Wjechaliśmy do dzielnicy „literatów” bo minęliśmy po drodze ulicę Bolesława Prusa – z ładną nawierzchnią, następnie Adama Mickiewicza, też niczego sobie, ale kiedy wjechaliśmy w Sienkiewicza ogarnęła nas zgroza, chociaż na szczęście nie było „po deszczu”. Coś ten Sienkiewicz, noblista w końcu, musi być u władz Lubichowa w niełaskach, bo nawierzchnia na ulicy jego imienia po prostu nie istnieje, a to wzdłuż czego stoją domy przypomina rozjeżdżony plac budowy.
Obiecują przed wyborami
– Pani – mówi kobieta mieszkająca przy Sienkiewicza – Jak 25 lat tu mieszkam to niczego z tą drogą nie zrobili, a tylko obiecują. Ile my do gminy chodzimy w tej sprawie, ile się nadzwonimy…Bez skutku. Tylko przed wyborami, jak kolejni kandydaci na radnych zbierają podpisy, to zawsze obiecują, że w pierwszej kolejności zrobią naszą drogę. – My już nie chcemy tu asfaltu – dodaje pan W., również mieszkaniec Sienkiewicza – Wystarczyłby tłuczeń i równiarka. Tylko nie tak, jak to było wczoraj. Najpierw wywalili tu ziemię z jakiegoś wykopu, chyba żeby było więcej tego błota, a później tak pojechali równiarką, że został po jednej stronie wysoki stopień i głębokie ślady gąsienic.
Na buty reklamówki
Ulica Sienkiewicza ostro schodzi w dół. – Jak wy tu jeździcie na przykład po deszczu? Przecież podjechać pod tą górę nie sposób, a w błocie można się zakopać. – Łatwo nie jest – uśmiecha się pan W. – A jak popada – dodaje kobieta – to na buty zakładamy reklamówki, bo błoto jest po kostki. – Inne ulice zrobili. Dlaczego waszej nie? – pytam. – A bo tu nikt ważny nie mieszka. Mamy pecha po prostu. Poza tym tak z tyłu jest, to mało kto to widzi.
My zobaczyliśmy, widok nie był przyjemny. A co dopiero mają powiedzieć ci, którzy muszą mieszkać przy Sienkiewicza w Lubichowie?
Reklama
Toną w błocie. Kto nie lubi Sienkiewicza?
KOCIEWIE. Zaalarmowali nas czytelnicy z Lubichowa, że od lat wychodząc na swoją ulicę toną w błocie. Tak się dzieje w "dzielnicy literatów".
- 17.03.2009 00:00 (aktualizacja 01.04.2023 11:46)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze