To były bardzo ważne słowa, które usłyszeliśmy w czasie Mszy św. radiowej w warszawskiej bazylice Św. Krzyża. W uroczystość Najświętszej Maryi Panny ordynariusz kielecki ks. bp Kazimierz Ryczan wezwał do obrony pamięci narodowej, wartości chrześcijańskich i prawdy w naszym życiu państwowym. Ubolewał, że dziś próbuje się zabić patriotyczne wzloty przeszłości, a tych, co kochają Ojczyznę, nazywa się nacjonalistami.
– Narody bez korzeni giną – przestrzegał i modlił się: „Maryjo, nie dopuść, byśmy stracili pamięć przeszłości”.
– Ten, kto chce walczyć z jakimś narodem czy go unicestwić, co nam się wielokrotnie w naszych dziejach przydarzało, dąży przede wszystkim do odebrania społeczeństwu pamięci – zwraca uwagę w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prof. Piotr Jaroszyński, kierownik Katedry Filozofii Kultury KUL. – Tak wobec nas postępowali zaborcy i okupanci, ale także dziś pamięć wyrzuca się z programu edukacji i z kultury, zostawiając jakieś jej szczątki albo kłamstwa – wskazuje.
Przypomniał to w homilii ks. bp Ryczan. – Przyszli kolejni okrutni okupanci i podpalili ojczysty dom. Niemcy pobudowali krematoria i zamknęli braci naszych w obozach koncentracyjnych. Rosjanie przygotowali dla polskich oficerów Sybir, Katyń i strzał w tył głowy. Dziś, w rocznicę ogłoszenia królestwa Maryi, należy o tym pamiętać – mówił ordynariusz kielecki. Odniósł się też do historii zdrajców, która powtórzyła się po wojnie. – Władzę przejęli Rosjanie przefarbowani na biało-czerwono. Wojsko, policję i tajne służby przejęli polsko-żydowscy komuniści – przypominał. I rozpoczął się proces sowietyzacji. – Znamy żyjących dziś kolaborantów sowieckich. Jedynie serce zadaje pytanie, co oni dotychczas robią w polskim parlamencie – pytał ksiądz biskup.
Bóg jednak nie pozostał obojętny na cierpienia, modlitwę, śluby i płacz Narodu. Na ratunek zniewolonej od pół wieku Ojczyźnie posłał św. Jana Pawła II. – I runęła potęga militarna stojąca na straży kłamliwej ideologii. Pozostały głębokie rany – mówił ks. bp Ryczan. O tym wszystkim trzeba pamiętać. Także po to, aby i dziś stanąć do obrony wartości i prawdy. – Tysiąc lat wyrastaliśmy na wartościach chrześcijańskich. Z nich zrodziła się nasza kultura, której się nie wstydzimy, i styl życia, który uszanował ojca, matkę, dziecko, starca i żebraka. Dziesięć przykazań stało na straży porządku i ładu w rządzie, w gminie i w rodzinie – przypominał ordynariusz kielecki.
I apelował, aby stanąć do obrony wartości, bo one mają dziś wroga w „demokracji koalicyjnej”, która próbuje kreować prawdę. – W dniu święta Królowej Polski wzywam braci rodaków w Polsce i za granicą, wyruszmy bronić prawdy. Nie ma dwóch prawd telewizyjnych Telewizji Trwam i TVN. Nie ma dwóch prawd o małżeństwie i rodzinie. Nie ma dwóch prawd o Smoleńsku. Prawda jest jedna – podkreślał. I wskazywał, że prawda nie ma nic wspólnego z partyjniactwem, z nienawiścią, z brakiem tolerancji. – Silniejszy, bogaty, głośno krzyczący, dysponujący władzą medialną czy czołgami nie ma patentu na prawdę – mówił. W ostrych słowach potępił też zgodę Rady Ministrów na ratyfikację Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Zwrócił uwagę, że to koń trojański, który pozbawia Polaków prawa do ochrony elementarnych wartości naturalnych i chrześcijańskich. – Nie dopuśćmy, by nowa ideologia z Zachodu zabijała naszą wolność i nasze dusze – apelował.
"Nasz Dziennik"







Napisz komentarz
Komentarze