Jak zaznaczył radny, mieszkańców ogarnął niepokój powodowany coraz częstszymi, tragicznymi doniesieniami medialnymi.
- Moje pytanie związane jest z niepokojem, który od jakiegoś czasu panuje wśród mieszkańców. Chodzi o obcokrajowców, którzy się pojawili, chodzą stadnie grupą, zaczepiają ludzi – mówił Tomasz Walczak. - Takie mam informacje. Nawet podczas pasterki w dwóch kościołach zachowywali się nieodpowiednio. I tutaj pytanie do pana prezydenta i naszych służb porządkowych. Czy znane są te osoby, które tu przebywają, czy przebywają one legalnie? Czy w odpowiednim trybie został poinformowany o tym fakcie urząd wojewódzki, stosowny wydział, który się zajmuje obcokrajowcami na terenie województwa? Czy policja to kontroluje, czy podjęliśmy ze strony miasta jakiekolwiek działania, by pozbyć się tego niepokoju u mieszkańców? Mieszkańcy dzwonią do mnie i informują, że boją się już w porze wieczornej wychodzić z domów z powodu tych grup. Coraz więcej pojawia się tragicznych informacji w mediach, dlatego żeby to uspokoić, tę sytuację niepokoju, chciałbym się dowiedzieć jak tutaj władze naszego miasta podchodzą do tego tematu – dodał radny.
Odpowiedzi na te pytania udzielił sekretarz miasta. Jak wyjaśniał, wspomniana grupa osób przebywa w Starogardzie legalnie i na chwilę obecną nie ma powodów do niepokoju.
Obcokrajowcy są tu legalnie
- Jest to rzeczywiście dość nowa sytuacja. W Starogardzie przebywa rotacyjnie grupa około 45 do 50 osób, najczęściej narodowości hinduskiej lub nepalskiej – poinformował Zbigniew Toporowski. - Przebywają tu legalnie, mają podpisane umowy o pracę w przedsiębiorstwie, które się popularnie nazywa kurze łapki. Ci ludzie rzeczywiście śpią na terenie naszego OSiR-u, rozmawiałem z panią kierownik i nie sprawiają oni problemów. Rozmawiałem również w przerwie z panem inspektorem Ziembą, naszym komendantem, który nie potwierdził, by jakiekolwiek incydenty z tymi osobami na terenie miasta miały miejsce. Również rozmawiałem z panem komendantem straży miejskiej i też nie potwierdził, by jakiekolwiek incydenty były zgłaszane. Wiemy więc, że mamy na naszym terenie gości, ale żadnych problemów z tym na razie nie mieliśmy – podsumował sekretarz miasta.
(...) Cały artykuł znajdziecie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej. Zachęcamy do lektury!







Napisz komentarz
Komentarze