posłów, przeciw 137, od głosu wstrzymało się 30. Za odrzuceniem projektu PO było 228 posłów, 211 było przeciw, a 10 wstrzymało się od głosu.
Posłanka PO z Pomorza Agnieszka Pomaska stwierdziła po głosowaniu (na Twitterze): Żenada:/ Wstyd mi za moje koleżanki i kolegów z sejmu.
Inne komentarze: "Żenada". "PO ma twarz posłanki Pawłowicz". "Zwyciężył ciemnogród" kontra "Wygrała normalność", "no i git".






Napisz komentarz
Komentarze