- Straż Miejska może nie istnieć, a jej obowiązki może przejąć policja, firma ochroniarska oraz służba parkingowa - uważa Artur E. Dziambor wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy. Twierdzi, że Straż Moejska w dotychczasowej frmie i organizacji "miastu się nie opłaca".
Do wniosku dołączono podpisy prawie 3,5 tysiąca osób (wymagane było 3150 podpisów).
Rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Sopocie, Magdalena Jachim uważa, że "inicjatywa zwołania referendum w sprawie odwołania sopockiej straży jest działaniem czysto politycznym". Zdaniem rzecznika UM "postulaty organizatorów, aby wszystkie zadania i budżet Straży Miejskiej przekazać policji są niemożliwe do spełnienia". Samorząd nie ma żadnego wpływu i nie może finansować działalności policji - tłumaczyła Jachim.
Złożony wniosek zostanie przekazany przez prezydenta miasta do przewodniczącego Rady Miasta Sopotu, który ma obowiązek powołania komisji, która zajmie się weryfikacją wniosku. W ciągu 30 dni od wpłynięcia wniosku do przewodniczącego Rady Miasta, radni muszą podjąć uchwałę o ogłoszeniu referendum bądź o odrzuceniu wniosku.
Głosowanie będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział min. 30 proc. uprawnionych - ok. 9,5 tys. sopocian.







Napisz komentarz
Komentarze