Wygląda jak najnormalniejszy rower turystyczny. Nieco inne jest jednak tylne koło. Zamiast typowych szprych ma szerokie, aerodynamiczne łopatki. W miejscu przerzutki zamontowano miniaturowy silniczek spalinowy. Prawie niewidoczny. Rower prawie nie różni się od najnormalniejszego roweru. Przywieziony został z Holandii.
- To bardzo praktyczny rower. Nie trzeba pedałować a się jedzie - mówi Sławek Raduński ze Skórcza. - Jeżdżę nim od początku wakacji. Zwiedzam okolicę. Aby zaoszczędzić na paliwie, po prostym terenie pedałuję. Gdy zbliżam się do górki pociągam specjalny drążek umieszczony przy siodełku i zapalam silnik. Bez problemu podjeżdżam pod każdą górkę. Nie muszę schodzić z roweru. A jak zajadę za daleko od domu i jestem zmęczony to też włączam silnik. Mogę jechać z prędkością do 35 km na godzinę. Pali tyle co piła spalinowa, a więc bardzo mało. I nie potrzeba żadnych dodatkowych umiejętności, aby nim jechać. Skrzynia biegów jest automatyczna. Dzięki temu rowerowi mam wspaniałe wakacje.
Reklama
Wakacje na spalinowym rowerze
KOCIEWIE. W Skórczu uczeń w wakacje jeżdzi po okolicach na specjalnym rowerze z silnikiem spalinowym. Tego typu rowery byłyb popularne w Poslsce przed laty, teraz są ciekawostką motoryzacyjną.
- 04.08.2007 15:08 (aktualizacja 23.08.2023 11:40)
Reklama




Napisz komentarz
Komentarze