środa, 17 grudnia 2025 09:40
Reklama

„Martwe dusze” pięć minut przed premierą

Od dawna zapowiadana i z niecierpliwością oczekiwana premiera przedstawienia „Martwe dusze” odbędzie się w sobotę, 22 lutego 2014 r., o godz. 19, na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże przy Targu Węglowym w Gdańsku. 
„Martwe dusze” pięć minut przed premierą

Janusz Wiśniewski, mistrz teatru autorskiego, do współrealizacji zaprosił kolejne wielkie indywidualności - Jerzego Satanowskiego i Emila Wesołowskiego.

Na scenie występuje trzydzieścioro aktorów.

Janusz Wiśniewski: „Klucz, który z lękiem podejmujemy”

Próba medialna odbyła się w innej, niż zazwyczaj formule.

Z twórcami spotkaliśmy się wieczorem i już w progu dowiedzieliśmy się, że Janusz Wiśniewski jest, ale wywiadów nie udziela i nie pozwala się w trakcie pracy fotografować. Wypowiedź artysty o spektaklu zamieszczono w materiałach Teatru: „Nie słuchamy tradycji, która MARTWE DUSZE Gogola czyta jak komedię obyczajową, jak poczet rosyjskich przywar i typów, Królów Głupoty, Obłudy, Chciwości itd. Tak, ale to ledwie pretekst. Lepiej usłyszeć co mówi Gogol: „Pisałem rosyjską BOSKĄ KOMEDIĘ". MARTWE DUSZE są pierwszą jej częścią - "piekłem". To jest wstrząsająca perspektywa. I to jest klucz, który z lękiem podejmujemy. Gogol piszący z perspektywy Dekalogu jest pisarzem uniwersalnym, mimo, że ledwie rozpoczął dzieło i przedwcześnie umierając zostawił nam tylko parę nut wielkiego tematu. Te nuty zagramy na swój sposób; temat, jak zwykle - traktujemy jak jazzman traktuje temat muzyczny - z całkowitą pieczołowitością, jednakże na swoich instrumentach i z wariacjami, do których pobudza nas i upoważnia gorący stosunek do wielkiego zapisu Gogola."

- Zaprosiłem Janusza Wiśniewskiego, nasze intencje się jakoś zgodziły, obaj byliśmy zainteresowani tym tekstem  - powiedział Adam Orzechowski. – Plusem jest to, że Janusz Wiśniewski przetwarza materiał literacki bardzo, robi to z namysłem, nawet pogłębia rodzajową historię, jest to typowe dla jego twórczości. „Martwe dusze” są wędrówką po ziemskim padole, jest w nich poszukiwanie Boga, sensu życia, rzecz jest troszkę osadzona w naszych realiach, padają na koniec  dość mocne słowa.

Sylwia Góra – Weber: Śmierć, postać krzykliwa, wulgarna…

Sylwia Góra – Weber, odtwórczyni roli Śmierci, odpowiadała szeptem, ponieważ w trakcie prób straciła głos. 

- Próbowaliśmy różnego dojścia do mojego monologu, państwo zobaczą, w jakich warunkach jest mówiony, wymaga dużego wkładu i przygotowania technicznego, ale, mam nadzieję, że do piątkowego pokazu przedpremierowego się wykuruję - powiedziała aktorka. – Przeforsowanie wynikło stąd, że pracujemy z muzyką, próbujemy znaleźć, to już jest w zakresie reżysera, najlepsze połączenie, żeby to był żywy głos.

W przypadku monologu Sylwii natężenie muzyki musi być bardzo wysokie, wiec próbowano to znaleźć, pojawiła się mała niedyspozycja. Czy ta rola jest trudna? Nie, aktorka tak nie uważa, jest to rola dla niej bardzo ciekawa. Śmierć - według Janusza Wiśniewskiego w tym przedstawieniu - jest to postać krzykliwa, wulgarna, przeklinająca, rzucająca przekleństwa na świat, w którym funkcjonuje i to jest najważniejsze w tej postaci.

- Dawno nie pracowałam w tak wyrazistej formie – mówi Sylwia Góra – Weber. – Jest nas bardzo wielu na scenie, zobaczycie państwo różnorodność formy, są postacie prowadzone bardzo wyrazistą formą, ale są też postacie spokojniejsze, realistyczne.

Na pierwszej próbie Sylwia dowiedziała się, że ma chodzić po kwadracie, to było też dużym wyzwaniem, żeby nauczyć się ruchu, w którym nie ma nic realistycznego, wszystko jest ciosane, ostre, żadne podejście nie może być zaokrąglone.

- Dla mnie najtrudniejsze było uchwycenie czego oczekuje ode mnie reżyser – kontynuuje Sylwia Góra – Weber. – Janusz Wiśniewski jest genialnym reżyserem i przede wszystkim mówi o obrazach, dostałam bardzo dużo wskazówek i musiałam to wszystko połączyć, wypełnić.

Krystyna Łubeńska: „Niesamowita bajka wielkiego teatru”

- Myślę, że chodzi tu nie o „Martwe dusze”, ale, tak, jak reżyser zasugerował, to jest „Boska Komedia” Dantego, czyli piekło – powiedziała jeszcze w imieniu swoim i reżysera Sylwia Góra – Weber. – Łączy wszystkie postaci to, że są one martwe.

- I w „Nieboskiej komedii” i w „Czarownicach z Salem”, które gram w Teatrze Wybrzeże, mam role, w których jest dużo ruchu, więc, mając doświadczenie, nie zdziwiło mnie, że tutaj też dużo pracujemy fizycznie, taki jest nasz zawód -  mówi Krystyna Łubieńska, odtwórczyni roli Karoboczki. – Pan Wesołowski jest tej klasy choreografem, że klucz do spektaklu jest wspaniały, wszystko, co robimy, jest związane z treścią sztuki. Oczywiście, nie jest to Gogol dosłowny, a impresja wspaniałego reżysera na temat „Martwych dusz” Gogola.

Mało jest w tym komedii, natomiast jest tragedia świata, tacy jesteśmy, aktorka bardzo jest ciekawa, jak odbierze spektakl publiczność. Bo Łubieńska odbiera go jako niesamowitą bajkę wielkiego teatru. Mówi, że jej rola jest niewielka w tym spektaklu rolę, choć Karoboczka w powieści jest postacią rozbudowaną. To, co aktorka kreuje, jest wyrażeniem wizji reżysera.

- Cieszę się, że gram w tym spektaklu, bo to jest zupełnie nowa, wielka, przygoda – stwierdza.

Robert Ninkiewicz: „Cziczikow jest diabłem, odbiera dusze Bogu

- Cziczikowa Gogola i Cziczikowa Wiśniewskiego łączy charakter i próba zdobycia dusz - mówi Robert Ninkiewicz, odtwórca głównej roli, Cziczikowa. – U Gogola jest to bardzo realne, te dusze są potrzebne po to, żeby zaistnieć na salonach, martwe, więc tanie, można je kupić tanio, a nawet, jak u Gogola, dostać w prezencie. Cziczikow ma tyle dusz i jest bogatym człowiekiem, może udać się do bankiera i wziąć kredyty i zrobić przekręt.

U Wiśniewskiego dusze są potrzebne po to, żeby  walczyć z Bogiem, Cziczikow jest diabłem, kupuje dusze, które już umarły, widzimy postacie w tym spektaklu, które są już po drugiej stronie, przekraczają krąg piekła, opowiada Robert Ninkiewicz.

