Pietrzak: "Rządzą nami ludzie, którzy nie życzą sobie, by Polska była Polską"

Jan Pietrzak: -Towarzystwo Patriotyczne, organizator  spotkanie, zajmuje się takimi imprezami. Organizowaliśmy już tańczenie poloneza 3 maja w Warszawie, organizowaliśmy śpiewanie pieśni patriotycznych w rocznicę wybuchu II wojny. Obecnie uważamy, że mamy do czynienia z sytuacją niesłychaną. W szkołach kasowana jest literatura. Postanowiliśmy więc zorganizować kolejną akcję. W czasie wiecu poeci czytają wiersze. Chcemy przypomnieć rangę poezji w naszej kulturze narodowej. Będziemy czytać i cytować naszych poetów, Słowackiego, Mickiewicza i innych. To ma przypomnieć o roli poezji w naszej kulturze. To jest niezwykle ważny fragment narodowego dziedzictwa.

- Uda się zmienić realia szkolne?
- Nie mamy takich ambicji, by wszystko zmieniło się od razu na lepsze. W szkołach czy świadomości społecznej nie zmieni się nic szybko. Jednak coś trzeba robić, żeby wskazać, że to, co się dzieje w edukacji i kulturze to świństwo.

- Z czego to świństwo wynika?
- Z nienawiści do polskiej kultury. Rządzą nami ludzie, którzy nie życzą sobie, by Polska była Polską. Oni tego nie chcą. I mówią o tym wyraźnie. Oni nienawidzą polskiej historii, rozpędzają Święto Niepodległości. Oni nienawidzą polskich bohaterów, z czasów Powstania Warszawskiego czy Styczniowego. Marszałek Senatu o obchodach styczniowego zrywu mówił "jakie powstanie, takie obchody". Oni obchodów nie chcieli żadnych. To jest grupa ludzi, którzy chcą wynarodowić Polskę. Mówią wyraźnie o tym, mówią, że "polskość to nienormalność". Potrzebne są więc spotkania ludzi, którzy sądzą, że polskość to jak najbardziej normalność, którzy chcą mówić, że polska kultura jest piękna i ważna. Tacy ludzie się czasem zbierają. I my się chcemy spotkać.

- Polacy zaczną się buntować przeciwko działaniom władzy?
- Nie wiem, ale wierzę w to, że Polacy się uaktywnią i zmiotą ten antypolski rząd. To, co się w Polsce dzieje, to rzecz niesłychana.

- Do czego ta ekipa dąży? Kim Polacy mają być?
- Ich działania prowadzą do ograniczenia. Widać, że polski przemysł jest likwidowany. Nie ma wielkich zakładów. Dług nasz wzrasta ogromnie. Mamy ogromne długi, mamy klęskę, wybuch. A ten dług idzie nie na budowę lepszej Polski, nie na armię, przemysł. On idzie wyłącznie na pieniądze dla funkcjonariuszy partyjnych, którzy tuczą się na posadach państwowych. Partia, która rządzi, buduje się za pieniądze z budżetu. I ona robi to jedynie, by trzymać Polaków za mordę i nie pozwalać im odetchnąć w ich własnym kraju. To, co robi ta ekipa, zmierza do upadku Polski.