Proceder wyłudzania kredytów na fikcyjne dane tożsamości nieistniejących klientów trwał w latach 2007 – 2012. W ten sposób, na przestrzeni kilku lat, wyłudzono 765 kredytów na szkodę siedmiu różnych banków.
Poszczególne sprawy umarzano
Umowy kredytowe były zawierane w jednym biurze, którego właściciel załatwiał wszystkie formalności z bankami za pośrednictwem internetu. Na rachunek jego banki przekazywały środki pieniężne przeznaczone dla klientów. Dokumentacja bankowa w formie papierowej przesyłana była przez banki na adresy wskazane w umowach, skąd „podbierana” była ze skrzynek pocztowych lub bezpośrednio od listonoszy przez podstawione osoby.
- Elementem umożliwiającym funkcjonowanie procederu, a jednocześnie uwiarygadniającym samo biuro pośrednictwa, było spłacanie przez kolejne miesiące rat kredytowych, co „usypiało” czujność banków oraz umożliwiało sprawcom podpisywanie kolejnych umów kredytowych – mówi Tatiana Paszkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Sprawy wyłudzeń badały tczewska policja oraz prokuratura, jednak kilkanaście postępowań przygotowawczych zakończono decyzjami o umorzeniu. To utwierdzało sprawców w przekonaniu, że ich działalność pozostanie bezkarna. Nie udało się wówczas zgromadzić wystarczającego materiału dowodowego, który uzasadniałby przedstawienie tym osobom zarzutów.
(...)