- Kupując dusze diabeł staje się ich właścicielem, więc odbiera je Bogu – konkluduje aktor. – Widz musi zdecydować, czy warto te dusze oddać. My pokazujemy bohaterów w różnych sytuacjach, to jest retrospekcja, nasi bohaterowie nie żyją. Jeżeli ubralibyśmy się we współczesne garnitury, swetry, to mogą to być postacie z czasów obecnych - polityk, biznesmen, czy zwykły, szary człowiek - rolnik, aktor, dziennikarz.

- Dostosować się do wizji reżysera nie jest trudno, problem konwencji polega na tym, że, grając formą, trzeba jednocześnie być na tyle prawdziwym, żeby widz nie odbierał wszystkiego jako jedynie czegoś zewnętrznego – mówi Robert Ninkiewicz. – To jest podobnie, jak w tańcu, jak wychodzą profesjonalni tancerze, widzimy też prawdziwe emocje

Aktor jest zdania, że o to właśnie w tym spektaklu chodzi. Aktorzy wchodzą w formę Janusza Wiśniewskiego, żeby znaleźć i uzewnętrznić swoje emocje.

Nie jest to pierwsza praca aktora z formą, teraz najtrudniejsza była współpraca z muzyką,

- Muzyka nie tylko jest w tle, ale podbija dramaturgię, ogromnie ważną rolę pełnią akustycy w tym spektaklu - stwierdza Robert Ninkiewicz. – Akustycy, razem z aktorami, balansują w obrazach.

Wanda Neumann: „Tematy ostateczne”. Krzysztof Gordon: „Mistrz ceremonii”

- Moja postać początkowo nazywała się Dama Miła pod Każdym Względem – mówi Wanda Neumann. – Potem się okazało, że koleżanka, która miała drugą Damę grać, zrezygnowała i powstała ta postać. To jest spektakl zbiorowy, ja także występuję w różnych sytuacjach i to jest ciekawe!

Aktorka dostała wiersze, w tym Frosta, bardzo piękne, także Sonet Szekspira, które nawiązują do tematyki całości, a więc traktują o śmierci, odchodzeniu, samotności, wszystkich rzeczach podstawowych dla każdego, wywołujących duże emocje, to są tematy ostateczne.

- Jestem bardzo ciekawa reakcji publiczności, nie tylko premierowej, uważam, że sam spektakl jest interesujący już z tego względu, że reżyser jest osobowością teatralną. – Przedstawienie opiera się na przekazie treści, ale jest ono w ruchu, zrytmizowane muzycznie, kostiumowe, barwne, każdy z nas ma swój kostium.

- Reżyser powierzył mi rolę mistrza ceremonii, narratora, właściciela tego teatru – mówi, jak zwykle lakonicznie, Krzysztof Gordon. – Interesująca rola, państwo zobaczą. – Praca była skomplikowana, dużo prób mieliśmy, jestem bardzo ciekawy, jak to na scenie wyjdzie.

* * *

Nikołaj Gogol
MARTWE DUSZE
Scenariusz, reżyseria, scenografia: Janusz Wiśniewski
Muzyka: Jerzy Satanowski
Ruch sceniczny: Emil Wesołowski
Asystent reżysera i współpraca przy kostiumach: Magdalena Szczygielska
Współpraca dramaturgiczna: Anna Wachowiak
Asystent organizacyjny: Cezary Rybiński
Inspicjent, sufler: Jerzy Gutarowski

W spektaklu występują: Justyna Bartoszewicz, Monika Chomicka-Szymaniak, Sylwia Góra-Weber, Ewa Jendrzejewska, Anna Kaszuba, Katarzyna Kaźmierczak, Joanna Kreft-Baka, Krystyna Łubieńska, Maria Mielnikow-Krawczyk, Wanda Neumann, Marzena Nieczuja-Urbańska, Małgorzata Oracz, Krzysztof Gordon, Jerzy Gorzko, Maciej Konopiński, Michał Kowalski, Michał Jaros/Mirosław Krawczyk, Jacek Labijak, Piotr Łukawski, Robert Ninkiewicz, Andrzej Nowiński, Zbigniew Olszewski, Cezary Rybiński, Florian Staniewski, Maciej Szemiel, Adam Kazimierz Trela, Jarosław Tyrański oraz Magdalena Szczygielska.

