Matka chłopaka powiedziała w Radiu Gdańsk, że boi się o syna, bo to nie pierwsze pobicie jej dziecka.
Jak zeznał poszkodowany został on napadnięty przez trzech nastolatków w pobliży Starego Cmentarza w Słupsku. Jest ranny - ma złamane kości czoła.
- Syn miał głowę spuchniętą jak piłka do koszykówki, tak był okopany. Gdyby napastnicy mieli cięższe buty mógłby zginąć - powiedziała w Radiu Gdańsk matka. Boi się, że napastnicy -przebywający na wolności - mogą pobić ją i syna. Tym bardziej, że - jak twierdzi matka - po napadzie jeden ze sprawców próbował dostać się do ich mieszkania.
Jak twierdzi rzecznik słupskiej policji, podkomisarz Robert Czerwiński, wszczęto już dochodzenie w sprawie pobici. Ustalono, że jednym z napastników jest 15-letni uczeń gimnazjum (będący pod nadzorem kuratora). Natomiast dwaj nastolatkowie biorący udział w napadzie to słuchacze Ochotniczych Hufców Pracy.
- Syn miał głowę spuchniętą jak piłka do koszykówki, tak był okopany. Gdyby napastnicy mieli cięższe buty mógłby zginąć - powiedziała w Radiu Gdańsk matka. Boi się, że napastnicy -przebywający na wolności - mogą pobić ją i syna. Tym bardziej, że - jak twierdzi matka - po napadzie jeden ze sprawców próbował dostać się do ich mieszkania.
Jak twierdzi rzecznik słupskiej policji, podkomisarz Robert Czerwiński, wszczęto już dochodzenie w sprawie pobici. Ustalono, że jednym z napastników jest 15-letni uczeń gimnazjum (będący pod nadzorem kuratora). Natomiast dwaj nastolatkowie biorący udział w napadzie to słuchacze Ochotniczych Hufców Pracy.







Napisz komentarz
Komentarze