Jak relacjonują świadkowie, w bójce wzięlo udział kilkuset osób, które przyjechały na mecz piłkarski Arki Gdynia i Ruchu Chorzów. Zaatakowali marynarzy meksykańskich statku Cuauhtemoc, który został udostępniony dla turystów. Świadkowie twierdzą, że marynarze byli kopani, na ich głowach rozbijano butelki.
Pseudokibice ganiali marynarzy, odpalali petardy, śpiewali faszystowskie piosenki... "Ludzie uciekli z plaży. Było jak na wojnie" - stwierdził jeden ze świadków (kontakt24.tvn24).
Policja była kilkakrotnie powiadamiana o bijatyce. Funkcjonariusze przybyli na miejsce zdarzenia dopiero po ok. 50 minutach - powiedział świadek w Radiu Gdańsk. Kilku pobitych mężczyzn zostało rannych. Radio podało, że nieprzytomnych zabrała karetka pogotowia. Mieli obite twarze, porozrywane i zakrwawione ubrania...
Ta bójka została przez policję w raportach odnotowana jako "zakłócenie porządku"... Policja zatrzymała kilkanaście osób.
Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek stwiedził w Oświadczeniu: "Tego rodzaju bandyckie zachowania budzą odrazę i zasługują na powszechne potępienie." (...) "Wyrażam najwyższe oburzenie, sprzeciw i oczekiwanie surowego ukarania wszystkich sprawców".
W związku z brutalną napaścią kilkusetosobowej grupy pseudokibiców drużyny Ruchu Chorzów, na gości naszego miasta - członków załogi szkolnego żaglowca Akademii Marynarki Wojennej Meksyku - "Cuauhtemoc" podczas ich wypoczynku na plaży w Gdyni, w niedzielę 18 sierpnia 2013 r. - wyrażam najwyższe oburzenie, sprzeciw i oczekiwanie surowego ukarania wszystkich sprawców.
Tego rodzaju bandyckie zachowania budzą odrazę i zasługują na powszechne potępienie.
Prezydent Gdyni
Wojciech Szczurek







Napisz komentarz
Komentarze