Premiera: 22 lutego 2014 roku na Dużej Scenie
Pokaz przedpremierowy: 21 lutego
Kolejne spektakle: 23, 24, 25 lutego oraz 22, 23 i 25 marca

Janusz Wiśniewski (ur. 1949) - jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów teatralnych. Absolwent wydziału filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim (1974) oraz Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej na wydziale reżyserii (1978). W 1979 roku nawiązał współpracę z Teatrem Nowym w Poznaniu. Laureat wielu prestiżowych nagród artystycznych m.in. Nagrody im. Konrada Swinarskiego za zrealizowane w Teatrze Nowym w Poznaniu autorskie przedstawienia: PANOPTICUM À LA MADAME TUSSAUD oraz KONIEC EUROPY, Nagrody First Fringe na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Fringe w Edynburgu za spektakl OLŚNIENI, Herald Angel Award dla FAUSTA na Festiwalach Edynburskich oraz Złotego Yoricka w Konkursie na Najlepszą Inscenizację Dzieł Dramatycznych Williama Shakespeare'a na Międzynarodowym Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku za RYSZARDA III (2003 r.) i BURZĘ (2008 r.). Ostatnio wyreżyserował QUO VADIS w Teatrze Polskim w Warszawie, uznane za najlepszy spektakl sezonu 2012/13 przez tygodnik „Przegląd" oraz operę UBU REX Pendereckiego w Operze Bałtyckiej w Gdańsku.

Jerzy Satanowski (ur. 1947) - wybitny kompozytor filmowy i teatralny. Absolwent Wydziału Filologii Polskiej UAM w Poznaniu (1972). Pisał dla prawie wszystkich polskich teatrów, a także dla Teatru TV, BurgTheater w Wiedniu, Schauspielhaus w Zurychu, Narodowego Teatru w Helsinkach, Schillertheater w Berlinie, teatru Towstonogowa w Leningradzie oraz teatrów w Bonn, Genewie, Kassel, Grazu, Düsseldorfie, Mainz, Teheranie. Jako kompozytor teatralny współpracował m.in. z Erwinem Axerem, Adamem Hanuszkiewiczem, Gustawem Holoubkiem, Tadeuszem Łomnickim. Napisał muzykę do wszystkich spektakli w reżyserii Janusza Wiśniewskiego. Artysta został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis".

Emil Wesołowski (ur. 1947) - jeden z najciekawszych polskich choreografów. Absolwent Państwowej Szkoły Baletowej w Poznaniu (1966). W sezonie 1979/80 kierował baletem Opery Wrocławskiej, a następnie Teatru Wielkiego w Poznaniu. W połowie 1982 roku związał się z warszawskim Teatrem Wielkim jako szef baletu i solista. W 1985 roku ustąpił ze swej funkcji kierowniczej i poświęcił się przede wszystkim pracy choreograficznej w balecie, operze i teatrach dramatycznych. W latach 1995-2006 był ponownie dyrektorem baletu Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, a od początku 2007 roku do jesieni roku 2008 - dyrektorem artystycznym Teatru Wielkiego w Poznaniu. Potem ponownie związał się z baletem warszawskim i zajmuje obecnie pozycję etatowego choreografa Polskiego Baletu Narodowego w Teatrze Wielkim. W teatrach muzycznych i dramatycznych pracował m.in. z: Kazimierzem Dejmkiem, Jerzym Grzegorzewskim, Krystyną Jandą, Maciejem Prusem, Januszem Wiśniewskim. Emil Wesołowski został odznaczony m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Srebrnym Krzyżem Zasługi, Medalem Zasłużonego dla Kultury Polskiej oraz Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze - Gloria Artis".



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zamglenia

Temperatura: 0°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama